Powracam! & Can You Feel It 12

740 75 23
                                    

Czas leci nieubłaganie. Ostatnie 10 lat minęło w mgnieniu oka. Przez ten czas zaszło u mnie wiele zmian. Po śmierci dziadka nie zostałam długo w domu dziecka. Mówił mi że ma plan i przed śmiercią zdążył go zrealizować. Okazało się że o całej zaistniałej sytuacji poinformował moją ciotkę, która zgodziła się mi pomóc. Po kilku spotkaniach powiedziała że chciałaby mnie zaadoptować. Oczywiście się zgodziłam. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że moją ciotką jest sama Diana Ross!

 Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że moją ciotką jest sama Diana Ross!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Byłam w szoku kiedy się dowiedziałam. Na początku bałam się że się z nią nie dogadam lub okaże się typową rozkapryszoną gwiazdką, jednak na szczęście moje obawy się nie sprawdziły. Diana okazała się być bardzo miłą i zabawną osobą. Nie minął tydzień od podjęcia decyzji o mojej adopcji, a już mieszkałam w wielkiej willi na obrzeżach Los Angeles. Mimo różnicy wieku dogadywałam i nadal dogaduje się z nią świetnie. Po przeprowadzce udało mi się skończyć szkołę średnią, jednak na studia już nie poszłam. Skończyłam kilka kursów i teraz opiekuję się kilkoma starszymi osobami i zbieram pieniądze na mieszkanie. Jednak dzisiejszy dzień miałam wolny więc wstałam dopiero koło południa. Zapomniałam na śmierć, że Diane mają odwiedzić jacyś goście więc nieświadoma niczego tak jak wstałam tak zeszłam na dół. I oczywiście gdy tylko zeszłam na dół trafiłam na gości. Miałam się już wycofać z nadzieją że nikt mnie nie zauważył, jednak się przeliczyłam.

-Ooo, mój kochany śpioch już wstał! - Ciocia nie robiąc sobie nic z tego że jestem w piżamach i wyglądam jakby strzelił we mnie piorun podeszła do mnie z gośćmi. - A to właśnie jest moja siostrzenica Rebecca - Przedstawiła mnie swoim gościom. A było to sześciu młodych, ciemnoskórych mężczyzn.

-Długo już ukrywasz przed światem to piękne stworzenie? - Zapytał jeden przepychając się przy tym do przodu. 

-Kilka lat już będzie - Odpowiedziała Diana patrząc przy tym na mnie.

-Jakim cudem jeszcze nigdy cię nie widzieliśmy? - Spytał kolejny z widocznym zdziwieniem na twarzy.

-Pracuję i zazwyczaj nie ma mnie tutaj - Miał już zadać następne pytanie, gdy inny wtrącił się do rozmowy.

-Wybacz zachowanie mojego brata, dawno nie miał kobiety

-Nie prawda - Tamten popatrzył na niego morderczym wzrokiem. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale po raz kolejny nie było mu to dane.

-Więc może zacznijmy od początku, nazywam się Jermaine Jackson - wziął moją dłoń i ucałował. Kolejni bracia zrobili to samo. Został tylko ostatni. Podszedł do mnie i popatrzył przez chwilę.

- Witaj Rebeko - Spojrzał na mnie. A jednak mnie pamięta...

***

Witajcie! Jeśli ktoś tutaj jeszcze w ogóle zagląda xD Miałam już tutaj nie pisać, ale jak mówi znane stare przysłowie ,,Kobieta zmienną jest" i w przebłysku geniuszu stwierdziłam że mogę pisać to opowiadanie i tu i na blogu. Ale zanim zabrałam się do wcielania tego planu w życie to trochę zajęło. Iż koniec roku zbliża się wielkimi krokami i jak wiadomo koniec 3 gimnazjum, a po testach zamiast trochę przystopować nauczyciele jeszcze bardziej nas piłują więc dużo nauki. Ale teraz postaram się dodawać rozdziały częściej i będą dłuższe niż ten, który swoją drogą nie wyszedł mi tak jak chciałam, ale oceńcie sami :) 

Więc tak już na koniec zapraszam do komentowania i dawania ★ jeśli rozdział się spodobał :)

I dziękuję za miłe komentarze pod poprzednimi rozdziałami, które dodatkowo zmotywowały mnie do powrotu :D 




Can You Feel It | MJ | ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now