7. cień kryjący się za tragedią sprzed lat powraca??...

14 3 3
                                    

-Masz spójrz- wychodzący z cienia mężczyzna rzucił plik zdjęć na biurko. Zdjęcia rozsypały się ukazując twarz młodej dziewczyny.

-Kto to jest?- zapytał drugi mężczyzna siedzący przy tym biurku.

-Nie poznajesz jej?-

-Nie, a powinienem?- siedzący przy biurku wstał i wziął jedno ze zdjęć. Stanął przy oknie, za którym rozpościerał się widok na lasy uginane pod naporem wiatru. Wieczór był pochmurny i wietrzny.

-Nie możliwe byś zapomniał o tej, która tak swobodnie kiedyś igrała z naszymi rodami- zimnym głosem odpowiedział mu tamten nawet do niego nie podchodząc.

-Nie mów, że to ona i że wróciła własnie teraz co?- ton jego głosu wyrażał najwyższe zdziwienie.

-Tak jednakże z wyniku obserwacji wychodzi, że nic nie pamięta-

-Nie pamięta??!!- stojący przy oknie zacisnął rękę na zdjęciu sprawiając, że piękna twarz dziewczyny została zgnieciona.

Spojrzał jeszcze raz na to zdjęcie. Nie wiedział co myśleć.

Kurcze, a byłem pewien, że już nigdy tu nie wróci. Walnął zaciśniętą pięścią w szybę okna.

-Zrobiłem wszystko teraz twoja kolej i dobrze wiesz co masz zrobić prawda? Nie można dopuścić aby ta dziewczyna znów wzbudziła w nich nadzieję masz to przerwać jak osiem lat temu- drugi mężczyzna wyszedł cicho zamykając za sobą drzwi.

-Nie rozumiem jak to się stało, że ona w ogóle tu trafiła z powrotem? Czy to oznacza, że byłem zbyt łaskaw darując jej życie wtedy? Tyle pytań, ale żadnej odpowiedzi. Oznacza to tylko jedno tym razem muszę skończyć tą sprawę jak pierwotnie miało być- szeptał cicho oparłszy czoło o chłodną taflę okna.

-----------------------------------------------------

Siedziałam w swoim pokoju. Wciąż trzymałam ten album jakbym się bała, że zaraz zniknie.

Bałam się jak cholera. Nigdy wcześniej nie odczuwałam tak strachu jak w tym momencie.

Ręce mi się trzęsły. Nie płakałam już choć chciałam.

Nagle do pokoju wpadł Gin.

-Nami jak się czujesz? Jak to się w ogóle stało, że ten facet cię zabrał? Nic ci nie zrobił prawda?- zadawał pytania ze zmartwioną minom. Spojrzałam na niego jakbym miała zaraz wpaść w jakąś czarną dziurę. Gdy tylko to zobaczył szybko mnie przytulił i nie puszczał. Czułam ciepło jego ciała co pozwoliło mi się uspokoić. Zamknęłam oczy i zasnęłam.

Nie wiedziałam jak długo spałam. Gdy się obudziłam za oknem było ciemno, a obok mnie spał Gin.

Nagle się zorientowałam, że jestem w łóżku i że Gin śpi razem ze mną, a do tego miał na sobie tylko bokserki. Zaczerwieniłam się. Ja ubrana byłam w swoją koszulkę do spania.

Pomyślałam, że to dość dziwna sytuacja.

Spojrzałam na zegarek. Było 00:47 ciekawe, że się obudziłam znów o tej godzinie. Jak byłam mała zawsze budziłam się o tej porze.

Teraz też czułam silną potrzebę wstania i pójścia po ciepłe mleko.

Jak dawno temu przestałam mieć te nocne pobudki? Chyba wtedy gdy zaczęłam chodzić do szkoły razem z Ginem. Tak jakby Gin miał jakiś wpływ na to, że przestałam się budzić.

Nie zapominajmy o swej przeszłości, by móc iść dalej w przyszłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz