5. Wspólny projekt

191 10 2
                                    

- Będziecie musieli zrobić co najmniej pięciostronicowy referat na dany temat, który sam będę miał przyjemność wam wybrać. Będzie to wasza najważniejsza ocena, która wpłynie w dziewięćdziesięciu procentach na wasze oceny końcowe.

Kiedy tylko usłyszałam słowa pana Millera, przywaliłam głową w ławkę tak, że pani, która miała obok lekcje przyszła spytać czy wszystko u nas w porządku.

Nie, kurwa, nic nie było w porządku, kiedy ten człowiek zadaje nam zadanie z zakresu, który absolutnie mnie nie interesuje i absolutnie tego nie umiem.

Nienawidziłam historii.

- A można zrobić to w parach? – zapytała Kylie siedząca obok mnie. Cóż, dalej się nie pogodziłyśmy, ale nie będę odstawiała jakiś szopek, że któraś z nas ma się przesiadać.

- Właściwie to wolałbym żebyście robili to w parach. – zaczął patetycznym głosem nauczyciel. – Tylko...Vivienne? Mogłabyś zostać po lekcji?

Podniosłam swoją głowę z ławki i spojrzałam na niego zmęczonym wzrokiem. Nic nie mówiąc, pokiwałam głową, a następnie wróciłam do swojej poprzedniej pozycji.

Oprócz tego, że byłam kompletnie załamana tym zadaniem, to odsypiałam też poprzedni dzień. Właściwie to noc.

- O, Vivienne! Prawie o tobie zapomniałem. – pocieszające. – W każdym razie, nie jesteś zbyt dobra z historii i oboje doskonale to wiemy.

Nie, ja nie wiedziałam. Właśnie pan mi to uświadomił.

- Dlatego pomyślałem, że możesz poprosić Aidena Walkera o pomoc. On jest bardzo dobry z historii. Jeden z lepszych uczniów jakich miałem przyjemność uczyć tego przedmiotu.

W tamtej chwili myślałam, że się przesłyszałam.

Po pierwsze; JA miałabym prosić AIDENA o pomoc? Czekaj, wróć. JA miałabym poprosić AIDENA o cokolwiek?

Chyba nie.

Po drugie; Aiden był dobry w czymś co nie było obiektem do przelecenia i zostawienia?

Kurwa, szacun.

- Wie pan, ja już w takim razie wolę zrobić to sama. – zaczęłam nerwowym tonem.

Nie chciałam prosić go o pomoc.

Nie w tym życiu.

- Vivienne, dobrze wiemy jaką masz sytuację z mojego przedmiotu. Nie chcę pogrążyć cię jeszcze bardziej skazując na robienie tej pracy samodzielnie.

Mój nauczyciel właśnie mnie pocisnął.

Zrezygnowana pokiwałam jak ostatnia męczennica głową i wyszłam bez słowa z sali. Czekał mnie bardzo długi wieczór.

Długi, bo musiałam zebrać się mentalnie i psychicznie, żeby po raz kolejny z własnej woli iść do Aidena i...i...prosić go o pomoc.

Ewidentnie poczułam żółć w gardle.

- Vivi, hej!

O matko, jeszcze tego mi brakowało.

- Pomyślałam sobie, że mogłybyśmy zrobić razem ten referat. – zaczęła lekko speszona Kylie. Ja tylko stałam i patrzyłam na nią jak na niespełna rozumu.

- Właściwie to Miller przydzielił mi już parę. – odpowiedziałam wymijająco, tak aby nie wspominać o tym, że miałam robić to z pomocą Aidena.

- Czy ja wiem, Johnson? – nagle z dupy wyłonił się Aiden. O nie. – Nie będę mógł przedstawić tego z tobą. Muszę ci tylko pomóc, bo twoja historia jest na poziomie szans rudej u mnie.

My Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz