[2] Twój prywatny koszmar

505 14 32
                                    

- Powiedzieli, że jestem walnięta, ale skoro już za niego zapłaciłam i to za własną kasę to może zostać. - szepnęła blondynka, kiedy Pani od angielskiego pisała coś na tablicy.

- To chyba nic nowego, że brakuje ci kilku klepek w mózgu. - mówię zapisując zadanie w zeszycie.

- Aha, dziękuję bardzo.

Pozostawiam jej słowa bez odpowiedzi.

Maddie wczoraj przyprowadziła do domu psa. Oczywiście rodzice o nim nie wiedzieli. Trochę wyszła z tego niezła kłótnia i nie obyło się bez wrzasków, ale ostatecznie Lucky zostaje u nich.
Blondynka jest wniebowzięta, kocha tego malucha całym sercem. Ciągle chce z nim spędzać czas. Coś czuję, że niedługo nie będzie mnie potrzebować, bo jej nową najlepszą przyjaciółką będzie Lucky. Już widzę jak razem mnie obgadują z maseczkami na twarzy przy włączonej Metallice- ulubiony zespół dziewczyny.

Po dzwonku kierujemy się w stronę szafek. Odkładam niepotrzebne książki, a niektóre za to pakuje do środka plecaka. Blondynka w tym czasie uśmiecha się delikatnie do telefonu najprawdopodobniej pisząc z swoją nową ofiarą.

- Co się tak szczerzysz? - pytam, a następnie spoglądam na wyświetlacz urządzenia.- Kto to ten Michael?

- Jezu, Vera. - mówi przewracając oczami.- Kolega.

- Yhm, oczywiście. -odparłam- Przed oczami mignęły mi wszystkie nasze wspólne chwile i wyobraź sobie, że więcej już podobnych nie zrobimy, bo ten twój kolega mi ciebie zabierze. Już nie będzie Madeline oraz Veronicii. - powiedziałam akcentując słowo kolega jak i udając płaczliwy ton.

- Wmawiaj sobie, wmawiaj.

- Tak będzie, jeszcze zobaczysz. Jak nie ten cały Michael to jakiś inny.

- Mam ci przypomnieć kto zaraz z naszej dwójki idzie na randkę?

- To nie jest randka tylko spotkanie przyjacielskie. - podkreślam zamykając szafkę.

- Oczywiście. To wcale nie tak, że od grudnia ciagle do siebie piszecie flirtując. - mówi robiąc zdegustowana minę, a ja udaję, że tego nie widzę.

Kierujemy się w stronę wyjścia ze szkoły, gdy dziewczyna zmienia temat. Ostatnio zaczęła więcej czytać przez co mamy dodatkowy temat do rozmów.

Po wyjściu z budynku odrazu zauważam Luisa razem z reszta drużyny futbolowej. Pewnie ustalają jakieś sprawy przed dzisiejszym meczem, na który idę razem z koleżanką z klasy, ponieważ Maddie jest dziś wielce zajęta.

Blondyn podszedł do mnie, dlatego szybko pożegnałam się z przyjaciółką, która nie zaszczyciła go nawet spojrzeniem.

- To jaki jest plan? - zapytałam kiedy wychodziliśmy z terenu szkoły.

- Pójdziemy tam gdzie zechcesz. - mówi wbijając wzrok w chodnik.

- To może do księgarni potem do galerii, a później możemy do ciebie tak jak mówiłeś. - zaproponowałam.

- Dobra.

Droga do głównej księgarni w mieście minęła nam szybko i przyjemnie. Chłopak starał się utrzymać jakiś temat, dlatego nie było niezręcznie. Dzisiejsza pogoda jest przeciwieństwem wczorajszej. Słońce swieci, na niebie nie ma ani jednej chmurki, a temperatura delikatnie wzrosła.

- O mój Boże, musze ci pokazać książkę, którą niedawno skończyłam. - mówię kiedy wchodzimy do pięknej starej księgarni.

Odrazu do moich nozdrzy dociera ten nieziemski zapach. To miejsce jest ogromne i dwupiętrowe. Aby się dostać na górę trzeba iść po małych drewnianych zawijanych schodkach, które znajdują się za toną regałów w lewym kącie. Do góry jest literatura piękna, powieści młodzieżowe oraz rozmaite romanse; natomiast na dole są pozostałe gatunki. Księgarnie ozdabiają rośliny. Jest ich dość sporo, ale są tak idealnie dobrane oraz ustawione, że nie rzucają się w oczy, a dodają klimatu. Gdy przechodzimy przez wąskie ścieżki pomiędzy regałami otaczają nas powieści ustawione alfabetycznie. W tym miejscu książki są tak układane, aby łatwiej można było znaleźć swój upragniony tytuł. Oczywiście wszystko jest podzielone. Na dole cała lewą stronę zajmuje fantastyka i science fiction, środek natomiast należy do horrorów, kryminałów oraz thrillerów, a na prawą część składają się powieści historyczne, biografia, reportaż.

THE HILLSWhere stories live. Discover now