ROZDZIAŁ 13

554 20 11
                                    

Livia Wiśniewska:

- Mamo?

Skierowałam pytanie w stronę mamy Bartka. Musiałam dopytać się co mam teraz dodać.

- Tak?

- Co teraz dodawać?

- Teraz śmietana, a później cukier i mieszasz.

Poinstruowała mnie.

- Okej.

Rzuciłam i skupiłam się na dodawaniu śmietany. Po chwili poczułam, że ktoś opłata mnie dłońmi wokół tali. Bartek wtulił się we mnie od tyłu, a ja dalej byłam skupiona na gotowaniu czy tam pieczeniu. Jak kto woli.

- Kocham cię.

Szepnął wprost do mojego ucha.

- Ja ciebie tez Bubiś.

Od szepnęłam i zaczęłam mięszać składniki ze sobą. Przelałam gotową masę do blachy.

- Czekaj Bartuś muszę wstawić do piekarnika.

Niebiesko włosy odsunął się ode mnie, a ja przekręciłam się w stronę piekarnika i wstawiłam do środka ciasto.

- Gotowe. Pomóc w czymś jeszcze?

Zapytałam.

- Jak na razie nie trzeba. Lećcie spędzić ze sobą czas słodziaki.

- Ale jeśli trzeba to ja pomogę.

Rzekłam.

- Na prawdę nie trzeba. Jeśli będę potrzebowała pomocy to zawołam cię Liv.

Powiedziała i pogoniła nas z kuchni.

Uśmiechnęłam się na widok Bartka, który był uśmiechnięty na maksa. Chłopak pociągnął mnie za nadgarstek na górę do jego pokoju. Gdy tylko przekroczyliśmy drzwi, chłopak je zamknął i rzucił się na moje usta. Zaczął namiętnie całować.

- Kocham cie.

Szepnął między pocałunkami.

- Ja ciebie też.

Odszeptałam równiez między pocałunkami i zaraz po tym leżeliśmy na łóżku. Oczywiście ja na dole jak to zawsze.

- Widzę, że przeszłaś z moją mamą na ty czy tam na mama.

- No tak, bo opowiedziałam jej o mojej sytuacji rodzinnej ponieważ pytała się mnie i oznajmiła, żebym mówila do niej mamo.

- Cieszę się, że tak dobrze się dogadujecie.

Rzekł.

- Bardzo dobrze się odnalazłam w twoim domu, a z rodzicami super się dogaduję.

- Widzę właśnie. Bardzo się z tego cieszę.

- Twoja mama bardzo się o mnie troszczy. Próbuje zastąpić mi moją prawdziwą mamę, ale to może i dobrze?

Zadałam sama sobie pytanie.

Bartek złożył delikatnego buziaka na mojej ustach po czym wtulił się we mnie.

- Bartek?

- Tak?

- Kocham cię.

Mruknęłam prosto w jego niebieskie włosy po czym zrobiłam przerwę.

- Bardzo, bardzo, bardzo cię kocham.

Dodałam.

- Ja też cię kocham Liv.

Powiedział.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now