Hoseok pov.
Cały ten Jungkook mi nie podpasował.. Wydawał się taki no dziwny.. Ah.. Myślałem, że go tam zaraz udusze widząc jak się klei do Taehyunga.. (T_T)
Po pożegnaniu królikopodobengo przyjaciela Tae, udaliśmy się szukać dla nas miejsca w Jacku. Znaleźliśmy pierwsze piętro, które niczym się prawie nie różniło od parteru. Zauważając 5 osobową kanapę podszedliśmy do niej i usiadliśmy
-W końcu.. Można odpocząć.. - Powiedział młodszy prawie rzucając się na kanape.-To ty przeciągałeś chwile z Jungkookiem.. Eh.. (¬_¬)ノ - Taka prawda.. Co zrobię?
- Czyżbyś był zazdrosny? Uuu.. - Taehyung zaczął się śmiać i popychać mnie ramieniem. Czemu ja z nim tu nadal siedze..? A no tak.. Jest moim chłopakiem..
-Nie jestem! -Ciągnęliśmy to dalej..
-Jesteś!~ - I znowu to samo..
-A z laczka chcesz Taehyungiie? [A/n: skojarzyło mi się z memem z D.O. XD] - Powiedziałem groźnym tonem.
-Dobra.. Znowu wygrałeś.. (╯︵╰,) - No wiadomo, że wygram hehe.
Po kilkunastu minutach siedzenia poszliśmy do baru po jakiś alkohol. I chyba to jest zły pomysł..
-Łoo ale faza. Ło Cie panie.. - Powiedział młodszy kalecząc słowa i gibiąc się na boki.
-Taehyung.. Ale ty wypiłeś zaledwie dwa drinki i kieliszek czystej wódki.. Ty już więcej nie pijesz.. - Odpowiedziałem na jego słowa z lekkim wyrzutem w głosie.
-Mhmm Mhmm.. Ty tam nie pijesz staruszku. - Zabrał mi kieliszek i zaczął pić mój i jego wcześniejszą połówke swojego kieliszka. Oj.. Tylko przyjdziemy do domu, a nie usiądziesz tydzień na dupie.
Po ponad dwu godzinnym siedzeniu w klubie zdążyliśmy wypić kolejne kilka kieliszków wódki i po dwa drinki.. Jeszcze potańczyliśmy i na tym skończyła się zabawa. Taehyung leżał jak trup na wcześniej wspomnianej kanapie. Musiałem jakoś z nim wrócić ale on ledwo szedł. I co ja mam z nim zrobić..?
-A mama mówiła pij oranżade.. - wymamrotał młodszy.
-Taehyung.. Wracamy, więc postaraj się ruszyć dupsko ok? - Powiedziałem trochę ze złością do chłopaka. Rozumiem, że można wypić i zaszaleć.. Ale, że aż tak?! Po takiej małej ilości alkoholu?!
Kiedy młodszy wstał, a raczej próbował to przypadkiem zwymiotował na podłogę i kanape. Dobrze, że nie na buty bo bym zabił.. Pomagałem mu jakoś iść. Chwilę później byliśmy już przy wyjściu. Zadzwoniłem po taksówkę, która bardzo szybko przyjechała na miejsce. Usadowiłem jakoś Taehyunga obok siebie.
-No i coś ty odwalił młody.. Ajj. - Zerknąłem na swojego ledwo żywego chłopaka. Kilka minut później trafiliśmy do domu. Zapłaciłem kierowcy i wziąłem młodego na ręce. Poniosłem go chwileczke i otworzyłem mieszkanie.
-Jesteśmy już skarbie w domu. -
Zaniosłem go szybko do sypialni i jakoś go rozebrałem do bokserek. Młodszy zasnął na amen co równa się nici z seksów :c. Postanowiłem też się przebrać i pójść spać no bo co zrobię? Nic nie zrobię.. Mam nadzieje, że jutro nie będzie Kaca Mordercy dla nas choć byłby jak już dla niego niż mnie.
-Dobranoc.. Skarbie - pocałowałem go w policzek i powoli zasypiałem.
~~~~~~~~∆~~~~~~~~
Biedny Hoseok.. Myślał że coś z tego wyjdzie ale jednak nic! Pewnie nie którzy wyczekiwali dzikich seksów ale to jeszcze nie ten czas~
Ps. Jak wam się podoba okładka?
Zoztawiajcie gwiazdeczki i komentarze! ❤
![](https://img.wattpad.com/cover/89102563-288-k262204.jpg)
YOU ARE READING
I'm Not A Gay! ~ Vhope 🌸
RomanceTo moje pierwsze spontaniczne opowiadanie więc za błędy przepraszam! shipy : Vhope Krótki opis op.: Hoseok pisze przypadkowo do Taehyunga myląc osoby na portalu społecznościowym. Po kilku dniach pisania zostają przyjaciółmi.. A po jakimś czasie moż...