Wszystko jest dobrze...

368 26 6
                                    

Nagle obudziło mnie trzaskanie drzwiami i krzyki Shanea. Chciałam znowu zasnąć ale nie dane mi to było... Po sekundzie do mojego pokoju wpadł Shane.

Zanim zdążyłam coś powiedzieć podbiegł do mnie i mnie przytulił....

-Lilith... Przepraszam. Przepraszam.- Powiedział smutny.

Odwzajemniłam uścisk.

-Ale za co...- Zapytałam lekko zkołowana.

-Ja już wszystko wiem..... Wiem że Tata cię postrzelił...- Wyszeptał prawie rozpłakując się.

-Jeju. Shane... wszystko jest dobrze...- Wyszeptałam

Shane dorwał się ode mnie i złapał mnie za ramiona. Teraz widziałam jego tważ... Była czerwona i prawie się popłakał...

-Lilith! Nic nie jest dobrze...- Załamał mu się głos.

Gdy otwierał usta by coś powiedzieć przytuliłam go mocno i czule. Chciałam by wiedział że wszystko jest dobrze chodź nie było...

-Już spokojne... jestem, żyje. Mam fajną siostrę i 4 fajnych braci.... a jednego mam super brata.- Wyszeptałam czule. -A wiesz kim ten super brat jest? To ty. To ty nim jesteś Shane. Kocham cię tak jak nikogo wcześniej... no wiesz jako rodzine- Dodałam. - Bo mam chłopaka. Ale mniejsza z tym. Kocham cię bardziej nawet od Hailie... chodź może tego nie widać, bo czasem zachowuje się jak Vincent ale serce mi się kraja jak widzę cię smutnego...- Przerwałam.

Odklejiłam się od Shane I połorzyłam się na łóżku. Poklepałam miejsce koło mnie a Shane położyłam się koło mnie i go przytuliłam. Głaskałam go pogłowie jak... ugh. Jak dziecko... I tak się czułam... Jak matka...

Nie chce kłamywać ci Shane... Kocham go jak brata ale niec noe jest dobrze. Kłamie na każdym kroku by tylko się nie martwili czy coś. Kłamanie to moja natura. Lubię się opiekować innymi ale muszę też czasem pobyt sama. Jestem samotniczką.

Następnego dnia rano obudziłam się o 5:14. Shane jeszcze spał.  Leżał przytulony do mnie, w chuj mocno.
Z cudem się wyrwałam z jego uścisku nie budząc go.

Dzisiaj Lecieliśmy już Willi monetów. Dzień spędziłam ciekawie... Gdy Shane się Obudził zaczą się drzeć że jest głody przez co Obudził też Dylana. Dylan był tak tym wkużony że się obudził, że poszedł do niego, i zrzucił Shanea ze schodów. Shane nie został mu dłużny bo pociągną że sobą Dylana. Zturlali się razem i nie wychamowali przez co wlecieli w szybę. Szyba pękła. Tony i Hailie zeszli na dół tak że Tony się poślizgną na chuj wie czym a Hailie się wywaliła i głową rąbneła o jeden schodek. Potem na obiedzie święta trujca żucała do siebie jedzeniem. A podczas jechania na lotnisko Hailie zorientowała się że zapomniała buta. Bo jej po drodze spadł z nogi a ona nie zauważyła....

Siedziałam sobie na fotelu podśpiewując piosenkę jealousy, jealousy puściłam na słuchawkach, myśląc że nikt nie słyszy przez to że Bliźniacy grali w strzelanki na fulla.

Zachciało mi się do toalety więc zdjęłam moje czarne słuchawki na uszy. Gdy się odwruciłam zobaczyłam że... Każdy mnie obserwował....

Zrobiło mi się zimno na widok tego że jestem obserwowana przez wszystkich....

-Lilith...

Rodzina Monet (Siostry czy wrogowie) Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon