O co wam wszystkim chodzi?

57 5 6
                                    

W drugi dzień świąt Kally wstała bardzo późno. W nocy budziła się wiele razy z ogromnym bólem głowy, a raz nawet z krwotokiem z nosa.

Znowu postanowiła to zignorować, ponieważ wczorajszy dzień był pełen emocji, więc stwierdziła, że to normalne. Bo przecież skąd mogła wiedzieć, że to nie przypadek.

Nie chciała na razie mówić o tym Marlene, po prostu jakiś głos w jej głowie mówił, że ma siedzieć cicho. Ale czy aby na pewno jej?

Wyszła na śniadanie i usiadła obok Harry'ego nie zwracając uwagi na Rona, siedzącego na przeciwko.

- Hej. - powiedziała Hermiona, ale Kally nie odpowiedziała, bo była zbyt zajęta trzymaniem się za bolącą głowę. - Wszystko w porządku?

- Co...? Znaczy... tak. Trochę boli mnie głowa. - mruknęła i sięgając drżącą ręką po dzbanek z sokiem dyniowym, wlała go sobie do szklanki. Po wypiciu soku jej głowa przestała boleć, a ręce ustabilizowały się i już nie drżały.

Dziewczyna lekko się rozpromieniła i uśmiechnęła.

- Jak po balu? - zapytała po chwili czarnowłosa.

- Całkiem dobrze. - bąknęła na jednym wdechu Hermiona, patrząc dziwnie na Rona.

Kally spojrzała po nich, po czym wzruszyła ramionami.

- Mi się nawet... - nie dokończyła, bo w jej stronę leciała papierowa kulka, którą zręcznie złapała.

Rozwinęła ją i ujrzała napis: Jesteś gotowa zacząć zabawę?

Rozejrzała się po najbliższych miejscach i zobaczyła zwijającą się ze śmiechu Vanessę oraz Ricka.

Zgniotła kawałek pergaminu i rzuciła trafiając w czubek głowy chłopaka, który przestał się śmiać.

- Co to było? - spytała zaciekawiona Hermiona.

- Nic takiego. Pewnie znowu coś planują, ale jestem wyczulona na takie rzeczy.

Wszystko szło dobrze. Nawet Ron w pewnych momentach wtrącał się do rozmowy i nie wtrącał żadnych uwag, na temat Kally. Ale nic nie może trwać wiecznie. W zasadzie całą dobrą atmosferę zniszczył zrzucony na stół przez sowy, egzemplarz „Proroka Codziennego".

Hermiona nerwowo czytała gazetę, co jakiś czas patrząc z niepokojem na Kally. Widocznie coś ukrywała i nie chciała jej powiedzieć.

- Coś nie tak? - zapytał w końcu Harry.

- Sami zobaczcie. - mruknęła niepewnie Hermiona dając gazetę w ręce Kally.

Czyżby Kally Black rzeczywiście jest taka jak wszyscy myślimy? Zacznijmy od samego początku. Do tego artykułu wywiadu udzielił nam kolega Kally Black, Rick G. , który nie życzył sobie pokazywania nazwiska.

„Zaprosiłem ją na bal. Ona zapytała się mnie co będzie za to miała. Zabrzmiało dziwnie, ale to nie koniec! Zaproponowała mi, że nawet za odpowiednią cenę będzie mogła poudawać moją dziewczynę!" Podawał nam rozemocjonowany Rick. „Nie spodziewałem się tego po niej... Ja wszystko rozumiem, ale żeby tak za pieniądze, których i tak ma pod dostatkiem? To obrzydliwe. Chociaż to może dzięki temu ma tyle pieniędzy..."

Kally Black spotykająca się z chłopcami za pieniądze? Tak, dobrze słyszycie! Nikt tego się nie spodziewał! Jestem ciekawa, jak zareagowaliby na to jej rodzice!

Ale to nie koniec informacji! Ponoć dziewczyna, proponuje taki układ, wszystkim nam znanemu Harry'emu Potterowi. Czy będziemy mogli zobaczyć ich w takim układzie? Pożyjemy, zobaczymy.

WybrankaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang