4. Upokarzanie

590 88 23
                                    

Taehyung pijąc melisę krzywił się niemiłosiernie, bowiem jej smak kojarzył mu się z sianem. Jednak mężczyzna między jego udami, który błądził opuszkami palców po brzuchu młodszego, tuż pod materiałem koszulki bardzo go motywował do wypicia tego. Blondyn mruczał cicho, kiedy odkładał pustą szklankę, a wyższy przyległ do niego torsem.

- Posłuszny. - Oblizał leniwie wargi partnera, który na ten gest mimowolnie zadrżał. Uwielbiał to, że mimo długiego związku, jego maluszek do dziś uroczo reagował na niektóre gesty mężczyzny.

- Jak zawsze, tatusiu. - Uśmiechnął się niewinnie, przyciągając do siebie starszego za koszulkę.

To słowo działało na czarnowłosego jak płachta jak na byka. Wziął chłopaka na ręce i zaprowadził prosto do sypialni, zaciskając palce na jego pośladkach. Siedemnastolatek specjalnie kręcił się na jego rękach, powodując tym niewinne ocieranie, wargami drażniąc płatek ucha. Jeon w duchu szalał, ten dzieciak był pierwszym, który w ciągu chwili potrafił nakręcić wyższego. Wbrew pozorom - Kim był tym najbardziej niezaspokojonym w ich związku.

Młodszy został delikatnie rzucony na łóżko, podpierając się od razu na ramionach. Jungkook się nie obijał, rozpiął do końca swoją koszulę i rzucił niedbale na podłogę. Widział w oczach swojego kochanka małe iskierki. Usiadł na biodrach drobniejszego, powoli i zmysłowo ocierając się o niego. Słyszał ciche, uciekające jęki, a wtedy dociskał bardziej swoje ciało do jego.

Specjalnie to przeciągał. Chciał aby jego chłopiec sam zaczął domagać się więcej.

Niemalże zdarł z niego koszulkę, rozciągając ją gdzieniegdzie i zaczął dłońmi badać strukturę ciała ukochanego, które tak doskonale znał. Wiedział jak doprowadzić go do przyjemności i nie potrzebował się domyślać gdzie chłopak ma czułe punkty.

- Tatusiu, nie przeciągaj tego. - Jęknął niezadowolony nastolatek, kręcąc się pod starszym. Oboje wiedzieli, że zaraz będzie jęczał z innego powodu.

Jeon nachylił się, przygryzając lekko sutek blondyna, drugi co jakiś czas przyszczypując wolną ręką. Młodszy walczył z tym, aby udawać nieporuszonego, ale to nie działało. Jego ciało samo domagało się wiecej, kiedy sprawny język drażnił jego sutek i skórę wokół niego, męcząc przy tym jego malucha.

W końcu wyższemu znudziły się te niewinne zabawy i zaczął rozpinać swoje spodnie, które szybko zsunął wraz z bielizną. Jego chłopak zrobił to samo, podnosząc się od razu do siadu i wyrzucając niepotrzebną odzież.

- Mogę dzisiaj ja wybrać jak to zrobimy? - Zagryzł zargę, obserwując z nadzieją swojego partnera, który po chwili namysłu skinął głową.

Taehyung zmienił pozycję, klękając na materacu, a dłonie oparł o ramę łóżka. Mężczyzna od razu pojawił się za nim, wbijając paznokcie w bladą skórę siedemnastolatka, który zakręcił nimi kusząco. Nachylił się niżej, sunąc językiem po jego wejściu i wysuwając go powoli do środka, by przygotować jakoś chłopaka do stosunku. Usłyszał słodki jęk, który tylko wyprowadzał ciemnowłosego z równowagi i doprowadzał do resztek wytrzymałości. W końcu ponowniec się wyprostował, oblizując wargi. Zaczął ocierać się twardym już przyrodzeniem o pośladki młodszego, który pod wpływem tego cicho wzdychał. Chciał go już teraz, natychmiast. Mocno i intensywnie. Szybko i mokro.

Bez namysłu wsunął się w ukochanego, od razu poruszając w nim biodrami. Jego ruchy były głębokie i szybkie, przez co Taehyung głośno wyjękiwał imię swojego Tatusia już po kilkunastu sekundach. Starszy doskonale znał ciało swojego ideału, wiedział jak doprowadzić do szaleństwa.

Pani Kim wkroczyła do domu,odkładając ciężkie walizki na panele korytarza. Rozebrała się z kurtki i wysokich butów, poprawiając swoje potargane od wiatru włosy. Było już ciemno, przez co wszędzie panowała ciemność, poza sypialnią jej syna. Zastanawiała się, co robił o tej godzinie, a ciche, dziwne odgłosy bardzo ją zaniepokoiły. Natychmiastowo skierowała się po schodach, omal nie tracąc dwukrotnie równowagi. Dopiero po otwarciu drzwi i zobaczeniu wstrząsającej sceny, czuła jak naprawdę zaczyna tracić grunt pod nogami.

Jej syn, jej ukochany potomek był pieprzony jak dziwka przez Pana Jeona, który jako jedyny dostrzegł starszą kobietę w progu. Uśmiechnął się jedynie do niej, w ten swój kpiący sposób. Nie zamierzał przerywać, nie dopóki młodszy niczego nie zauważył. Taka sytuacja jeszcze bardziej nakręciła mężczyznę, który bezwstydnie osiągnął spełnienie w nastolatku.

Pani Kim nie wytrzymała. Wybiegła z pokoju, zamykając się w łazience i zaczęła płakać z bezradności, upokorzenia oraz obrzydzenia. Jej syn oraz ona byli ofiarami jakiś gierek Jeona, a przynajmniej sama tak myślała. Dłuższy czas nie mogła złapać oddechu, cały czas widząc przed oczami swojego syna przypartego do ramy łóżka i krzyczącego imię mężczyzny, który w nim skończył.

A w tym samym czasie młodszy Kim leżał wtulony w tors swojego ukochanego, odprężony po wyzbyciu się wszystkich negatywnych emocji. Było późno, a matka chciała z pewnością jutro wysłać go do szkoły, więc musiał iść spać bez względu na to, czy chciał.

- Śpij dobrze, maleństwo. - Wymruczał mu do ucha Jungkook, okrywając szczelnie ciało siedemnastolatka, który był już na pograniczu snu, a rzeczywistości. Odgarnął spocone końcówki z czoła swojego partnera, cały czas ściskając jego drobną dłoń, gdy zasypiał.

Czuł satysfakcję z sytuacji, która miała niedawno miejsce i dziwił się, że kobieta nie zainterweniowała. Pewnie była zbyt przerażona, a na myśl o tym, uśmiech wkradł się na jego zmęczoną twarz.

Teraz nie mógł oddać swojej miłości życia. Wiedział, że dał dołożył sobie problemów, ale nie zamierzał się poddawać.

————

Jak na tą chwilę podoba Wam się Vkook? Bardzo się staram i mam nadzieję, że spełnia wasze oczekiwania, bo moje na tą chwilę jak najbardziej.

The Greatest [VKOOK]Where stories live. Discover now