Jedyny sposób

46 2 8
                                    

Kally nie wyglądała najlepiej. On dawał jej w kość. Mimo, że od sytuacji w łazience nie ujawnił się dziewczynie, to Black czuła jego obecność w każdy możliwy sposób. Nie mogła spać po nocach, przez co pod jej oczami utworzyły się duże fioletowe cienie. Cera stała się jeszcze bardziej blada niż wcześniej. Oprócz tego, włosy straciły blask, wypadały jej garściami, paznokcie stały się kruche i łamliwe, oczy nie świeciły już tak radośnie jak kiedyś, a uśmiech, który kiedyś ciagle był widywany na jej twarzy zniknął, zastępując się czymś, co można nazwać grymasem.

Czarnowłosa myślała, że głowa jej pęknie gdy słuchała głosu Marlene, prowadzącego lekcję.

- Hej, Kally, dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada. - spytała szeptem Olivia, patrząc troskliwie na przyjaciółkę.

- Chyba zaraz zwymiotuję. - mruknęła ignorując pytanie Walldest, po czym uniosła rękę w górę.

- Tak? - zapytała Marlene patrząc na dziewczynę opiekuńczym spojrzeniem. Mimo tego, że starała się ignorować to co widziała, to jej serce nieprzyjemnie się ściskało, za każdym razem gdy patrzyła na swoją uczennicę.

- Mogę iść do toalety?

Marlene pokiwała lekko głową, a Kally wstała z krzesła i wyszła z klasy.

Harry, który akurat dzisiaj ze swoim rocznikiem przyszedł do nich na lekcje, odprowadził ją wzrokiem. Będzie musiał chyba porozmawiać z Syriuszem, bo to co się działo z jego córką na pewno nie było przyczyną niewyspania.

Czarnowłosa szybko weszła do najbliższej łazienki, na którą natrafiła. Zamknęła się w kabinie i oparła się plecami o jej drzwi.

Poczuła nieprzyjemny skręt w żołądku, a chwilę później poczuła jak jej ostatni posiłek cofa się z powrotem do ust. Chwyciła się rękami deski i wypluła wszystko co miała w ustach. Ledwo zdążyła je otrzeć, a już poczuła kolejny skręt w żołądku.

Po około dziesięciu minutach, gdy stwierdziła, że już wszystko w porządku, spuściła wodę i wyszła. Była trochę zmartwiona, nie wiedziała co ma zrobić. Powiedzieć komuś o tym? W końcu wymiotowanie krwią nie było normalną rzeczą.

Potrzebowała wszystko przemyśleć. Zamiast wrócić z powrotem na lekcję, udała się na szkolne błonia.

Na dworze robiło się coraz cieplej. Przyjemny, wiosenny wiatr uderzał delikatnie w jej twarz, a po głowie chodziło jej tylko jedno pytanie. Czy on da jej w końcu spokój?

***

Olivia, która w końcu doczekała się dzwonka na przerwę wstała i spakowała rzeczy Kally, a następnie wzięła jej torbę do rąk. Wyszła z klasy i gdy już chciała skręcać, poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń.

- Coś się stało, Harry? - mruknęła gdy po odwróceniu, jej oczom ukazały się twarze trzech dobrze jej znanych Gryfonów.

- Chcemy porozmawiać. - powiedział Harry.

Olivia kiwnęła głową, a następnie zaprowadziła Harry'ego, Rona i Hermionę do powozu. Stanęła przed drzwiami, na której była powieszona plakietka z napisem Black i Walldest, a następnie otworzyła je ukazując wnętrze pomieszczenia.

Harry rozejrzał się po pokoju. Górowały tu raczej intensywne kolory. Jedno łóżko było starannie zasłane, a drugie wręcz przeciwnie. Kołdra była pozawijana w różne strony a poduszka leżała na ziemii. Potter nie mógł się nie uśmiechnąć na widok pluszowej maskotki przypominającej czarnego psa, która leżała przy poduszce. Oprócz tego w całym pokoju po ziemii walały się ubrania, biurko było zagracone przez książki, chociaż na podłodze również można było je znaleźć, przy wejściu zauważalne były dwa praktycznie puste kufry, a delikatnie uchylone drzwi na drugim końcu pokoju, odsłaniały łazienkę, w której był wcale nie lepszy porządek.

Yayımlanan bölümlerin sonuna geldiniz.

⏰ Son güncelleme: May 11 ⏰

Yeni bölümlerden haberdar olmak için bu hikayeyi Kütüphanenize ekleyin!

WybrankaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin