Nowe rany, stare blizny

571 28 11
                                    

Nadia skakałaby z radości, że w końcu wraca do Hogwartu, gdyby nie fakt, że na pociąg odwoził ją Osmond. Cały entuzjazm wyparował, gdy tylko ujrzała siedzącego w samochodzie ojca. Dziewczyna podtrzymywała się na duchu, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, będzie to ostatnia przed kilkumiesięczną rozłąką interakcja z tatą. Postanowiła więc nie dawać mu żadnego powodu do wszczynania kłótni i unikać wszelkich rozmów. Jego ostatnie zachowanie bolało bardziej niż uderzenie w twarz, a brak jakiejkolwiek skruchy tylko potęgował złość Nadii. Z tego względu dziewczyna nie miała najmniejszego zamiaru kryć swojej oschłości względem ojca. Kiedy weszła do samochodu, przywitała się wyłącznie z szoferem, sama zaś usiadła jak najdalej od Osmonda. Mimo że czuła na sobie jego spojrzenie, nie odwróciła się w jego kierunku nawet na ułamek sekundy, uparcie wpatrując się w krajobraz za szybą.

Atmosfera, jaka zapanowała w samochodzie, była tak gęsta, że można ją było ciąć nożem. Osmond wymownie cmoknął na zachowanie córki i o dziwo przez dłuższy czas milczał. Dopiero gdy dojechali na dworzec i Nadia już miała wysiąść z samochodu, mężczyzna przemówił.

– Mam dla ciebie propozycję. Rozsądnie będzie jej wysłuchać, zanim się rozstaniemy.

Nadia puściła klamkę, lecz nadal nie odwróciła twarzy w stronę ojca. Przygryzła wargę, nerwowo wyczekując tego, co za chwilę miało nastąpić.

– Skoro nadal masz zamiar mnie ignorować, powiem krótko, czego od ciebie chcę i co dostaniesz w zamian. Nie musisz mi odpowiadać. Twoje przyszłe zachowanie będzie wystarczającym świadectwem, a podkreślam, że nie dam się oszukać. Wykorzystam wszelkie dostępne mi środki, by dowiedzieć się, jaką decyzję podjęłaś.

Nadia uparcie milczała, coraz silniej zaciskając zęby na delikatnej skórze ust.

– Jeśli skończysz to, cokolwiek podziało się między tobą a Riddlem, odwołam nasz wyjazd do Francji. Ma was łączyć wyłącznie projekt, a kiedy tylko uzyskacie wszystkie oceny, pomiot Voldemorta ma zniknąć z twojego życia. Jeśli nie dokonasz tego z własnej woli, sam się tym zajmę. Mam jednak nadzieję, że podejmiesz rozsądną decyzję i cała sprawa obędzie się bez zbędnego... cierpienia. Obojgu stron.

Dziewczyna po raz pierwszy od początku podróży spojrzała na ojca. Jej oczy, choć zaszklone, pałały czystą złością. Choć w środku darła się w niebogłosy, nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Metaliczny posmak zalał jej kubki smakowe, gdy zęby wreszcie rozerwały miękką tkankę. Wiedziała, że nigdy nie wygra z ojcem. Cokolwiek by nie zrobiła, on i tak za wszelką cenę będzie próbował rozdzielić ją Mattheo. Osmond miał rację – decyzja należy do Nadii. Decyzja, którą już dawno podjęła.

Nie mówiąc ani słowa, kiwnęła na znak, że zrozumiała, po czym wyszła na świeże powietrze. Dopiero kiedy limuzyna jej ojca odjechała, zabierając ze sobą cały bagaż negatywnych emocji, dziewczyna odetchnęła z ulgą. Nadia, która żyła dla innych, odeszła w niepamięć. Teraz nadszedł czas Nadii, która działa na własne konto i zgodnie z własnym sumieniem. Nieważne, co mówił jej ojciec, ilu gróźb by nie wymyślił, jakichkolwiek środków by nie podjął – dziewczyna doskonale wiedziała, że się nie ugnie. Idąc za głosem własnego serca oraz przypominając sobie słowa McGonagall i własnej matki, Nadia, pełna determinacji, ruszyła na peron 9 i ¾, by jak najszybciej spotkać się z tymi, których sobie wybrała – swoją prawdziwą rodziną.

***

Noelle wraz z Jesperem zajęła już cały przedział i ze zniecierpliwieniem wyglądała przyjaciółki w tłumie gromady uczniów kotłującej się przy wejściu do pociągu. Gdy tylko wyszukała ją wzrokiem, otwarła okno i wymachując rękami, zawołała do siebie.

Nadia dotarła na miejsce akurat w momencie, gdy pociąg wyruszył w podróż do Hogwartu. Postawiwszy kufer na ziemi, dziewczyna z ulgą rzuciła się przyjaciółce w ramiona. W końcu poczuła, jak ogromny ciężar spada z jej barków.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 19, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Gra pozorów || MATTHEO RIDDLEWhere stories live. Discover now