ROZDZIAŁ 46

172 7 14
                                    

1 marca 2023 rok ( środa )

Z samego rana zjadłam śniadanie z fitapetit i pojechałam swoim autem na pierwszy trening tego dnia.

Około godziny dziewiątej byłam już pod miejscem gdzie od dzisiaj mam treningi.

Po przebraniu się weszłam na matę. Odłożyłam z boku telefon i w tym samym momencie przyszło mi powiadomienie.

*

Od Bartek Kubicki:

Hej Myszko! Wiem, że jesteś na treningu i nie chcę ci przeszkadzać, ale chciałem życzyć ci miłego dnia. Jak będziesz mogła to odezwij się do mnie. Jesteś silna i na pewno ja pokonasz.

Do Bartek Kubicki:

Cześć skarbie! Również życzę ci miłego dnia i bardzo dziękuję za miłe słowa. Nawet nie wiesz jak dużo to dla mnie znaczy, że mnie wspierasz. Mam nadzieję, że widzimy się dzisiaj.

*

Dominik Wydra czyli mój trener pomógł założyć mi rękawice i zaczął pokazywać mi jakie chwyty powinnam wykonywać, aby wyszło jak najlepiej.

Trening trwał godzinę i trzydzieści minut. Wycisk był spory jak na pierwszy trening no, ale cieszę się, że Dominik tak mnie ciśnie na to.

- Dzięki Dominik serio. Mam nadzieję, że pokonam tą szmatę, bo przegranej nawet nie biorę pod uwagę.

- Ja też mam taką nadzieję, że wygrasz. Ona nie ma szans z tobą.

Zdjęłam rękawice i zabrałam swój telefon odczytując wiadomości od Karola.

- Będę mogła czasami przyjść z kimś?

Zapytałam się Dominika z wielką nadzieję, że będzie taka możliwość.

- Pewnie, że tak. Wiesz mi to nie przeszkadza, aby żeby ciebie to nie dekoncentrowało, bo tracimy wtedy cenny czas.

- Jasne rozumiem. Dzięki.

Rzuciłam, a po chwili znowu chłopak zabrał głos.

- To w sumie trochę walka o chłopaka?

Zapytał Wydra.

- Z jej strony raczej tak, ale z mojej nie, bo ja bym już dawno wygrała. Powiem ci przed premierowo, że jesteśmy razem. Nikt o tym nie wie, ale Banaś pewnie myśli, że bijemy się o niego.

- Tak to bywa. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zaczęłaś się bardziej rozwijać przez co na pewno dochody ci się zwiększyły. Do tego jeszcze twoja praca i współprace coraz lepsze. Wyszłaś jeszcze lepiej.

- Co racja to racja. Dobra ja już będę uciekała Dominik, bo Karol chce, żebym przyjechała do domu Genzie po coś, ale oczywiście nie napisał po co. Standard. To dzięki za trening widzimy się wieczorem. Do zobaczenia.

Przytuliliśmy się na pożegnanie i poszłam się przebrać po czym wsiadłam do samochodu i odpisałam Karolowi.

*

Do Karol Wiśniewski:

Za chwilkę będę, bo wracam z treningu.

*

Ruszyłam spad budynku i udałam się w stronę domu Genzie.

Na podjeździe stał tylko jeden samochód, Karola.

Ja natomiast zaparkowałam przed domem i wysiadłam z samochodu idąc w stronę furtki, a następnie domu.

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now