Odcinek 3.

6K 1K 380
                                    

— Chanyeol, wstawaj — mężczyzna usłyszał nad uchem kobiecy głos, na co odpowiedział niezadowolonym pomrukiem. Chanyeol z pewnością dostałby zawału, gdyby jednak nie pamiętał, że wrócił do hotelu. — Już widno — rozpoznał swoją matkę, która zaczęła trząść ramieniem syna.

Chanyeol delikatnie uchylił powieki, aby kilkakrotnie pomrugać i przyzwyczaić wzrok do nieprzyjemnej na tę chwilę jasności panującej w pokoju. Po chwili dostrzegł obecność kamer oraz kilka innych osób z ekipy telewizyjnej, przez co miał ochotę ponownie zapaść w sen.

— Jak się czujesz? — zapytała kobieta i usiadła obok swojego syna.

Głowa Chanyeola lekko pulsowała, przez ilość wypitego przez niego wczoraj alkoholu. Nie ukrywał, że wczorajsza impreza była udana, a z dziewczynami spędził dużo czasu na tańczeniu, rozmawianiu oraz piciu, chociaż wiedział, że mógł taką atmosferę oraz swoje rozluźnienie zawdzięczać w większości procentom w jego organizmie, ponieważ mężczyzna nie był zwolennikiem głośnych zabaw.

— W porządku — mruknął. Jednym łokciem podparł się na łóżku, a dłonią drugiej ręki ogarnął roztrzepane włosy.

— A jak z dziewczynami? —zainteresowanie pani Park było sztuczne. Gdyby nie kamery, z pewnością nie pytałaby o uczestniczki, a słodkiego Baekhyuna. — Mam nadzieję, że nie zrobiłeś niczego głupiego.

— Spokojnie, nic nie zrobiłem, bawiliśmy się dobrze — uspokoił kobietę, posyłając kobiecie delikatny uśmiech, aby rozwiać jej wszelkie wątpliwości co do jego odpowiedzialnej postawy.

— Myślę, że z Baekhyunem również miło spędziłeś czas?

Na wzmiankę o małym Wyjątku, Chanyeol przed oczami miał nieprzyjemną sytuację, po której chłopak poszedł do łazienki, a by później w ogóle nie pojawić się na parkiecie, a szczególnie w jego oraz kandydatek, obecności.

Może Chanyeol nie chciał okłamywać swojej matki, a tym bardziej nie przyjął faktu, bycia zakłamaną osobą w świetle telewizji, oraz ludzi oglądających ten program.

— Było... miło — odparł i zaśmiał się nerwowo. — Mogłabyś zrobić jakąś herbatę? — zapytał, nie chcąc wracać do tematu ciemnego blondyna, ani nawet imprezy.

Szatynka pokiwała twierdząco głową, a jej usta uformowały się w delikatny uśmiech, tworząc po kilka zmarszczek w kącikach jej ust.

—  Masz cały dzień na odpoczynek — oznajmiła kobieta, w trakcie wypełniania elektrycznego czajnika wodą. Chanyeol uniósł brwi ze zdziwienia. — Dzisiaj to ja spotykam się z twoimi kandydatami! - piszczy uradowana.

Z jednej strony Chanyeol nawet się ucieszył, ponieważ oznaczało to trochę prywatności dla jego osoby, ale z drugiej strony, nie miał pojęcia, co wymyśliła jego matka.

    ❣ ❣ ❣ 

— Mogłabyś ruszyć swój sylikonowy tyłek, proszę? — Baekhyun skierował swoje słowa do Sandary, która co chwilę zatrzymywała się przy witrynach sklepowych, aby pooglądać najnowsze kolekcje butów.

Baekhyun nie byłby dla kobiety tak opryskliwy, gdyby nie jej specjalna niezdarność, wczorajszego wieczoru. O mały włos, nie wyrwał jej z głowy doczepek.

— Przepraszam, co powiedziałeś? — dopytała, na co ciemny blondyn przewrócił oczami i powstrzymał się od odruchu wymiotnego, gdy zobaczył trzy pary sztucznych rzęs doklejonych do jej powiek.

— Głucha jesteś czy jak? Ruszaj swoją wypchaną dupę albo się spóźnimy — wtrąciła się Hyuna, próbując wreszcie wytłumaczyć Sandarze to, że nie mieli za wiele czasu.

Brunetka prychnęła pod nosem i zarzuciła swoje po części sztuczne włosy za ramię. Baekhyun głośno wypuścił powietrze i poszedł za trójką dziewczyn, kierując się na siłownię, przed którą mieli spotkać się z panią Park. Baekhyun miał nadzieję, że matka Chanyeola, nie będzie tak łatwowierna, jak jej olbrzymi syn.

Na miejsce dotarli z kilkuminutowym opóźnieniem, ponieważ tym razem Taeyeon musiała pogłaskać kotka. Małego, bezdomnego, brudnego kotka.

Wszyscy ukłonili się w geście przywitania z kobietą, na której twarzy nie ukrywało się niezadowolenie. Za panią Park stał kamerzysta, który uświadomił nowo przybyłych o tym, że nagrywanie było włączone.

— Spóźniłyście się — stwierdziła dość oschłym tonem. Baekhyun zdziwił się, że szatynka nie uwzględniła jego męskiej osoby.

—  Po drodze było tyle świetnych sklepów, aż żal było nie popatrzeć. Rozumie pani — uśmiechnęła się sztucznie Sadnara i lekceważąco machnęła dłonią. Kobiety to nie przekonało.

— Naprawdę przepraszamy za spóźnienie — Baekhyun ukłonił się nisko.

— Oh, to nie twoja wina, Baekhyun — pani Park uśmiechnęła się, na co drobny chłopak zareagował zaskoczonym wyrazem twarzy. — W każdym razie, zapraszam was na krótki trening!

Po słowach starszej kobiety wszyscy weszli do budynku i po przejściu przez krótki korytarz, mijając kilka osób w strojach sportowych, weszli do sali, w której były porozstawiane stacjonarne rowerki, na których kobieta poleciła m usiąść, a sama zasiadła na jednej z kanap.

Za jej rozkazem uczestnicy zaczęli jechać. Po kilku minutach Sandara zaczęła narzekać, o jej zmęczeniu i nie da rady więcej ćwiczyć. Oczywiście, że dziewczyna kłamała. Baekhyun widział, gdy przez jej twarz przemknął zadziorny uśmieszek, a ból wypisany na jej twarzy był przepełniony sztucznością.

—  Teraz nie ma czasu na odpoczynek! — krzyknęła kobieta, a Baekhyun widząc złą minę dziewczyny, miał ochotę się roześmiać. — Jeśli będziesz się ociągać, dostaniesz dodatkowe piętnaście minut ćwiczeń — zagroziła.

—  Chyba nie będziecie przyjaciółkami — drobny chłopak szepnął zgryźliwie do brunetki.

—  Baekhyun, może chcesz się napić? — pani Park miło zapytała, kiedy niezauważalnie zalazła się tuż przed Baekhyunem, który ochoczo pokiwał głową.

—  Utrzymuj tempo, Sandara. Jak na razie, jesteś najwolniejsza!

Ale my za to chyba zdążymy się polubić...  


  ❣ 

Kocham Was

Who will marry my son? #chanbaekWhere stories live. Discover now