Can You Fell It 16

730 66 19
                                    

Michael usiadł obok  mnie i chciał mnie przytulić, ale go odepchnęłam i odsunęłam się na drugi koniec kanapy.

-Nie dotykaj mnie - Powiedziałam stanowczo trzęsąc się ze strachu. - Wyjdź - Milczał, ale nie ruszył się z miejsca. Nie wiedział co zrobić ani powiedzieć w tej sytuacji, ale mimo to nie zostawił mnie samej mimo, że jeszcze kilka razy próbowałam się go pozbyć. Bardzo chciałam wrócić do tego co kilka lat temu dawało mi ukojenie... Jednak nie tym razem. Mimo, że nie zamieniliśmy później prawie ani słowa postanowił zostać na noc czy mi się to podoba czy nie. 

Z rana, gdy się obudziłam on już nie spał. Leżał obok mnie i mi się przyglądał, ale odwrócił wzrok, gdy tylko zorientował się, że nie śpię.

-Czy ty nigdy sobie stąd nie pójdziesz? - Może takie pytanie na początek dnia nie było zbyt miłe, ale w tamtym momencie o tym nie myślałam. Chciałam tylko zostać sama. Jednak go to jakoś specjalnie nie ruszyło.

-Nie zamierzam do póki jesteś tutaj sama

-Ale dlaczego? Co ci zależy? - Przez chwilę milczał i usiadł. 

-Pokaż ręce - Wyciągnęłam dłonie w jego stronę, ale nagle zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy. Jednak było już za późno. - Martwię się o ciebie - Odwrócił moje ręce tak, że widoczne były pamiątki po moich spotkaniach z żyletką sprzed kilku lat. - Widziałem je wtedy, ale nie pytałem, bo wiem, że nie chciałaś o tym rozmawiać, ale nie chcę żebyś znowu zaczęła robić sobie krzywdę

-Nawet o tym nie pomyślałam... - Oczywiście, że to było kłamstwo. Miałam nadzieje, że skuteczne jednak chyba to wyczuł.

-Wolę jednak mieć pewność, Diana kiedy wraca?

-Jutro

-Więc, tyle jeszcze będziesz musiała ze mną wytrzymać - Westchnęłam i wstałam z łóżka.

-Ale dzisiaj nie śpisz ze mną w jednym łóżku

-Wiesz, że to tylko dlatego, że się o ciebie martwię 

-Taa rzucę się z łóżka i złamię kręgosłup - spojrzał na mnie takim wzrokiem, że zaraz pożałowałam tego co powiedziałam - No dobra już dobra - Wstałam - Pójdę zrobić śniadanie. - Bez słowa ruszył za mną do kuchni. Zrobiliśmy kanapki i po zjedzeniu poszliśmy się przejść po posiadłości. 

Nasz spacer nie trwał długo. Atmosfera była ciężka i szliśmy w ciszy. On nie wiedział co mówić, ja nie chciałam rozmawiać. Mimo to nie odpuścił i został ze mną na kolejną noc.

*kilka dni później*

Diana wróciła i kilka dni minęło bez wielkich dram. Najbardziej bałam się, że Michael coś wspomni Dianie o mojej przeszłości i o tym co zaszło pod jej nieobecność. Jednak nie powiedział nic i o nic nie pytał, chociaż wiedziałam, że tej rozmowy z nim nie uniknę. Nie naciskał, ale sama chciałam mu o tym powiedzieć. Był dla mnie w końcu kimś bliskim i zależało mi na nim jak na przyjacielu... a może nawet bardziej. I chciałam z siebie w końcu zrzucić ten ciężar, który skrywałam przez tyle lat. Kiedy byłam już zdecydowana na tą rozmowę i spodziewałam się, że przyjdzie lecz nie pojawił się. Jeden dzień, drugi, trzeci... w końcu zdecydowałam, że sama do niego pójdę. Adres miałam od Diany. Gdy tylko wybiła godzina trzynasta wsiadłam w autobus i ruszyłam do domu Michaela i jego braci. Nie miałam problemy z wejściem, bo przez okno zobaczył mnie Tito i dał znać ochroniarzom, że jestem niegroźna. Wyszedł po mnie do bramy. Jednak jego zachowanie było dosyć dziwne, nie chciał dopuścić mnie do pokoju Michaela. Kiedy w końcu spytałam o co chodzi dowiedziałam się , że Michael ma gościa. Mimo to zaczekałam na niego w salonie z Titem. Po jakichś dwóch godzinach w końcu usłyszeliśmy, że ktoś, a w zasadzie dwa ktosie, schodzą po schodach. Oprócz Michaela słyszałam dziwnie znajomy, kobiecy głos. Kiedy się odwróciłam nie wiem kto z naszej trójki był bardziej zdziwiony, ja, Michael, czy kobieta, której nigdy bym się tutaj nie spodziewała.



***

Witam szanownych czytelników! 

Na początek przepraszam za nieobecność, ale wiadomo czerwiec+szkoła=naciąganie ocen do kwadratu więc nie miałam za bardzo kiedy dokończyć tego rozdziału, mimo że zaczęłam pisać go zaraz po poprzednim. 

Kolejna sprawa to ponad 1300 wyświetleń tego opowiadania, co jest dla mnie takim moim małym sukcesem ;)

 I dziękuję za wszystkie miłe komentarze jakie piszecie, bo to bardzo motywuje do dalszego pisania ♥

I tradycyjnie zapraszam do komentowania i dawania ★ jeśli rozdział się podoba ;) 




Can You Feel It | MJ | ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now