«6»

1K 97 80
                                    

Hoseok pov.

Przez jakieś pół godziny głaskałem Taesia, żeby jakoś odwrócić jego uwagę od bólu głowy. Widząc, że chłopak zasnął, to skończyłem go miziać, bo sam już odlatywałem do magicznej krainy Morfeusza. Po niedługiej chwili zasnąłem.

Obudziłem się gdzieś przed ósmą godziną. Zauważyłem, że młodszy już nie spał ale zaraz zaraz.. Czy on się rumieni? Ojejcia ale to słodkie. Tylko ciekawe od czego..

-Jak się czujesz? - powiedziałem ochrypłym głosem.

- Już dobrze Hyung. Dziękuje, że mogłem u Ciebie przenocować, ale muszę chyba już wracać do domu. - powiedział także ochrypłym głosem.

- Nigdzie nie pójdziesz bez zjedzenia śniadania~ - Chyba jest głupi myśląc, że wypuszcze go bez śniadania.

-Hyung.. Nie trzeba - Powiedział skromnym głosikiem.

-Nie marudź. Nie wypuszcze Cie bez zjedzenia pierwszego i najważniejszego posiłku, bo nie będziesz miał energii na pójście do domu. - Wstałem i sie lekko rozciągłem. Młodszy też wstał i razem udaliśmy się do kuchni.

Zrobiłem tradycyjne śniadanie w postaci ramenu. Często je robiłem na śniadanie bo było szybkie, proste i dobre.

Taehyung pov.

Tak na prawdę nie chciałem nigdzie iść, ale nie wypadało zostawać. Oglądałem jak starszy robił śniadanie. Bosko pachniało,aż mi ślinka ciekła. Pewnie będzie równie dobre jak sajgonki.

- Gotowe, smacznego~ - Starszy podał mi talerz z ramenem i powiedział z uśmiechem na co również mu odpowiedziałem nim.

-Dziękuje i smacznego Hyung! - Zaczęliśmy jeść.

Danie było bardzo dobre. Nigdy bym takiego nie zrobił. W ogóle ja nic nie umiem ugotować oprócz podstawowych dań typu zupka chińska czy zupka chińska. Bardzo wybitny ze mnie kucharz, wiem wiem.

Gdy zjadliśmy posprzątałem razem z nim kuchnie. Spojrzałem na zegarek który pokazywał, że wybiła godzina 9:30. Podziękowałem za posiłek i szedłem powoli do wyjścia zakładając buty, gdy ten nagle przywarł mnie do ściany.

Byłem w szoku tym co chciał zrobić. Spojrzałem mu się głęboko w oczy i je zamknąłem po krótkiej chwili. Wiedziałem co się stanie. Hobi przysunął się swoją piękną twarzą do mnie tak, że mieliśmy tylko przed sobą z milimetr wolnej przestrzeni. Delikatnie pocałował mnie zagryzając na koniec moją dolną wargę. W brzuchu czułem, że mam stado małych nie wyrzytych motyli

Przez dłuższą chwile nie wiedziałem co powiedzieć. Strasznie mi się to podobało. Jego usta smakowały jak świeże maliny. Po prostu były boskie do całowania i nie tylko.

-To było cudne - Powiedziałem rumieniąc się niesamowicie. Starszy cicho sie zaśmiał.

- Też tak uważam~ - Chyba nigdy nie zapomnę tego pocałunku.

- Hyung ja..

~~~~~~~∆~~~~~~~
Musiałam dać Polsat hehe. Mam nadzieje, że wam sie spodobał rozdział 💗

I'm Not A Gay! ~ Vhope 🌸Where stories live. Discover now