15

4.7K 382 14
                                    

        Chwilowa cisza przerodziła się w naprawdę długie i frustrujące milczenie. Ja dopiero po chwili zrozumiałam, że wilki oczekiwały wyjaśnień, ale nie śpieszyłam się z nimi. Czekałam i delektowałam się reakcją chłopaków. Cade wydawał się być zupełnie niewzruszony, powiedziałabym nawet, że spodziewał się takiego obrotu spraw. Danny był za to pod wrażeniem, lecz w jego oczach dostrzegłam płomyk troski i niezrozumienia.

– Widzicie lepsze wyjście? – zapytałam zaczepnie, niemalże warcząc.

        Cade pokręcił przecząco głową, a Daniel wzruszył ramionami. Przewróciłam ostentacyjnie oczami i jęknęłam.

– Jeżeli trening ma być kontynuowany, muszę zabrać Cade'a ze sobą. Przynajmniej na tydzień. Wtedy zobaczymy, czy taka współpraca da radę.

– Będę spać w polu kukurydzy? – spytał szatyn, zakładając ręce na piersi.

– Nie, ciołku. Mam na strychu dmuchany materac. Zabierzemy go ze sobą do internatu.

– Pozwolą ci przenocować dorosłego faceta? – podjął temat Danny.

– Nie – odpowiedziałam natychmiast, uśmiechając się zwycięsko. – Dlatego właśnie nikt nie dowie się, że jest ktoś taki, jak Cade. Będziesz cicho jak myszka, prawda?

        Starszy z chłopaków zaśmiał się pod nosem. I wtedy znów zapanowała cisza. Wstałam z łóżka i przeszłam do komody, z której wyciągnęłam świeżą bieliznę. Dobrałam jeszcze kilka ubrań na dziś i pomaszerowałam do łazienki, w której się zamknęłam.

        Odkręciłam wodę i nabrałam na szczoteczkę trochę pasty. Gdy szorowałam zęby, usłyszałam przyciszone głosy chłopaków i postanowiłam użyć wilczego zmysłu.

– Co o tym sądzisz? – Głos należał do Cade'a.

– Nie to, żebyśmy sobie bez ciebie nie poradzili – tutaj Daniel musiał zdrowo oberwać – ale może powinieneś zostać? Co będzie, jeżeli cię tam złapią? Myślisz, że mała Brianna zdoła ukryć takiego faceta jak ty?

– Co masz na myśli?

– Cade, jesteś ogromny i zdajesz sobie sprawę, że ani jako człowiek, ani jako wilk, nie wyjdziesz niezauważony.

– Daj spokój, nie jestem dzieckiem.

        Tym zdaniem zakończyła się ich wymiana poglądów. Skończyłam poranną toaletę i prędko nałożyłam makijaż, a następnie ubrałam dopasowane spodnie z jasnego dżinsu i luźną, czarną koszulkę z napisem „kocham ośmiornice", która rodzice kupili mi w Korei. To definitywnie nie był mój styl, ale nie chciałam narzekać, koszulka była fajna.

        Wyszłam z łazienki i rozpuściłam warkocz, w którym dotychczas spałam. Szybko rozczesałam włosy i gotowa kazałam chłopakom ruszyć się na dół.

– Jednak używamy drzwi? – zaczął Daniel.

– Nie. Używamy kuchni, jestem głodna – wyjaśniłam.

        Wilki weszły za mną do pomieszczenia z lodówką i usiadły przy stole. Czekali na oklaski! Wyjęłam z chlebaka kilka kromek chleba tostowego, a potem wyciągnęłam z lodówki ser żółty, szynkę oraz keczup. Na prędko posmarowałam kanapki czerwoną breją, a potem obłożyłam je innymi składnikami. Gotowe wsadziłam do mikrofalówki, którą uprzednio podłączyłam i nastawiłam na trzydzieści sekund. Oparłam się o blat i odliczałam czas do stopienia sera. Cade wstał od stołu i podszedł bliżej, przechylając głowę, by odczytać napis na mojej koszulce.

Keeper | TO #1Where stories live. Discover now