To moje pierwsze spontaniczne opowiadanie więc za błędy przepraszam!
shipy : Vhope
Krótki opis op.:
Hoseok pisze przypadkowo do Taehyunga myląc osoby na portalu społecznościowym. Po kilku dniach pisania zostają przyjaciółmi.. A po jakimś czasie moż...
-Jeszczeraznazwieszmniekonikiem.. A.. Azobaczyszno.. - Skrzyżowałem ręce na piersi udając obrażonego na co Taehyung wybuchnął śmiechem.
-Nozobacze.. Buziewtymtęczu.Atakserioto.. PrzepraszamKoniku~- No i po raz kolejny romantyczność prysła.. Jeszcze młody przysunął się do mnie tak że dzieliło nas kilka milimetrów.
-Mimotegocosięstałonadalmaszteradosneoczka- Powiedziałem po chwili całując go namiętnie, podgryzając czasami dolną wargę. Młodszy starał się oddać każdy pocałunek złożony przez mnie.
-Staramsięjakmogę. Tojak.. Gotujemy? Możetymrazemjapostaramsiędlaciebiesamzrobić. - Uśmiechnąłem się i kiwnąłem głową, a ten aż pod skoczył ze szczęścia. Kochany Kosmita ❤.
-Notozabieramsięzagotowanie, atyHobiidźsięwypakujdobrze? - Zgodziłem się i udałem się do pokoju aby wypakować ubrania i inne zabrane przeze mnie rzeczy. No dobra oprócz lubrykantu, bo chyba by się wystraszył, że serio jestem konikiem pedofilem szukającej dobrej klaczy.
Taehyung pov.
Zabierałem się za robienie naleśników. Tego dania akurat nigdy nie spaliłem o dziwo. Może dlatego, że zawsze z mamą robiłem je gdy nam się nie chciało gotować czegoś specjalnego? Tak bardzo tęsknie za nią i jej dzwonieniem wczesnym rankiem z pytaniem jak u mnie albo dla żartów.. Dobra Tae nie rozklejaj się tylko rób to jedzenie.
Kiedy zrobiłem masę na naleśniki, wyjąłem patelnie, nalałem troszkę oleju i odczekałem aż się rozgrzeje. Gdy patelnia była gotowa zacząłem smażyć. W całej kuchni pachniało świeżą wanilią, którą dodałem do masy by poprawić jej smak. Pierwszy naleśnik zawsze był najgorszy bo nie do końca wychodził ale już drugi jak i reszta był prawie idealna. Po zrobieniu może 6 naleśników zacząłem nadziewać je. Dwa były z dżemem porzeczkowym, kolejne z nutellą i następne dwa z truskawkami i sosem czekoladowym. Każdego zwinąłem w trójkąty i polałem sosem śmietankowym. Ładnie ozdobiłem talerze truskawkami pokrojonymi na połówki i dania były gotowe. Trochę jak w Mastercheff'ie.
-HobiiiiiNaleśnikigotowe! - Wydarłem się żeby mnie usłyszał z dołu, a ten biegiem zszedł do mnie.
-Uuujakładniepachnie~- Wziął talerze i zaniósł na stołek kolo salonu.
-Wiem, bomoje~- Chłopak się cicho zaśmiał i usiadł na kanapie, a ja po chwili też usiadłem. Ukroiłem sobie nie wielką część z losowego naleśnika i zjadłem.
-Oja! Taeś! Aletyrobiszdobrenaleśniki! - Wykrzyczał z pełną buzią.
-DziękiHobiś,alegdypiesjetonieszczeka, araczejgdykonikjetonierży. Hehekochamcię! - Dobra.. To ja sie nie odzywam bo on mnie zaraz wzrokiem zabije.
- Chybacihumorek dopisujeco? Spokojniebomiteż 乂❤‿❤乂 - No i wszystko wróciło do normy. Po jakiś dziesięciu minutach jedzenia posprzątaliśmy kuchnie i usiadliśmy razem na kanapie. Włączyliśmy jakąś komedie i oglądaliśmy ją do póki nie zasneliśmy razem. Po raz 2 to już tak się stało. No cóż.. Tak Wyszło..
~~~~~~~~~∆~~~~~~~~~~ Hej hej! Mam nadzieje, że rozdział się spodobał choć wyszedł taki średni według mnie o(╥﹏╥)o Ah.. Miłego Wieczoru!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.