#KODwatt
Rosalie
Drzwi, w które zapukałam moment wcześniej, otworzył mi Aston. Nie krył zdziwienia na mój widok i nie mogłam go za to winić. Nie pokazywałam się tu od pełnego miesiąca, choć bywały momenty, zwłaszcza w środku nocy, gdy zalewałam się gorzkimi z żalu łzami, że chciałam pobiec do domu chłopaków. Zawsze się jednak wstrzymywałam wiedząc, że zanim stanę przed Eliasem, muszę uporządkować własne myśli, dojść do jednoznacznego wniosku i pogodzić się z tym, co postanowiło moje serce.
– Eliasa nie ma – oznajmił na wstępie, a mimo to wpuścił mnie do środka. – Poszedł do sklepu, ale zaraz powinien wrócić. Bo przyszłaś do niego, racja?
– Tak – odparłam słabo.
– Nie wiedziałem, że znowu rozmawiacie.
– Bo nie rozmawialiśmy.
Pokiwał głową ze zrozumieniem i schował dłonie w kieszenie czarnych spodni.
– Zaczekasz na niego?
– Jeśli to nie problem. – Wzruszyłam niedbale ramionami.
– Nie, to nie problem. Tutaj czy wolisz pójść do jego sypialni?
Zdecydowanie wolałam zostać sama, dać sobie jeszcze chwilę czasu na wytchnienie, zanim stanę z Eliasem twarzą w twarz.
– Poczekam u niego.
– Dobra. Pewnie zaraz przyjdzie.
Skinęłam głową i ruszyłam na schody, nie ulegając chęci, by zwiać. Tak długo czekałam na moment, w którym wreszcie porozmawiam z Eliasem, że nie mogłam teraz stchórzyć.
Ostrożnie przekroczyłam próg jego sypialni, czując się niemal jak intruz. Nie mogłam przewidzieć, jak zareaguje na moją obecność i to stresowało mnie najbardziej. Od miesiąca nie mieliśmy kontaktu. Nie miałam pojęcia, co u niego słychać i ta myśl dobijała mnie dzień w dzień, bo tak bardzo chciałam wiedzieć, czy sobie radzi.
W sypialni panował zaduch. Wszystkie okna zostały zasłonięte, a jedynym źródłem światła okazał się laptop stojący na biurku. Podeszłam bliżej szyb i wyjrzałam przez nie na ulicę. Drobinki kurzu wirujące w powietrzu ukazały się pod smugami słońca.
Westchnęłam, sunąc spojrzeniem po niepościelonym łóżku, książkach porozwalanych na biblioteczce i kilku ubraniach zawieszonych niedbale na krześle. Ściany sypialni na dobre przesiąkły zapachem perfum chłopaka, przez co czułam się, jakby był tuż obok.
Tamtego dnia, gdy dowiedziałam się prawdy o przeszłości Eliasa, byłam pewna, że coś we mnie umarło. Płakałam całą noc. Najpierw samotnie, potem na kolanach mojej mamy. Nie mogłam spać ani jeść. Mogłam myśleć jedynie o tym, że być może nigdy nie znajdę w sobie siły na to, by wybaczyć Eliasowi jego przewinienia.
Ale ta siła we mnie była. Musiałam po nią sięgnąć, zrozumieć co oznacza i ją przyswoić. Zaakceptować fakt, że mimo wszystko kochałam tego chłopaka całym moim sercem.
Długo to od siebie odpychałam. Wmawiałam sobie, że lepiej mi będzie bez niego. Że sobie poradzę, a to uczucie minie
Zamiast tego z każdym mijającym dniem uświadamiałam sobie coraz bardziej, że moja dusza już dawno mu wybaczyła. Nawet nie potrafiłam myśleć o nim w zły sposób, bo przed oczami przelatywały mi wszystkie wspólnie spędzone chwile. Te magiczne momenty, które zapisały się trwale na mojej skórze, wsiąknęły we mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/347546115-288-k801286.jpg)
JE LEEST
Kisses of Darkness
RomantiekTrzecia część serii Kings of Darkness - historia Eliasa i Rosalie Rosalie Amore rozpoczyna studia na swoim wymarzonym kierunku po kilku latach spędzonych na zdalnym nauczaniu. Dziewczyna jest gotowa na zawieranie nowych przyjaźni i wyjście z ukrycia...