Rozdział 15

20 3 0
                                    

Zostały 3 tygodnie do końca wakacji i dzień do oficjalnego zakazu opuszczania lub wchodzenia na teren szkoły. Dlatego akurat dzisiaj go opuszczam.

Mieliśmy z Lukasem sporo pracy dotyczącej naszego planu. Kiedy wszystko zostało zapięte na ostatni guzik, wystarczyło zostawić wcześniej napisane listy i się zmyć.

Poszłam do gabinetu Fernana i Jamesa, a Luke do Remy'ego.

Zostawiłam kopertę na stoliku w wspólnym gabinecie dyrektora i mojego ojca i ruszyłam w umówione miejsce. Cały czas zachowywałam się najbardziej ostrożnie jak to możliwe. Gdy mijałam innych sprawiałam wrażenie takiej jak zawsze, ale gdy mijałam Fernana miałam ochotę wrzeszczeć i porzucić cały plan. Tym bardziej, kiedy zobaczyłam Remy'ego.

Chłopak podszedł do mnie szybko i złapał gdy chciałam iść dalej. Coraz bardziej nie panowałam nad sobą.

- Agato ja.. przepraszam. Nie chciałem tak na ciebie wtedy naskoczyć. Wiem jak ważna jest dla ciebie wolność, choć częściowa.. I.. - westchnął błądząc wzrokiem wszędzie, ale nie na mojej twarzy. - Chciałbym ci pomóc, ale nie mogę.. Przepraszam..

Tutaj nie wytrzymałam i po prostu przytuliłam go. Odwzajemnił ucisk wzdychając i ulgą. Za wszelką cenę powstrzymywałam łzy cisnące mi się pod powieki.

- Chcę od ciebie tylko jednego Remy - zaczęłam, bo chciałam żeby mnie nie znienawidził po tym co miałam zrobić. - Nigdy nie zapomnij, że cię kocham, jesteś moim bratem i zawsze będę chciała dla ciebie jak najlepiej. Wszystko robię także że względu na ciebie. Kocham cię, braciszku - odsunęłam się. - A teraz ja cię przepraszam. Muszę już iść. Do zobaczenia.

Uśmiechnął się, co odwzajemniłam, ale tylko ja wiem ile mnie to kosztowało. Potem ruszyłam dalej. Powstrzymywałam łzy i chęć biegu lub zostania tutaj.

Pod dębem czekał już Lukas. Zanim zdążył coś powiedzieć szybko oznajmiłam:

- Widziałam się z Remym.

Zszokowany jedynie skinął głową i mnie przytulił.

To chyba było najtrudniejsze zadanie w moim życiu.

* * *

Weszłam za dryblasem do windy. Mężczyzna nacisnął przycisk ostatniego pietra.

Właśnie dojechał do biurowca mojego starego przyjaciela, Marcusa. Miałam się u niego zatrzymać na jakiś czas, dopóki nie znajdzie mi mieszkania. Wtedy zamieszkam w nim i zacznę chodzić do szkoły.

Z Lukasem rozstałam się przed Londynem. On miał załatwiać inne sprawy i za jakiś czas miał do mnie przyjechać.

Charakterystyczne piknięcie powiadomiło nas o tym, że jesteśmy na miejscu. Chciałam wyjść z windy pierwsza, ale wielka ręka mi w tym przeszkodziła. Popatrzyłam na na groźną minę mężczyzny i wydęłam dolną wargę. Spojrzał na mnie z politowaniem i wszedł do mieszkania.
Marcus to bardzo bogaty i wpływowy człowiek. Ma własną firmę i kilka jej budynków. W jednym z nich, a także głównej siedzibie firmy, znajduje się jego mieszkanie. To właśnie całe to ostatnie piętro.

Rozejrzałam się po luksusowym wnętrzu i uśmiechnęłam się pod nosem widząc, że jest inna kanapa o fotele.

- Agato!

Odwróciłam się w stronę głosu. Marcus stał w drzwiach i uśmiechał się do mnie. Jak zawsze miał na sobie jeden z tych jego drogich i idealnych garniturów. Ostre rysy twarzy złagodziły się przez uśmiech. Kilkudniowy zarost pokrywał twarz. Zielone, serdeczne oczy patrzyły na mnie z radością. Idealnie ułożona fryzura dodawała mu jedynie powagi. Jednak mimo pierwszego wrażenia był bardzo miłym i ciepłym człowiekiem.

Natychmiast to odwzajemniłam i podeszłam do niego. Stanęłam metr od przyjaciela i założyłam ręce za siebie.

- Marcus! Dawno się nie widzieliśmy, nie prawdaż?

Mężczyzna pokręcił głową i przyciągnął mnie do siebie. Od razu wtuliłam się w jego tors. Zaciągnęłam się drogimi perfumami i poczułam namiastkę bezpieczeństwa i rodzinnego ciepła.

Po chwili Marcus odsunął mnie od siebie na długość ramion i przyjrzał mi się uważnie.

- No, no.. zmieniłaś się.

- Ty za to w ogóle - zaśmiałam się. Zawtórował mi kiwając głową.

- To co? Herbata?

Przytaknęłam ze śmiechem i poszłam do kuchni.

~~~

Trzeci rozdział kochani!
Możemy zrobić umowę: jeśli dobijecie trzech gwiazdek, pojawi się czwarty rozdział!
Dacie radę? 😏

FIND a HOMEWhere stories live. Discover now