27. Jeszcze jeden wiersz o miłości

9 4 4
                                    

To jeszcze jeden wiersz o miłości.

Choć napisałem ich już za dużo.

Ja już chcę tylko lśnić.

A wchodzę do ciemnego holu.

Chcę już uciec.

Bo światła nie wyczaruję.

Już nie patrzę wstecz.

To już ucięta więź.

Chociaż były takie piękne.

Czasem koniec jest bolesny.

Czasem ciężko to znieść.

Łez się nie wstydź.

Czasem każdy pęka.

Najważniejsze się pozbierać.

A tak łatwo spaść.

Wtedy skupisz się na cierniach.

Łatwiej je poczuć.

Gdy wokół tyle smutku.

A chcesz uciec już z tego mroku.

Wypominają ci twój gust.

A każdy inaczej widzi piękno.

Choć tak ciężko to zrozumieć.

Skrzydła ci podcięto.

Choć to tylko bieg.

Kieruj się sercem.

A nie głosem innych.

Inaczej zgubisz się we mgle.

Będziesz jak ćmy.

Polecisz, gdy coś zaświeci.

A nie wszystko piękne co się błyszczy.

Liczy się parę tych magicznych chwil.

Chociaż nie pokazuje to twój czyn.

Traktujesz je jak chwilówki.

Chociaż serca nie oddajesz.

Myślisz, że jesteś kimś.

Bo się wybierasz na żer.

Miłostki 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz