.XII. Coraz więcej

39 2 7
                                    

Lilith dorasta. Ma coraz więcej lat.

2 tygodnie temu poszła do gimnazjum.

Z dala od Ashley i Laguny. Ale o nich nie mówmy. ICH NIE MA. Dołączyły do innej szkoły. Rzecz jasna Jade chodzi do klasy z Lilith. Do klasy plastycznej. Mimo wieku zbytnio się nie zmieniły. Lilith, dalej ta wysoka, długie czarne włosy, błyszczące niebieskie oczy, blada cera.
Jade wciąż niska, krótkie blond włosy, brązowe oczy.
Plotka jednak tak czy siak się rozniosła. Lilith w nowej szkole bardziej się jednak przejęła swoją odmiennością niż w podstawówce.

Oczy zalały się jej krwią. Wszyscy to widzieli. 
Wzrok skierowany ku niej, szepty,odsuwanie się od niej... Coraz częstsze... 
-Jade wiem.
-Co...?
-Po prosty zrobimy coś żebym nie była wampirem.
-Niby jak?
-W internecie są na stówę jakieś sposoby. Wiesz jakieś magiczne, skoro wampiry istnieją to i jakieś czary też nie?

-Na to wygląda...
-A i jeszcze jedno. I Jade.... Obiecaj, że mi w tym pomożesz.
-Wiesz... Nie mogę obiecać, skoro nie wiem nawet co...
-Proszę... Obiecaj!
-No dobra, dobra, co?
- Pomożesz mi znaleźć sposób, aby zaradzić coś na moją odmienność i....
Lilith zamilknęła...
-I co?
-I pomożesz mi znaleźć moich prawdziwych rodziców...
-Em.... Wiesz...

-Obiecałaś!
-Eh... Dobra...

-No. Teraz mamy przyre, nuda. Poszukam czegoś w necie na temat zmiany w człowieka.

*Dzwonek*

Dziewczyny są w klasie. Lekcja się zaczęła, a Lilith jak powiedziała tak zamierzała zrobić. Szukała jakiś informacji w internecie. I znalazła. Dokładnie mowa o zakładzie o nazwie ,,Tym Magicznym,, którego opis wyraźnie mówił, że z łatwością można zmienić się w wybranego potwora, za nie małą sumę kasy, jak i również stać się człowiekiem.

-Patrz Jade.
Lilith podała Jade telefon.
- To mi wygląda na lewą firmę.
-Jaką lewą zrywamy się z 3 ostatnich lekcji i idziemy! To 15 minut drogi!
-No okej, ale to jest drogie.

-Złożymy się, ja mam 80 zł
-Ja 60 zł...
-No i świetnie idziemy.
*Dzwonek*

Dziewczyny na przerwie wyszły ze szkoły i udały się do danego miejsca. Było ono w niezadbanym, brudnym budynku. Zapukały. Otworzył starzec w niebieskich arabskich szatach.  Zakład w którym pracował... Nie da się tego opisać... Za dużo... Wszędzie jakieś figurki, amulety, kamienie, szaty, eliksiry, składniki, materiały... Ale weszły do środka.

-Dzień dobry miłe panie, w czym mogę pomóc?
-Jestem wampirem, i chcę się zmienić z powrotem w człowieka.

-Tak myślałem... Ten amulet wyczuł w twojej osobie aurę nie pasującą do ludzi... 
Zaczął machać przed dziewczynami amuletem z fioletowym kryształem w środku.
-Pomogę ci, zapraszam.
Dziewczyny udały się do pokoju, i usiadły na żółtych krzesłach.
-Widzisz ten ostry przedmiot? Wystarczy że wbijesz sobie go w skórę, przy nadgarstku, szyi, udzie, brzuchu i przetniesz sobie skórę.
-To jest żyletka... Mam się ciąć?
Powiedziała Lilith, po czym Jade do niej zaszeptała.
-Nie wierz mu, okaleczanie nic ci nie da, to zwykły oszust.
-To nie wszystko! Będziesz regularnie spożywała te zioła, po czym skoczysz z tego mostu do wody.
-Przecież się zabiję!
-Nie, nie nie... Ten most jest szczególny....Otacza go moc, którą stworzyłem tymi figurkami.
Starzec wskazał na figurki w kształcie słonia, piramidy, i muszli ślimaka.
-Nie zabijesz się... Po skoku... Twoje kły wypadną, skóra nabierze normalnej barwy, oczy nie będą ci się błyszczały...
-Dobrze!

-Masz tu ziółka... należy się 70 zł.

-To mniej niż się spodziewałam proszę.
Powiedziała Lilith, biorąc żyletkę wraz z ziołami i wyszła z Jade.
-Lilith dobrze się czujesz? Nie widzisz, że to oszust? Oszust grający na naiwności ludzi. Bierze pieniądze, każe ci się okaleczać, wpieprzać jakieś zioła pewnie 40 lat po terminie, a następnie się zabić. Nie zrobisz tego.

-Muszę to sprawdzić bo inaczej się nie dowiem czy było warto!
-Lil... Nie zobaczysz... Zginiesz...

-Przestań, tłumaczył wszystko, nie słuchałaś? A te pozytywne opinie które były na tej stronie?
- 3 pozytywne opinie, które pewnie sam napisał. Pokaż te zioła.
Jade wyrwała zioła i je otworzyła z plastikowego woreczka.
-Serio zapłaciłaś 70 zł za rumianek?
-Jaki rumianek?! Dzięki temu będę normalna.
-To co ty mówisz jest głupie. Nie widzisz że to oszust? Powiedz lepiej rodzicom.

-Nie.

-Widzisz? Ty się zabijesz, nikt nie będzie wiedział czemu, a on dalej będzie nabierał i zabijał ludzi. To jest morderca! Trzeba ostrzec innych.

-A jeśli to dobry człowiek z dobrymi intencjami mówiący prawdę?
-Nie oglądasz filmów, internetu nie masz? Książek nie czytasz? WSZĘDZIE jak są jakieś czary, czy przemiany w potwory, cięto się i popełniano samobójstwo?.... Nie...
-Dobra coś w tym jest...

-No wreszcie..

-Powiem rodzicom, i zgłosimy to na policję.

-No i prawidłowo!
-A teraz mamy jeszcze półtorej godziny. Zaczynamy śledztwo w poszukiwaniu moich rodziców.

-A myślałam że nie wspomnisz...

-Nie tak łatwo.

Lilith jednak dalej wierzyła Starcowi. Nie miała najmniejszego zamiaru powiedzieć o czymkolwiek rodzicom, a ,,terapię,, zacząć od razu po przyjściu do domu.

Krew NieczystaWhere stories live. Discover now