Rozdział C - Co się w duszy komu gra, co kto w swoich widzi snach

48 5 36
                                    

Witam wszystkich bardzo serdecznie w ostatnim już rozdziale! Tak, wiem jestem podła.

Tytuł z Wesela, bo tak mi jakoś pasował. Cudowne zdjęcie z mediów autorstwa buchotka

Specjalne zaproszenie dla nikt_to_taki

Miłego czytania wszystkim życzę <3

Oczami Tikki

Budziłam się w nocy przez te wizje i za każdym razem czułam ten przypływ magii. Po tych snach przeważnie nie mogłam od razu zasnąć, dlatego wymykałam się z pokoju, żeby się dotlenić. Wychodziłam na taras, lub krążyłam wokół domu. W całej tej mojej teorii nie pasowało mi tylko to, że nie umiałam użyć mocym. Rozmawiałam jeszcze z kółkiem depresyjnym, Pollen twierdzi, że nic dziwnego jej się nie działo i nie czuje magii. Nooroo teraz już rozumiał swoją zdolność i był trochę przerażony, że może używać tej mocy co Władca Ciem, ale dzięki lekom mógł spokojnie spać. Oboje cały czas sugerowali mi, żebym pogadała z Plaggiem, ale wiedziałam, że to byłoby dziwne.

W nocy kiedy nie spałam, wychodziłam oglądać gwiazdy, ale też chciałam spróbować mocy. Szukałam jakiegoś patyka, łamałam go i próbowałam naprawić. Na początku nic z tego nie wychodziło, ale chyba trzeciej nocy patyk się zrósł. Po prostu trzymałam go w rękach, z całej siły próbowałam jakoś przekierować magię na patyk, skupiając się na naprawieniu go i w końcu się udało. Ćwiczyłam to jeszcze dwie kolejne noce, kiedy budziłam się z coraz dziwniejszych snów i z czasem było łatwiej. W miarę zaczęłam panować nad mocą i już nie czułam nagle takich przypływów magii.

I teraz gdy już miałam pewność co się dzieje, mogłam pogadać z Plaggiem. Znalazłam go wieczorem w kuchni, gdy pił mleko ze swojego kartonu. Poczekałam aż odłoży mleko do lodówki, po czym podeszłam i przytuliłam go od tyłu. Chłopak tylko zerknął za siebie.

Pg - Co tam cukiereczku? - nie ruszał się, pozwolił mi stać w tej pozycji i naładować się.

Tk - Możemy pogadać?

Pg - No jasne - zabrzmiał, jakby przez chwilę się wahał. Pewnie już pomyślał o co mi chodzi. - Może wyjdziemy na zewnątrz?

Tk - Mhm - jeszcze chwilę się nie odsuwałam. W końcu wypuściłam go, po czym kociooki poszedł po koc, a ja po bluzy dla nas obojga. Następnie udaliśmy się na plażę. Akurat zachodziło słońce. Chłopak rozłożył koc na piasku i usiedliśmy. Od razu zauważyłam że obok w piasku leżą kawałki muszelki, pewnie któreś z nas teraz ją rozdeptało. Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, nie wiedziałam jak zacząć, ale brunet mnie nie poganiał. - Od jakiegoś czasu... - wydusiłam z siebie w końcu, ale zawiesiłam się i zakryłam twarz dłonią.

Pg - Nigdzie się nie spieszymy - pogłaskał mnie po plecach. Westchnęłam ciężko.

Tk - To chyba łatwiej pokazać niż wytłumaczyć... - sięgnęłam po kawałki muszelki, pokazałam je Plaggowi, po czym zacisnęłam delikatnie dłoń. Skupiłam się na poskładaniu jej, łatwo poszło, kiedy otworzyłam dłoń, muszelka leżała w całości, tak jakby nigdy nie była połamana.

Pg - Co ty... Co ty zrobiłaś...? - spytał poważnie zaskoczony. Wziął muszelkę z mojej ręki, obejrzał z każdej strony, zerkając na moją dłoń, tak jakbym mogła ją po prostu podmienić.

Tk - Nie umiem tego wytłumaczyć... To... Moja moc wróciła... - trochę zestresowana obróciłam się w przeciwnym kierunku, czekając na jakąś reakcję.

Pg - Aha - brzmiał trochę jakby go to bawiło, lub zainteresowało. - Od kiedy używasz mocy?

Tk - Świadomie... Od dwóch czy trzech dni... Wcześniej zdarzyło mi się przypadkiem... Przepraszam, że nic nie mówiłam, ale nie wiedziałam co to jest, zresztą dalej tego wszystkiego nie rozumiem... - objęłam rękami kolana.

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz