Odcinek 18.

5.4K 975 273
                                    

Skwierczenie, zapach świeżo smażonych jajek na patelni, gorącej różanej herbaty oraz odgłos odkładanej szklanki na stół, jakby ktoś krzątał się w kuchni, robiąc rankiem ciepłe i smaczne śniadanie, obudziło niewyspanego minioną nocą, Baekhyuna, który zmarszczył nos i sięgnął ręką do swojej twarzy, aby przetrzeć jej wewnętrzną stroną, swoje oczy.

Drobny mężczyzna kilka razy pociągnął nosem, aby dokładniej poczuć zapach, wydobywający się z innego pomieszczenia. Baekhyun, uświadamiając sobie, że nie był sam w swoim mieszkaniu, chociaż powinien być, jako iż mężczyzna nie miał żadnego współlokatora, rozbudził się w trybie natychmiastowym i szybko wyskoczył ze swojego miękkiego i ciepłego łóżka, aby ruszyć do kuchni, prawie się przy tym potykając o torbę, którą Baekhyun zostawił niemalże na środku swojego pokoju.

Nie upłynęła nawet jedna minuta, gdy jasnowłosy znalazł się w kuchni, gdzie wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o miedzianych włosach, mieszał jajecznicę na patelni, nie zauważając tego, że właściciel mieszkania wszedł do pomieszczenia, lecz gdy z Baekhyuna wydobył się głośny krzyk, włamywacz, bo tak określił tę osobę, Baekhyun, o mało nie upuścił patelni na podłogę, podskakując z przerażenia.

— S-Sehun? — zapytał Baekhyun, gdy mężczyzna obrócił się w jego stronę, trzymając drewnianą łyżkę w uniesionej ręce, jakby chciał nią kogoś uderzyć, broniąc tym samego siebie. — Co ty robisz w moim mieszkaniu, dzieciaku? Yah, przestraszyłem się! — Baekhyun warknął, kładąc swoją dłoń na lewej piersi.

— Mogę zapytać cię o to samo — Sehun wskazał łyżką na osobę jasnowłosego. — Twoja mama kazała mi się zająć twoim mieszkaniem — Baekhyun założył ręce na piersi i uniósł brew, wiedząc, że Sehun nie mówił mu prawdy. — No dobra... ojciec wyrzucił mnie z domu, bo zrobiłem ''małą'' domówkę, dlatego poszedłem do ciebie, ale okazało się, że ciebie nie było. Ale opowiedziałem wszystko twojej mamie i pozwoliła mi zamieszkać tutaj na czas twojej nieobecności. Jesteś zły, hyung?

Sehun był najlepszym przyjacielem Baekhyuna, którego bezproblemowo mógł nazywać swoim młodszym, trochę głupszym bratem. Oh Sehun miał dwadzieścia lat i mimo swojego wieku, czasem wydawał się dziecinny, co nie pasowało ani do jego dobrze zarysowanej twarzy, a szczególnie do jego budowy ciała. Co prawda, Baekhyun zawsze śmiał się z tego, że Sehun miał rozdwojenie osobowości. Raz był mężczyzną z krwi i kości, a raz chłopcem z podstawówki.

— Nie, nie. Jest okey, możesz tutaj na razie zamieszkać, ale mogłeś mnie chociaż uprzedzić, dzieciaku — Baekhyun westchnął, po czym usiadł przy niskim, drewnianym stoliku. — Może nie przestraszyłbym się aż tak, gdybym tutaj wrócił.

— No właśnie... dlaczego już wróciłeś? — zapytał, przekładając jedzenie na dwa talerzyki. — Przecież program się jeszcze nie skończył, hyung — zauważył.

Sehun położył talerzyk z parującą jajecznicą przed Baekhyunem oraz przed pustym miejscem, które po chwili zajął.

Baekhyun uśmiechnął się cierpko, zanim odpowiedział:

— Oglądałeś wszystkie odcinki? — Sehun twierdząco kiwnął głową, patrząc na Baekhyuna szczenięcymi oczami.— Po prostu... ten cały synalek chyba nie był dla mnie.

— Nie doceniał twojej zajebistości? — Baekhyun parsknął śmiechem na słowa przyjaciela.

— Tak, można tak powiedzieć... Ale hej, wiesz co?

— Tak, hyung?

— Tęskniłem za tobą, dzieciaku.


✿✿✿

Po południu Baekhyun oraz Sehun, aby uczcić powrót tego pierwszego, wybrali się na miasto, gdzie wspólnie poszli na ich ulubione lody, które sprzedawała starsza pani Lee, zawsze odziana w niebieski fartuszek w białe, pionowe paski. Następnie mężczyźni wybrali się na zakupy oraz do szybkiego fast food'a, a wieczorem wrócili do mieszkania Baekhyuna, gdzie zmęczeni odłożyli wszystkie torby i zasiedli na kanapie przed telewizorem, gdzie Sehun zaproponował swojemu przyjacielowi obejrzenie nowego odcinka ''Who will marry my son?'', aby komentować każdą wpadkę uczestników, z których będą się śmiać. Baekhyun po chwili namysłu, niechętnie, ale zgodził się na propozycję swojego najlepszego przyjaciela, byleby sprawić mu radość.

Po kilkunastu minutach, Sehun siedział na podłodze, opierając się plecami o jasną sofę, natomiast Baekhyun, który na niej siedział, znajdował się za swoim przyjacielem, robiąc mu drobne warkoczyki z miedzianych kosmyków, które później związał, tworząc mały kucyk, aby tylko mieć jakieś zajęcie i nie zwracać uwagi na Chanyeola w telewizji, który w tej chwili obejmował Sandarę w pasie, gdy musieli wykonać zadanie w parach. Baekhyun na ten widok oblizał swoje spierzchnięte wargi i uśmiechnął się cierpko. Z pewnością się tego nie spodziewał.

— Zapraszałeś kogoś? — zapytał Baekhyun, gdy po całym mieszkaniu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi. Sehun przecząco pokręcił głową, również będąc zdziwionym. — Pójdę otwo-

— Nie, ja otworzę — Sehun zerwał się na nogi i posłał przyjacielowi szeroki uśmiech, po czym szybko podbiegł do drzwi, które szybko otworzył. — Hyung, to chyba do ciebie...








✿✿✿

Kocham Was!

Who will marry my son? #chanbaekWhere stories live. Discover now