22. Światło

25 6 6
                                    

Jesteś dla mnie światłem.

Więc nie odwracaj wzroku.

W ciemność się ubrałem.

Źle mi patrzą z oczu.

Bo są całe czarne.

Jak bym był demonem.

Już mnie od tego zabierz.

Bo lecę jak nietoperz.

Już nic nie widzę.

Jesteś dla mnie przeciwieństwem.

Chcesz mnie ubrać w jaśniejszą tkaninę.

Stosują to obliczenie.

A przecież widzą moje oblicze.

Przecież to nie kłamstwo.

Ja oglądam ten dzień jak kolejny odcinek.

Choć jestem w nim jak gość.

Nie zobaczę końca.

Chcę zobaczyć Cię.

Ze mną tutaj zostań.

Zmieńmy wszystko jednym gestem.

Jakbyśmy mieli moc.

Niech nas zobaczą.

Jakbyśmy nie mieli tych trosk.

Nie bądźmy kartką rozdartą.

Przecież takie się pali.

Bądźmy trwali.

Wtedy ogień nas nie strawi.

Jakbyśmy byli gwiazdami.

Chociaż ja tak nie umiem świecić.

Ty to robisz za naszą dwójkę.

Dlatego ta miłość jeszcze się tli.

Bo masz piękną duszę.

Miłostki 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz