Oczami Pollen
Wczoraj szybko zasnęłam, z powodu alkoholu i emocji. Obudziłam się długo przed budzikiem, Trixx jeszcze spał, więc nie chciałam go budzić i po prostu leżałam obok. Słuchałam jego oddechu, myślałam o tym co się wczoraj stało, trochę nie mogłam w to uwierzyć, że Trixx oficjalnie jest moim chłopakiem. Wcześniej byliśmy blisko bez nazywania tego, a teraz... Świetne uczucie. Leżąc tak, nie wiem czemu, ale naszła mnie ochota, żeby pobawić się jego włosami, nadal nie rozumiałam jakim cudem one zawsze wyglądają tak idealnie. Przeczesałam delikatnie palcami końcówki rudych włosów, po czym chłopak zaczął się budzić, dlatego przestałam.
Tx - Hej Kwiatuszku - objął mnie w talii. - Jak tam? Głowa nie boli?
Po - Nie, a ciebie?
Tx - Absolutnie - obrócił nas tak, że leżałam pod nim i pocałował mnie. Objęłam rękami jego głowę, po jakimś czasie chłopak odsunął się od moich ust i zszedł do szyi. Wiedziałam, że będę tego żałować, ale pozwoliłam mu zrobić malinkę, to było zbyt przyjemne uczucie, żeby to przerywać. Tylko wplotłam palce w jego włosy i delektowałam się tą chwilą. Kiedy chłopak skończył, położył się obok, przytulając mnie. Sięgnęłam po telefon, za chwilę miał zadzwonić budzik, dlatego wyłączyłam go.
Po - Muszę iść... - wydostałam się ostrożnie z jego uścisku i usiadłam, a rudy zaraz za mną.
Tx - Kiedy w końcu zapamiętasz, że nie ma ,,muszę" tylko ,,musimy" - roześmiał się, wstał i podszedł do szafy. Ja też podeszłam do lustra obok i przyjrzałam się swojej szyi.
Po - I co ja mam teraz zrobić?
Tx - Hmm... - objął mnie od tyłu, patrząc w lustro. - Jeśli zostawisz rozpuszczone włosy, nie bedzie widać.
Po - Przecież nie mogę mieć rozpuszczonych włosów w piekarni...
Tx - Dobra dobra... Zaraz to zamalujemy - pocałował mnie w policzek i zszedł na dół. Przebrałam się w pokoju, zeszłam na dół, przywitałam się z ciocią, która robiła śniadanie i udałam się do łazienki. Gdy wróciłam do kuchni, Trixx już zrobił mi kawę. Ciocia ewidentnie widziała malinkę, ale nie chciałam nic o tym mówić, rudzielec miał rację, nie muszę się ze wszystkiego tłumaczyć. Kobieta obserwowała nas przez chwilę przy śniadaniu, ona wszystko wiedziała. Ale dla mnie osobiście to był zbyt świeży temat, żeby komukolwiek mówić. Gdy byliśmy sami w piekarni, miałam okazję porozmawiać z Trixxem na temat naszej relacji i tego, że wolałabym żeby chwilowo pozostało to tajemnicą. Trochę bałam się, że nie zniosę znowu jakiegokolwiek gadania. Nawet przyjaciół. Chłopak nie miał nic przeciwko i powiedział, że w ogóle nie musimy tego nikomu ogłaszać, możemy zachowywać się normalnie, a jeśli ktoś zapyta, odpowiemy. I tak chyba będzie najlepiej.
~~~
Oczami Wayzza
Bałem się trochę, że powrót do domu będzie dla mnie męczący. Mam na myśli powrót do codzienności. Ale jakoś przeżyłem. Chyba po prostu potrzebowałem przerwy od tego wszystkiego, a we Włoszech z innymi ludźmi, z rodziną Ash, która przyjęła mnie z otwartymi ramionami, czułem się po prostu dobrze. Sytuacja w domu niewiele zmieniła się pod moją nieobecność, Tikki nadal przesiadywała w pokoju, Nooroo nadal dziwnie się zachowywał, ale byłem wdzięczny jemu i Duusu, że zajęli się samorządem. Nawet myślałem o tym, żeby spróbować znowu być tym odpowiedzialnym i spróbować rozwiązywać problemy innych, ale trochę nie wiedziałem jeszcze jak się za to zabrać.
Oczami Nooroo
Kiedy Wayzz wrócił do domu, Duusu też wróciła do siebie. Przez te kilka nocy może nie miałem koszmarów, ale i tak budziłem się w nocy. Codziennie rano dziewczyna pytała jak się czuję i w ogóle, więc odpowiadałem, że dobrze, nie wiem czy w to wierzyła. Piłem trochę więcej kawy, żeby ukryć zmęczenie, z resztą dopóki nie musiałem nigdzie wychodzić, było w porządku. Ostatnio trochę bardziej boję się wychodzić z domu, bo zawsze natknę się na kogoś, kto był ofiarą akumy. To zawsze dla mnie bardzo niezręczna sytuacja, bo może ta osoba mnie nie zna, ale jestem odpowiedzialny za jej krzywdę i przeraża mnie ta myśl, że ten ktoś mnie nienawidzi.
CZYTASZ
The Flower - Miraculous
FanfictionTrixx x Pollen ,,- Mogłabyś uśmiechać się częściej? - Nie wiem... Czemu ci na tym zależy? - Bo wtedy ślicznie wyglądasz."