dzień 13

5K 351 433
                                    

Powiedzenie, że byłem wystraszony po tym jak wróciliśmy ze szpitala wczorajszego wieczoru było niedopowiedzeniem. Byłem autentycznie przerażony i nie każdy mógł to zauważyć, ponieważ dopiero gdy wszystkie emocje opadły, adrenalina opuściła moje ciało zrozumiałem wszystko co się wydarzyło. Po pierwsze pobiłem chłopaka tak bardzo, że ma złamany nos w dwóch miejscach i dość ostro poturbowałem jego kolegów. Oczywiście z pomocą Zayna, ale nadal miałem w tym swój udział. Później dochodziła sprawa z tym, że pani Richardson dowiedziała się od nas samych, że jesteśmy czymś w rodzaju pary, chociaż niedokładnie tak to może przyjęła. Prawdopodobnie miałem strach w oczach, kiedy groziła mi i Zaynowi, że momentalnie rozdzieli nas do innych domków, ponieważ jak się wyraziła "zna dzisiejszych nastolatków". Było to równoznaczne z tym, że według niej spaliśmy ze sobą nie tylko w sensie przytulania tylko w sensie seksualnym. W końcu taka była dzisiejsza młodzież. Nie mieliśmy nic do gadania i nie mogliśmy się przeciwstawić, ponieważ przy jej zszarganych tamtego dnia nerwach mogłaby nas jeszcze odesłać do domu tej samej godziny. W zasadzie trochę nas wszystkich tym trochę postraszyła, ale skończyło się na pustych słowach, a ja i Malik bez słowa zostaliśmy oddelegowani do domku, oczywiście jako ostatni, ponieważ pani Richardson uświadomiła sobie, że nawet jeśli by nas rozdzieliła to nie byłoby przeszkód w tym żebyśmy wykradali się na schadzki w środku nocy do lasu co mogłoby być dla nas niebezpieczne. Tak więc wylądowaliśmy wtedy na dywaniku w jej biurze i mieliśmy najbardziej niezręczną rozmowę na całym świecie. Otóż postanowiła przeprowadzić z nami pogadankę na temat seksu i dała nam prezerwatywy, ponieważ jak powiedziała nie chce żebyśmy przez przypadek się czymś zarazili, a na pewno nie robiliśmy żadnych badań na choroby przenoszone drogą płciową. Razem z mulatem byliśmy tak bardzo zawstydzeni, że po powrocie do domku nie mogliśmy sobie spojrzeć w oczy. To był najbardziej niezręczny wieczór w całym moim życiu. Ustaliliśmy, że lepiej będzie jeśli położymy się spać w osobnych łóżkach, ponieważ z rana może wpaść pani R na niespodziewaną wizytę i wtedy byłoby kompletnie dziwnie do końca obozu, nie żebym miał zamiar spojrzeć tej kobiecie jeszcze kiedyś w oczy. Oczywiście nasze kochane postanowienia poszły na spacer, ponieważ po mniej niż godzinie Zayn postanowił wepchać się do mojego łóżka mamrocząc, że nie będzie rezygnował z przytulania przez jakąś dziwną kobietę, która wymyśla niestworzone rzeczy i chce żebyśmy trzymali się od siebie z daleka. Byłbym kłamcą, gdybym powiedział, że nie zasnąłem z szerokim uśmiechem na ustach i ramieniem wokół chłopaka, który znaczył dla mnie więcej niż sobie wyobrażał.

Tuż po przebudzeniu postanowiłem zapomnieć o wszystkich tych wydarzeniach, które miały miejsce zeszłego dnia. Chociaż to naprawdę trudne zważając na to, że wokół mojego oka widnieje mocno fioletowy ślad od pięści. Tuż po szybkim prysznicu i ogólnym przygotowaniu się na dzień obudziłem Zayna, który przyciągnął mnie od razu do pocałunku.

-Idź umyć zęby. To obrzydliwe -powiedziałem, a ten tylko skomentował to śmiechem. Głupek, przecież to było naprawdę okropne. Nigdy nie zrozumiem jak w tych wszystkich filmach ludzie całują się rano i kompletnie nie przeszkadza im to, że nie mają umytych zębów. Nie żebym oceniał, ale to jest fuj i nie powinno się w ogóle zdarzać.

-Dobrze, dobrze. Już idę. Nie złość się już mój książę -powiedział Zayn i objął mnie tymi długimi, wyglądającymi jak patyczki, rękoma. Złożył na moim policzku całusa po czym oderwał się z głośnym cmoknięciem na co przewróciłem oczami.

-Lepiej zbieraj swój szanowny tyłek, ponieważ naprawdę wolę nie spóźnić się na naszą karę -posłałem mu wymowne spojrzenie, a ten tylko zaczął krzywić się i postanowił zbierać się jeszcze wolniej niż kiedykolwiek.

-Mi tam się nie spieszy do tej nawiedzonej kobiety -stwierdził ciemnowłosy wyciągając potrzebne ubrania ze swojej torby. Położyłem się na łóżku żeby poczekać aż księżniczka wystylizuje swoje włosy. Ruszył do łazienki posyłając mi uśmiech zanim jak zwykle nie zamknął drzwi.

ziam mayne // summer campWhere stories live. Discover now