12. Czas na odkrycie kart (cz.2)

9 1 3
                                    

-Jak możesz tak się zachowywać przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że ona będzie umiała to przeżyć jeśli spróbuje- usłyszałam jak koleś z cienia mówił, jak już się zdążyłam dowiedzieć, do ojca Ryu.

Byłam cokolwiek zdziwiona. Po pierwsze faktem, że jeden z tych kolesi to ojciec Ryu, a po drugie dlaczego tak bardzo zalezy im na tym by się mnie pozbyć.

Poczułam znów jak ktoś mnie stuka w plecy. Kiwnęłam głową, że poczułam znak.

-Spokojnie powinnaś teraz zrobić coś w stylu sprowokawania ich do zaatakaowania ciebie, ale nie martw się ochronimy cię- szept Ryu był przepęłniony spokojem.

Jednocześnie wyczułam, że jest jakby chłodniejszy niż poprzednio.

"To pewnie chodzi o jego ojca" pomyślałam. Spojrzałam dość wyraźniej na całą sytuację.

Rozejrzałam się dokładniej po całym pomieszczeniu. Zrobiłam krok w stronę tamtej dwujki co ich w końcu otrzeźwiło.

-Stój tam gdzie stoisz- powiedział koleś z cienia. Zrozumiałam wtedy, że to cos musi znaczyć. Zrobiłam jeszcze kilka małych kroków, a wtedy ten koleś z cienia podszedł do mnie. W tym momencie stało się kilka rzeczy na raz.

Po pierwsze Ryu wyskoczył z cienia i coś zaczął mówić.

Po drugie Rick i Tai odciągnęłi mnie do wyjścia po czym dołączyli do Ryu.

Po trzecie Tola i Amy złapały mnie i zaprowadziły do Gina, który to już uwolniony czekał przy wyjściu.

Był trochę pobity, bo było widac rany na jego twarzy oraz podarty strój. Ale jego uśmiech był nadal tak samo łagodny jak go zapamiętałam. Nie podeszłam do niego mimo tego.

Zauważyłam na jego twarzy zrozumienie, ale tez i ból. Wiedziałam czemu, ale on tez wiedział dlatego tak to właśnie się skończyło.

Wsiedlismy do samochodu, który stał przed budynkiem. Przed kierownicą siedział koleś, którego kojarzyłam ponieważ to on mnie odwiózł do domu jak byłam u Ryu.

-Strasznie zmęczona jestem czy możliwe jest, że pojedziemy teraz do domu?- zapytałam nie mówiąc o Ryu, Tai'u i Rick'im. Nie chciałam teraz o nich nawet myśleć, ale wciąż widziałam ich twarze przed sobą.

Bałam się o nich. Gdy widziałam twarz Ryu czułam też ciepło około serca. Bałam się tak badzo.

Nagle do samochodu wskoczyli chłopacy. Ucieszyłam sie jak nigdy dotąd. Uśmiechnełam się gdy Ryu na mnie spojrzał jednak on nie odpowiedział, a wręcz poczułam chłód w jego spojrzeniu.

"Dlaczego?" zapytałam w myśli. W moich oczach pojawiły się łzy.

Nie mogłam już wytrzymać. Całe napięcie związane z tą sytuacją i jeszcze ten zimny wzrok Ryu, gdy ja się tak martwiłam. Zawyłam z płaczu. Amy i Tola od razu zaczęły mnie przytulać i pocieszać, ale ja chciałam z jakiegoś powodu, by to Ryu właśnie mnie przytulił. Dlaczego teraz nie mogę tak po prostu się do niego przytulić.

Płakałam przez całą drogę do mojego domu.

Nagle przed oczami ujrzałam obraz dwóch mężczyzn. Moja głowa mnie rozbolała. Bolało masakrycznie, ale jakoś to znosiłam.

Obrazy w mojej głowie pojawiały się dośc nielogicznie ponieważ raz były to obrazy mnie małej, a czasem większej gdy już byłam z dziadkiem. Te obrazy przewijały się jak jakiś slajd. Ból głowy narastał.

Nie zapominajmy o swej przeszłości, by móc iść dalej w przyszłość.Where stories live. Discover now