ROZDZIAŁ 52

251 12 8
                                    

Ogarnęłam się czym prędzej i pojechałam na masarz, na którym super się rozluźniłam.

Po tym pojechałam do fryzjera gdzie zrobiłam sobie nowe włosy. Sylwia Gaczorek obcięła mi je, a później pofarbowała, ale nie zwyczajnie. Przy samej głowie włosy były moje naturalne, brązowe, a im niżej tym bardziej rozjaśniały się, aż na samym dole były blond. Pejsy z przodu również były blond.

Zapamiętajcie sobie to, bo te włosy zrobiłam specjalnie dla jednej rzeczy.

Cały dzień spędziłam w domu na oglądaniu netflixa, oprócz wyjścia na masarz, a później po osiemnastej na kolacji no i na fryzjerze.

O godzinie dziewiętnastej dwadzieścia cztery byłam już w domu. Przebrałam się w wygodne dresy, ale tuszu do rzęs nie zmywałam, bo stwierdziłam, że zrobię to później.

Weszłam na instagrama i zobaczyłam wiadomośc od Mateo, więc weszłam w dm i zobaczyłam zdjęcie chłopaka z jakąś dziewczyna w bardzo intymnej sytuacji, a pod spodem podpis.

„Fuck you, you didn't even get fucked
(pierdol się, nie dałaś się nawe wyruchać)

Dobrze zrobiłam że zerwałam to była moja ostatnia myśl przed tym jak popłakałam się. Wiem nie powinnam, bo to było już dawno, ale jednak nie wieże, że mógł mi to zrobić.

Czym prędzej usunęłam z instagrama stare zdjęcia razem z nim i stwierdziłam, że powinnam zapomnieć o tej relacji raz na zawsze.

Musiałam się komuś wygadać. Nie miałam nikogo bliskiego komu mogła bym w stu procentach zaufać chociaż teraz jest jedną osoba, której ufam na sto procent, a nawet więcej.

Bartuś.

Wybrałam numer chłopaka, ale zanim wcisnęłam słuchawkę cała zapłakana podeszłam do drzwi, bo ktoś zadzwonił dzwonkiem. Ujrzałam tam bruneta, do którego chciałam dzwonić. Czym prędzej otworzyłam drzwi i zaprosiłam chłopaka do środka nie mówiąc nic. Zamknęłam drzwi i wbiłam się w tors chłopaka, a ten wtedy zaczął.

- Kochanie co się stało? Wszystko okej?

Powiedział.

- Boże zadaje głupie pytania.

Szepnął.

- Co się stało myszko?

Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze.

Brunet chwycił mnie swoimi dłońmi za policzki i delikatnie pocałował.

- Martwię się. Martwię się i to bardzo, a tym bardziej wtedy kiedy ktoś cię rani. Podczas naszego rozstania i w czasie po nim uświadomiłem sobie, że nie przestałem cię kochać i nadal to czuję co z resztą wiesz.

Jeszcze bardziej się popłakałam, ale teraz to nie wiem czy od słów, które wypowiedział mi Bartek czy od sytuacji, która wydarzyła się kilka minut temu.

Przytuliłam się do bruneta jeszcze mocniej i rozpłakałam jeszcze bardziej.

- Przepraszam. Będziesz miał brudną bluzę od tuszu.

Wydukałam przez łzy.

- Nie interesuje mnie to Mysia.

Po chwili powiedział.

- Hej, pamiętasz?

Zaczął swoim delikatnym głosem przez co lekko oderwałam się od jego torsu i spojrzałam na jego twarz, która była uśmiechnęta, ale z drugiej strony lekko zmartwiona tym co się stało.

- „Po latach wylanych łez dzisiaj szampan leje na łeb“

Zaśpiewał delikatnym głosem.

- Pamiętam..

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz