~~Laura~~
Weszłam do gabinetu mamy.
Siedziała przed komputerem i gapiła się w ekran. Od wyprowadzki ojca tylko to robiła.
- Mamo? Zaraz przyjedzie do mnie Riker.- powiedziałam.
- Dobrze.- odpowiedziała krótko.
Nie zwróciła nawet uwagi na to, że jestem roztrzęsiona i mój głos się łamie.
Wyszłam na zewnątrz, gdzie był zaparkowany samochód Rikera.
Podszedł do mnie z rozłożonymi ramionami. Wtuliłam się w chłopaka.
- Myślałem, że on po prostu ma jakąś dziewczynę. Nigdy nie wpadłbym na pomysł, że mógłby cię obserwować.
Przytuliłam go mocniej. Płakałam.
- Wiem, że pewnie nie masz teraz humoru, ale możemy pojechać do szpitala?
- Ja nie wiem... Boje się go... On mi groził...
- Nic ci nie zrobi, jest w śpiączce.
- W śpiączce?
- Tak, pojedź tam ze mną. Muszę wiedzieć co z nim jest.
Przytaknęłam i wsiadłam do samochodu Rikera.
Jechaliśmy.
- Co mu się tak właściwie stało?
- Połknął tabletki.
- Ale... czemu? Chciał odebrać sobie życie?
- Tak.
- Dlaczego? Pisałeś, że nie przeze mnie, to o co chodziło?
- Pokłócił się z Rockym. Bardzo. Mówiłem ci jak go traktowaliśmy.
- Mhm...
- Wykrzyczał mu, a właściwie nam, że chciał być szczęśliwy.- załamał się- Przepraszam, nie dam rady dokończyć.
- Nie szkodzi.- powiedziałam.
Riker zaparkował na parkingu i wysiadł z auta.
Szłam za nim. Dotarliśmy po Oiom.
Rydel płakała w ramię Ella. Stormie miała zakrytą twarz dłońmi. Mark patrzył w szklane drzwi. Chłopaki siedzieli na krzesłach i także patrzyli w drzwi. Od czasu do czasu z ich oczu leciały łzy.
- Cześć.- powiedziałam niepewnie.
Zdziwili się na mój widok.
- Na razie nic im nie mów.- szepnął do mnie Riker.
Kiwnęłam głową.
- Pojechałem po Laure, bo pewnie Rydel by chciała.
Rydel podbiegła do mnie i zaczęła przytulać.
Było im ciężko. Bardzo.
- Cieszę się, że jesteś.- powiedziała.
- Zadzwonie do Mai. To jej brat powinna wiedzieć.
Mark kiwnął głową.
~~Riker~~
Z telefonu Rossa, bo ja nie miałem numeru Mai, zadzwoniłem do niej.
- Cześć Ross, co tam?- powiedziała wesoło.
- Cześć, mówi Riker.- powiedziałem łamiącym się głosem.
Cały się trzęse. To wszystko przez wrażenia z dzisiejszego dnia.
- O Riker! Hej, wszystko okej?
- Nie.
- Nie? Coś się stało?
- Ross jest w szpitalu.
- Co?- powiedziała smutno- Co się stało?
- Chciał się zabić.- powiedziałem, głos coraz bardziej mi się łamał, z ledwością powiedziałem 'Chciał się zabić'.
- Co? Jak to? W którym szpitalu jesteście?- płakała.
- Napiszę ci adres w smsie.
Rozłączyłem się.
***
Maia przyjechała do nas godzinę później.
Płakała. Jak mam jej to wytłumaczyć? Złamie jej tym serce. Tym, że nie zaopiekowaliśmy się nim tak jak powinniśmy.
- Posłuchaj...- zacząłem.
Usiadła na krześle. Oczywiście na moją proźbę.
Opowiedziałem jej wszystko.
Że biliśmy i poniżaliśmy Rossa. O każdej ucieczce. O wielu nieprzyjemnych słowach. Powiedziałem, że tylko Rydel i rodzice byli dla niego mili.
Że Rocky go wygonił z domu.
O tym, że mało jadł. Chociaż muszę przyznać, że trochę przytył ostatnio i wygląda normalniej.
Streściłem jej całą kłótnie. Powiedziałem, że wykrzyczał to wszystko Rocky'emu.
Wstała i podbiegła do stojącego obok drzwi Rocky'ego.
- Jak mogłeś??!!!- krzyczała i biła go pięściami klatkę piersiową.
- Maia.- wydusił z siebie.
- To wszystko twoja wina!! Ty dupku!! Mało się w domu nacierpiał?! Musiał też u was??!!
- Przepraszam.- powiedział.
Nie wiem czemu wszyscy winią Rocky'ego. My wszyscy się nad nim znęcaliśmy, nie tylko on.
- Boże.- upadła na kolana- W czasie gdy ja siedziałam przy stole ze szczęśliwą rodzinką on płakał w pokoju i podcinał sobie żyły.- płakała mocno.
- Maia.- zwróciła się do niej Laura- Mi też jest ciężko. Uwierz mi. Zaprzyjaźniłam się z nim.
-Tak jakby.- dodała cicho.
Maia przytuliła się do Laury.
C.D.N.
Jak się podoba?
![](https://img.wattpad.com/cover/82332971-288-k516797.jpg)
YOU ARE READING
Nowe życie
FanfictionW ciągu jednych wakacji życie nastoletniej Laury psuje się... bardzo... Dziewczyna pada ofiarą stalkera. Nigdy nie myślała, że kiedykolwiek będzie się bać... o własne życie... Zapraszam do czytanie <3 Okładkę zrobiła 'Monia6920'. Wbijajcie do n...