Rozdział 12

8 2 2
                                    

Harry

Leżałem w łóżku, bo tylko tyle mi zostało. Louis już nie zadzwonił. Jest po dwudziestej. Popatrzyłem w okno na dworze było zimno. Skąd to wiem? Na oknach był szron, a na dworze padał śnieg. Chciałem się wstać i zobaczyć jak tam wygląda miasto jednakże te wszystkie kable od aparatury mi nie pozwalały. Nagle do pokoju wpadł Louis.

-Coś się stało?

Zapytałem go lecz on się tylko patrzał na mnie.

-Louis?

Odpowiedzi brak.

Louis

Patrzałem się na chłopaka który jest bardzo przystojny. Podeszłem do łóżka na którym leżał Harry. Nachyliłem się i pocałowałem go z taką namiętnością z jaką nikogo nigdy tak nie całowałem. Dla mojego zdziwienia Harry odwzajemnił to.

-Harry przepraszam to nie powinno się wydarzyć.

Chłopak tylko się do mnie uśmiechnął.  Odwróciłem się w stronę wyjścia i już chciałem odejść ale głos Harrego mi nie pozwolił.

-Przecież chcieliśmy tego Louis. Podobasz mi się od pierwszej chwili gdy Cię zobaczyłem.

Nie wiedziałem co powiedzieć. Jakby mi mowę odebrało.

-Jesteś gejem?

Zapytał. Wiem, że on jest ale ja nie jestem taki jak on. 

-Nie Harry

-Nie całowałeś się nigdy z chłopakiem?

-Nie. Muszę już iść, bo moja mama będzie się martwić.

-Dobrze 

Od razu jego wyraz twarzy się zmienił. Był smutny. Podszedłem do niego i go przytuliłem.

-Kiedy wychodzisz? No wiesz ze szpitala?

-Może jutro po 16.30. Czemu pytasz?

-Przyjechać po Ciebie?

-Moja gospodyni mnie chciała odebrać, ale jak chcesz to możesz przyjechać.

-Będę jutro po 16 u Ciebie

Przytuliłem go na pożegnanie i ruszyłem w stronę drzwi.

-Do jutra Louis 

Uśmiechnął się.

-Do jutra 

Uśmiechnąłem się i wyszedłem. 

Harry

Louis wyszedł.  Sprawdziłem mój telefon i miałem jedną nie przeczytaną wiadomość. 

Od nieznajomy

Wiem, że znasz Louis'a znajdę Cię...

Po tej wiadomości przestraszyłem się. Szybko zadzwoniłem do Louisa. Jeden sygnał, drugi sygnał i odebrał. 

-Słucham?

-Louis? Przyjedź szybko do mnie 

-Coś się stało?

-Przyjedź proszę.

I się rozłączył. Czekałem aż Louis przyjedzie, ale to mi się dłużyło ogromnie, aż w końcu wpadł do pokoju.

-Coś się stało ?

Louis 

Chłopak leżał i patrzał na mnie ze strachem w oczach.

-Harry czy coś się stało? 

Harry wyciągnął do mnie rękę w której trzymał telefon. Odblokowałem go po czym zobaczyłem wiadomość.

Od nieznajomy

Wiem, że znasz Louis'a znajdę Cię...

Przeczytałem ją jeszcze kilka razy i nie wiedziałem co mu powiem. Musiałem wymyślić coś na poczekaniu, przecież on nie może się dowiedzieć kim naprawdę jestem. 

Pokrzywdzeni Przez LosWhere stories live. Discover now