[7] Beatrice

378 15 42
                                    

- Spłukujesz już czy nie? W cholerę piecze.

- Jezusie, czekaj. Ustawiam wodę. Chyba, że chcesz, abym cię polała wrzątkiem to nie ma problemu.

- Haha, ale zabawne. Aż żałuję, że ciebie nie polałam kiedy była twoja kolej, przydałoby ci się.

- A masz ty wredoto! - krzyknęła z oburzeniem Maddie oblewając mnie przez co wydałam z siebie okrzyk pomieszany ze śmiechem.

Nie mogłam puścić jej tego płazem, więc mimo cieknącej mi do oczu wody pomieszanej z farbą oddałam jej. Nawet na moje oko dwa razy bardziej. W taki oto sposób obie byłyśmy całe mokre. Chwilę później miałam już na głowie turban z ręcznika i świeże dresy ukradzione z szafy mojej przyjaciółki, która aktualnie paradowała przede mną w samej bieliźnie.

- Ubierz się moja droga, bo jak tak dalej pójdzie rzucę cię na łóżko i się tobą zajmę - powiedziałam ze śmiechem patrząc jak Madeline próbuje znaleźć suche, wygodne i przede wszystkim czyste ubrania.

- To chyba specjalnie będę udawać, że nie mam niczego - oznajmiła wyciągając z kupki ciuchów koło komody za dużą koszulkę.

- Z tego co mi się zdaje to ona nie należy do ciebie - oznajmiłam marszcząc brwi.

- Dominica. Zajebałam.

- Uhu, czy ktoś tu kogoś zaliczył?

- Nie, po prostu oglądaliśmy film i było mu gorąco, więc ściągnął.

- Tak, tak; bo uwierzę.

- Raczej to tobie przydałby się porządny seks, jakaś taka spięta jesteś.

- A spadaj rudzielcu - rzekłam i podreptałam w stronę łazienki.

- To jest kurwa wiśniowa czerwień, gdzie tu masz rudy! - doszedł do mnie podniosły głos Maddie, kiedy wchodziłam do ogarniętego parą pomieszczenia.

- Ruda! - krzyknęłam zamykając drzwi.

Oczywiście Madeline nie była ruda właściwie do tego koloru włosów jej dużo brakowało. Po prostu moim ulubionym zajęciem jest droczenie się z nią. My tak wyrażamy naszą miłość do siebie. Wiem, że może się to wydawać dziwne no, ale cóż kto powiedział, że my normalne jesteśmy.

Po wysuszeniu włosów i ich ułożeniu długo przeglądałam się w lustrze. Wyglądałam inaczej, ale nie w złym znaczeniu tego słowa. Czułam się w tym kolorze dobrze, dodawał mi pewności siebie. Moim marzeniem było zrobienie czegoś w końcu z włosami i akurat padło na czarną farbę. Jednakże wiedziałam, że jak już wrócę do domu rodzice będą wściekli. W końcu tak bardzo kochali mój ciemny blond, szczególnie mama; po niej go mam.

- O mój boże! - krzyknęła dziewczyna wchodząc z hukiem do łazienki. - Nie myślałam, że mi to tak dobrze wyjdzie. A jednak wyglądasz jak człowiek. O dziwo kłaków ci nie spaliłam. Chyba powinnam zostać fryzjerką - dodała Maddie podchodząc do mnie.

Przyjaciółka zaczęła w rozmaity sposób dotykać i macać moje czarne jak węgiel włosy.

- Dobra weź, bo wpadniesz w samozachwyt - powiedziałam, gdy zobaczyłam zadowoloną ze swojej roboty minę dziewczyny.

- Już dawno w niego wpadłam - rzekła olewczo uśmiechając się do mnie w odbiciu lustra.

Po wczorajszych sytuacjach zadzwoniłam do Maddie z pytaniem czy mogę u niej zostać na kilka dni. Nie czułam się bezpiecznie w swoim domu. Kamery nie dające mi prywatności dalej gdzieś tam są. Przeszukałam chyba każde możliwe miejsce i nie mam pojęcia. Dodatkowo oprócz nich to problemy z mamą i tatą nie pozwoliły mi tam wrócić. Maddie jak i jej rodzice zgodzili się, abym tu została. Jestem im za to tak cholernie wdzięczna. Nie wiem czy powiadomili o tym moich opiekunów, ale gdyby tak było, już dawno by mnie tu nie było.

THE HILLSWhere stories live. Discover now