Can You Feel It 26

511 50 8
                                    

Nie wiem ile to trwało. Pamiętam wszystko jak przez mgłę, jakby to był tylko sen. Jednak siniaki oraz ból przypominały mi o tym, że to rzeczywistość. Kiedy już się wyżyli zostawili mnie w pomieszczeniu samą. Jednak byłam tak spraliżowana strachem i bólem, że nie mogłam ruszyć się z miejsca. Mijały minuty i kolejne godziny, aż drzwi otworzyły się po raz kolejny. Odruchowo zakryłam rękami moje nagie ciało na co mężczyzna w drzwiach tylko się zaśmiał
- Nie zakrtwaj i tak wszystko widziałem - Nie odpowiedziałam, czekałam tylko na to co zrobi - Musisz być bardziej uległa, ale popracujmy nad tym - Nadal milczałam. Po chwili rzucił mi ubrania na podłogę - Ubierz się - Powiedział to tonem niepozwalającym na odmowę. Jednak nie wyszedł z pomieszczenia tylko cały czas się gapił - Za bardzo się wleczesz- Wziął mnie mocno za ramię i wyprowadził na korytarz. Zdążyłam ubrać tylko spodnie, a piersi zakrywałam rękami na co jego towarzysze śmiali się pod nosem i gwizdali. W końcu zaprowadził mnie spowrotem do miejsca, gdzie był Michael
-Możesz się z nią zabawić, jest potulniejsza - Pchnął mnie tak mocno, że upadłam na betonową podłogę. Michael od razu do mnie podszedł - Śmiało młody, nie ograniczaj się- Wyszedł. Michael chciał pomóc mi wstać, ale gdy tylko mnie dotknął zadrżałam
-Spokojnie nic ci nie zrobię - Zdjął bluzę i założył mi ją na ramiona -Nie bój się - Jednak mimo wszystko nie mogłam przestać się trząść. Michael pomógł mi ubrać i zapiąć ubranie po czym mnie przytulił. Nie zareagowałam na to, a on nic nie mówił. Siedzieliśmy w ciszy bardzo długo. Dochodziła noc i robiło się coraz chłodniej przez co automatycznie przytuliłam się do niego bardziej. Poczułam, że głaska mnie po głowie.
-Mike nie jest ci zimno? - ja czułam chłód mimo że miałam na sobie bluzę z długim rękawem, a on został w samym podkoszulku.
- Nie, nie martw się, tobie jest ciepło?
-Tak
-Na pewno? - Mówiąc to wziął moje dłonie w swoje - Masz zimne ręce - Zaczął je rozcierać. Po chwili rzeczywiście zrobiły się cieplejsze. Usiadłam bliżej Michaela i oparłam głowę na jego klatce piersiowej. Zamknęłam oczy, ale nie mogłam zasnąć, mimo że Mike cały czas był bardzo blisko. Ale chyba myślał, że śpię i cicho sobie coś nucił jednocześnie głaskając mnie po policzku. I tak minęła noc. Zdarzało się mi przysnąć jednak na krótko, bo co chwilę budziły mnie koszmary. Próbowałam wtedy wyrywać się z objęć Michaela i krzyczałam jakby robił mi coś złego. On jednak starał się mnie uspokoić, co było trudne i czasochłonne, ale mu się udawało.
-Wydostajieny się stąd.... jakoś - szeptał mi do ucha. Nie wierzyłam w to, ale miałam nadzieję że chociaż mu uda się uciec. Ja musiałam spłacić dług, nawet jeśli bym uciekła to znaleźli by mnie. Dla mnie już nie ma ratunku.
*
-Rebbie - Usłyszałam głos koło ucha -Nie ma ich
-Co? - Odpwiedziałam jeszcze zaspanym głosem
-Wczoraj wieczorem mówili, że muszą dzisiaj gdzieś jechać i pojechali z rana, chyba wszyscy
-Jak to?
-Musimy się stąd wydostać zanim wrócą - Pomógł mi wstać -Później porozmawiamy - Podszedł do drzwi i spróbował je otworzyć. Kiedy mu się to nie udało zaczął uderzać w nie ramieniem z nadzieją, że ustąpią.
-Mike przestań bo sobie coś zrobisz - Michael zawahał się, ale mnie posłuchał
-Musimy jakoś stąd wyjść - Zaczął nerwowo chodzić po pomieszczeniu szukając czegoś, co mogłoby pomóc w otwarciu drzwi. Jednak było to trudne zadanie, bo w pokoju nie było niczego oprócz koca i żarówki. I właśnie tą żarówkę Michael postanowił wykręcić.
-Co ty robisz?
-Zobaczysz - W tym momencie zrobiło się ciemniej. Po chwili usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła. W półmroku zauważyłam sylwetkę Michaela zbliżającego się do drzwi. Zaczął coś kręcić przy zamku. Po jakimś czasie, ku mojemu zdziwieniu drzwi się otworzyły. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Michael wziął mnie za rękę i wyprowadził z budynku. Okazało się, że jesteśmy w środku lasu, z którego prowadzi tylko jedna droga, którą na pewno będą wracać oni. Musieliśmy szybko zadecydować którędy iść. Wbiegliśmy w gęsty las starając się trzymać kierunku, w który prowadziła droga. Kiedy byliśmy już dalej od tamtego miejsca zatrzymaliśmy się, aby na chwilę odpocząć. Moja kondycja była w fatalnym stanie i długo nie mogłam wyrównać oddechu
-Rebbie wszystko dobrze? - Pomógł mi usiąść pod drzewem
-Tak po prostu się zmęczyłam
-Odpocznij trochę - Pogłaskał mnie po głowie -Będziemy musieli iść dalej, jak wrócą na pewno zaczną nas szukać
Kiedy już doszłam do siebie ruszyliśmy dalej, jednak już nie biegliśmy.
-Mike, jak otworzyłeś drzwi?
-Tym - Mówiąc to wyjął z kieszeni dwa druciki - Wyjąłem z żarówki
-Jak ty na to wpadłeś?
-Kiedyś na filmie widziałem i stwierdziłem że nie zaszkodzi spróbować - Popatrzyłam na niego zdziwiona. Widziałam nieraz w filmach sceny, kiedy to otwierano zamki w drzwiach przy pomocy różnych rzeczy, ale nigdy nie brałam tego na poważnie i nie wierzyłam w to, że mogłoby się udać. A jednak teraz dzięki temu udało nam się uciec.
-Ja w ciebie nie wierzę czasem - zaśmiał się słysząc to i objął mnie
-Jeszcze nieraz cię zaskoczę, ale mam nadzieję, że w przyjemniejszych okolicznościach - Poruszył brwiami. Zaczęłam się zastanawiać czy to znowu jakieś sugestie w moim kierunku.
-Jakie przyjemniejsze okoliczności masz na myśli?
-Chyba każde będą przyjemniejsze niż te - Nie odpowiedziałam. Jednak w moich oczach pojawiły się łzy. Próbowałam je powstrzymać, ale nic to nie dało. Michael to zauwazył i się zatrzymał -Ej nie płacz - zbliżył się do mnie i pogłaskał z czułością po policzku po czym zaczął mi się przyglądać. Zauważyłam w jego spojrzeniu coś czego wcześniej nie widziałam, chociaż w tym momencie trudno było mi określić co to takiego. Czas jakby się zatrzymał i nic poza nami nie istniało. Na chwilę wszystkie problemy przestały mieć znaczenie. Przyciągnął mnie trochę do siebie i pocałował...

Can You Feel It | MJ | ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now