Trzydzieści osiem

3.7K 198 22
                                    

Kiedy Laura się uspokoiła i Mir upewnił się, że jakoś się trzyma, ponownie zaparzył im herbatę, ponieważ poprzednia zdążyła już wystygnąć. Usiedli naprzeciwko siebie, przy stole, a z ust dziewczyny wypłynęły ledwo słyszalne słowa:

– Chyba nadszedł czas, żeby opowiedzieć ci moją historię.

Gdy Mir to usłyszał, nie wiedział, że prawda okaże się dużo straszniejsza, niż mógł sobie wyobrazić.

Ojciec.

Skrzywdził ją własny ojciec.

Może gdyby okazał się ojczymem, jakoś zdołałby to pojąć, ale wykorzystał ją jej biologiczny ojciec. Osoba, która powinna chronić ją przed takimi ludźmi jak on. Osoba, która powinna chronić ją przed złem i bólem, a nie wyrządzać je.

Chyba już wcześniej się tego domyślał, ale jego mózg nie przyjmował tego jako prawdy. Po prostu nie mógł tego zrozumieć. Nie mógł zrozumieć, jak ktokolwiek, mógł wyrządzić taką krzywdę drugiemu człowiekowi.

Sądził, że potrafi panować nad gniewem, lecz to, co działo się w jego wnętrzu, gdy Laura opowiadała, co ją spotkało, było istną furią. Nie potrafił się odezwać, nie potrafił nic z siebie wydusić, po prostu słuchał jej z czystym przerażeniem, a jego serce łamało się z każdym kolejnym słowem dziewczyny.

Matka Laury zmarła zaraz po porodzie – lekarz błędnie wykonał cesarskie cięcie, co wywołało krwotok wewnętrzny, o którym za późno się zorientowano. Przez pierwsze siedem lat po śmierci mamy, wszystko było w normie. Jak podejrzewała Laura, matka ojca trzymała go w ryzach, jednak gdy jej zabrakło, jego chore popędy wyszły na światło dzienne.

– Zaczęło się całkiem niewinnie – oznajmiła słabym głosem. – Codziennie rano pod poduszką znajdowałam czasopisma dla dorosłych. Nie wiem, ile to trwało, ale w końcu zaczęłam spać na podłodze, bo gdy budziłam się na łóżku, czułam się po prostu brudna.

Stos szpilek przeszył jego ciało.

– Później jako bajki puszczał mi filmy pornograficzne. Nie rozumiałam tego i nie chciałam patrzeć, ale on mnie zmuszał. Mówił, że powinnam wiedzieć, co mnie czeka w przyszłości.

Mir poczuł, jak robi mu się niedobrze.

– Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz mnie skrzywdził, mój umysł chyba to wyparł. – Wzruszyła lekko ramionami. – Gdy próbuję o tym mówić, nie pamiętam wielu rzeczy, ale one same do mnie przychodzą. Wtedy, gdy ktoś mnie dotknie, czy nadejdzie ciemność...

Laura nie musiała kończyć, ponieważ Mir wiedział, co chciała mu przekazać.

– Byłam przy nim ostrożna. Coś kazało mi trzymać się od niego z daleka, choć na początku nie wiedziałam, co oznaczały te magazyny czy filmy. Wiedziałam tylko, że nie lubiłam na to patrzeć i traktowałam to jako karę. Pewnego dnia, ale nie jestem pewna, czy to był pierwszy raz, czy któryś z kolei, zaproponował mi zabawę w dom. On... – Odchrząknęła, krew odpłynęła jej z twarzy. – On nie spał w sypialni od śmierci mamy. Pokój stał pusty i tam właśnie mnie zabrał. Zamknął drzwi i pokazał nowy domek dla lalek. A później... – W jej pięknych oczach pojawiły się łzy i tak wielki ból, że Mir sam go poczuł. – Później mnie dotknął.

Ukryła twarz w dłoniach, a on nie miał pojęcia, co robić. Siedział jak posąg, zupełnie nieruchomo, a przed oczami przepływały mu przyprawiające o mdłości obrazy.

– Mówił, że to normalne – odezwała się ponownie. – Że nadszedł czas, że będzie mnie dotykać. I kiedy mnie dotykał, kazał... – Głos jej się załamał. – Zmusił mnie, żebym ja jego też dotykała.

A imię jej szeptał wiatrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz