Niechciana

1.5K 35 19
                                    

Dostałam dzisiaj piątkę z plusem ze sprawdzianu. Bardzo się cieszyłam a szczególnie dlatego że był to temat którego kąpletnie nie rozumiałam. Ale o tym kiedy indziej najpierw się przedstawię. Mam na imię Lilith, mam 16 lat. Mam młotszą siostrę Hailie która ma 14 lat jest faworytką matki ale trudno. Ja za to jestem faworytką babci.
Wieżę w rzeczy nadprzyrodzone i można powiedzieć że jestem taką wiedzimą wszystkiego nauczyła mnie babcia. Mama i Hailie mówią że to bzdury. Zazwyczaj ubieram się w hipisowskim stylu albo mam mam na sobie bluzę I dresowe spodnie. Zaprzyjaźniłam się z Białym krukiem (ten kruk to albinos)
Często wymykam się do lasu albo wspinam się na dach. Kocham  tekwondo i boks chodzę też na akrobatykę.
Mam prawko jazdy i motor.
Dobra koniec tego dobrego teraz trzeba wracać do rzeczywistości bo to właśnie mój przystanek.

Wyjełam klucze z plecaka i otworzyłam drzwi, wtedy zobaczyłam babcie która zrobiła moją ulubioną herbatkę.
Weszłam do mieszkania i zdjęłam buty.

-Cześć babciu.
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

-Oho już się boję, co tym razem zrobiłaś.
Odpowiedziała.

-Dzisiaj nic tylko... dostałam piątkę plus z matematyki.

-Brawo moją kochana.

Uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju. Byłam okropnie zmęczona bo jeszcze wracałam z treningu. Poszłam się umyć i nakarmić Liliama (jej kruk ma tak na imię)
Nie było nic zadane więc poszłam tylko coś wypić i iść spać.

Obudził mnie chuk dochodzący z kuchni szybko tam zbiegłam, to co zobaczyłam było dla mnie straszne...

-Babciu...?

Widziałam tylko jakąś osobę z pistoletem i postrzeloną babcie i mamę.

-NIE RUSZAĆ SIĘ.

Stałam przy blacie gdzie leżał nuż kuchenny sięgnęłam za plecy i go życiłam w stronę tej osoby trafiłam idealnie w serce po sekundzie padł na ziemię. Podbiegłam i zabrałam jego pistolet. Babcia i mama nie żyły.

Time skip

Załuszmy że Dziewczyny mieszkały dwie godziny od braci.

Perspektywa Hailie.

Usłyszałam pukanie do drzwi więc podeszłam je otworzyć.

-Hej ty jesteś Hailie?

-Tak a co się stało?
Odpowiedziałam.

-Jestem Will twój brat z tego co wiem jeszcze powinna być z tobą siostra.

-Tak siedzi na dachu.
Odpowiedziałam

Ona jak zwykle, powinna mnie wspierać a nie łazić po dachach.

-Chwila... gdzie?
Powiedział zdziwiony.

-Eee... no na dachu. To normalne w jej przypadku.
Odpowiedziałam nie wzruszona.

Nagle usłyszeliśmy jak coś walneło w dach. Ta baba znowu gada z ptakiem. Ona jest nie normalna.

***
Perspektywa Lilith

Siedziałam sobie na dachu i nagle widzie że Liliam se przyleciał do mnie.

-Cześć mój drogi ptaszku. Jak się wydostałeś z klatki.
Zaśmiałam się lekko pod koniec.

Liliam usiadł mi na ramieniu i postanowiłam wrucić do domu bo przyznam dzisiaj było bardzo zimno. Zeszłam po drabince na dół i skierowałam się do drzwi wejściowych. Patrzę a tu kurwa jakiś mężczyzna. Podbiegłam do drzwi I lekko odsunełam mężczyznę. Odetchnęłam z ulgą bo Hailie nic nie było.

-Kim ty jesteś?
Zapytałam bez emocji.

-Jestem Will brat Hailie. Zgaduje że jesteś siostrą Hailie.
Odpowiedział z troską i ździwieniem.

-Przepraszam za tą sytuację.
Odpowiedziałam beż emocji i z kamienną tważą. Liliam nagle zaczą krakać.

-Liliam cicho bo przez ciebie ogłuchne.
Skierowałam się do mojego kruka na ramieniu.

Spojżałam na Will*a był ubrany w garnitur włosy miał bląd. Zauważyłam że patrzy się na moje kochane zwieżątko.

-To moje zwierzątko. Ma na imie Liliam.
Powiedziałam widząc zdziwioną minę Will*a.

Weszłam do domu i wlazłam do pokoju. Musiałam dopakować kilka żeczy. Po 30 minutach usłyszałam pukanie do mojego pokóju.

-Co?

-To ja Hailie za 15 minut jedziemy do ich domu.

-Okej.

Przebrałam się w czarne dresowe spodnie I ciemno szarą bluzę z czerwonym pentagramem na tle przebitej przez różę czaszkę.
Zeszłam na dół i poszłam do salonu oczywiście z Liliamem tylko że w klatce, zakryłam go chustą. Zostało nam jakieś 2 minuty do wyjazdu.

-Will jadę za wami.
Powiedziałam krótko i obojętnie.

-Czekaj co?
Zapytał ździwiony

-Normalnie na moim motorze ale zostawię wam Liliama.
Mruknełam.

-Jednak bym wolał byś jechała w aucie.

-Nie zostawię tu mojego kochanego cacuszka, i koniec kropka.

Will już nie protestował i poprostu się zgodził.

----------------------------------------------------------

Mam nadzieję że się podoba.😊

Rodzina Monet (Siostry czy wrogowie) Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt