Can You Feel It 10

807 76 8
                                    

Tej samej nocy leżałam na łóżku i nie mogłam spać. Po tym co zobaczyłam i usłyszałam u Michaela martwiłam się o niego. Zegar niedawno wybił północ, kiedy usłyszałam dźwięk karetki pogotowia. Po chwili zobaczyłam czerwono-niebieskie światło. Ku mojemu zdziwieniu karetka zatrzymała się przed domem Michaela. Wstałam z łóżka i podeszła do okna, aby lepiej przyjrzeć się temu co się dzieje. Jednak pojazd mi wszystko zasłaniał, bo stanął centralnie przed moim oknem. Nie myśląc wiele zarzuciłam na siebie pierwsze lepsze ciuchy i wyszłam z domu. Zobaczyłam nieopodal karetki mamę Michaela. Po krótkim  czasie zauważyłam, że ratownicy wychodzą z domu niosąc kogoś na noszach. W tym momencie zobaczyła mnie pani Katherine. 

-Rebecca!? Co ty tutaj robisz? - Widziałam że miała zapłakane oczy.

-Zobaczyłam karetkę i chciałam sprawdzić co się stało... Wszystko w porządku? - spytałam, bo zobaczyłam, że próbuje powstrzymać łzy.

-Nie... Pierwszy raz go pobił aż tak... - W tym momencie podszedł do nas jeden z ratowników.

-Musi pani tutaj podpisać - podsunął jej jakąś kartkę. Drżącą ręką wzięła długopis i podpisała nawet nie czytając. - Na pewno pani nie chce z nim jechać?

-Nie chcę żeby był sam, ale nie mogę zostawić dzieci samych z Josephem...

-Może... Ja z nim pojadę - wtrąciłam nieśmiało. Popatrzyła na mnie przez chwilę zdziwiona. Pewnie nie spodziewała się takiej propozycji...ba nawet ja się tego nie spodziewałam

-Naprawdę? Zrobiłabyś to?

-Jeśli pani nie jest nikim z rodziny... - wtrącił lekarz. Ale nie dałam mu skończyć

-Jestem jego dziewczyną - wypaliłam to co pierwsze przyszło mi na myśl. - Mike nie miałby nic przeciwko. - Spojrzał pytająco na panią Katherine ale ona tylko potaknęła

-O stanie zdrowia proszę informować Rebekę - spojrzał w stronę karetki, gdzie drugi ratownik dawał mu sygnały że nie mają już czasu. Zgodził się i wsiadłam z nim do karetki.

Jakieś 20 minut później czekałam już na szpitalnym korytarzu na informacje o stanie zdrowia Michaela, którego od razu wzięli na badania. Po jakimś czasie w końcu zobaczyłam jak doktor wychodzi z sali. Od razu podeszłam w jego stronę.

-Panie doktorze co z nim?

-A pani jest....?

-Rebecca... Rebecca Ross

-Mhmm - sprawdził coś w notatniku - Więc tak pan Jackson ma złamane żebra i teraz będziemy musieli operować, żeby zapobiec wbiciu się ich w płuco. I to jest najbardziej niebezpieczne, a poza tym ma dużo siniaków na całym ciele wiec będziemy musieli rozważyć zgłoszenie sprawy do prokuratora... A teraz panią przeproszę bo spieszę się na operacje. - Wyminął mnie i wszedł do sali, do której kilka minut wcześniej wwieziono Michaela. Usiadłam na jednym z krzesełek i schowałam twarz w dłonie. Nie zostało mi nic innego jak tylko czekać...

Poczułam dotyk na ramieniu. Otworzyłam powoli oczy. Zobaczyłam nad sobą twarz młodej kobiety. Przez chwilę nie wiedziałam o co chodzi, lecz po chwili zorientowałam się że jestem w szpitalu, a osobą która mnie obudziła jest pielęgniarka.

-Dzień dobry - przywitała się

-Dzień dobry

Can You Feel It | MJ | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz