18. Inne życie

269 65 7
                                    

Brunet jęknął żałośnie, kiedy tuż przy uchu usłyszał swój telefon. Ktoś próbował dobijać się do niego o dziewiątej w sobotę, kiedy chłopak był całkowicie nieprzytomny po wieczornej imprezie. Budzik informujący go o pobudce niemiłosiernie hałasował, przyprawiając mężczyznę o jeszcze większy ból głowy. W końcu obrócił się, odnajdując urządzenie pod poduszką i wyłączył irytujący alarm, cicho wzdychając.

- Cholera, jak mi się nie chce. - Przetarł oczy, przeciągając się delikatnie i zgarnął przydługawą grzywkę z czoła.

Wczoraj poznał płeć dziecka, o której wraz z Lisą postanowili dowiedzieć się niedługo przed porodem. Dziewczyna pojechała po tym w odwiedziny do swojej rodziny, a Jeon został i świętował z kolegami, że będzie miał chłopca. Nie miał jakiegoś dużego kaca, jednak dwie godziny snu raczej dla nikogo nie były przyjemne. Przynajmniej nie dla niego.

Dwudziestoczterolatek zwlókł się z łóżka, dreptając od razu w stronę łazienki. Nie patyczkował się w jakieś odprężające kąpiele i po prostu wziął szybki prysznic, który miał postawić go na nogi. W końcu musiał posprzątać salon przed powrotem swojej przyjaciółki i nie denerwować jej niepotrzebnie. Dlatego też po odświeżeniu się i przebraniu w wygodne rzeczy, Jungkook przeszedł do wcześniej wspomnianego pomieszczenia i zaczął zbierać wszystkie butelki, puszki oraz opakowania po jedzeniu aby następnie wrzucić je do śmietnika w kuchni. Podłogę umył najlepiej jak potrafił, nie zapominając również o odkurzeniu dywanu z okruszków swoich nieporadnych znajomych. Całość zajęła mu niespełna godzinę, a i tak czuł się wykończony. Brunet ledwo usiadł na kanapie, a już po chwili usłyszał dźwięk otwieranych drzwi.

- Wróciłam! - Z przedpokoju dobiegł głos młodszej. Dziewczyna nie patyczkowała się nawet ze zdejmowaniem butów i ruszyła w poszukiwaniu Jeona wraz z torbą pełną prezentów od rodziców.

Starszy uśmiechnął się na widok Lisy, opornie wstając z miejsca, które dopiero zajął. Cmoknął ją w policzek i odebrał ciężki pakunek, który zniósł do sypialni. Tuż za nim szła tleniona blondynka, cała rozpromieniona.

- Jak było? - Jungkook odwrócił się do niższej i położył dłonie na jej okrągłym brzuszku. Powoli gładził go przez materiał letniej sukienki.

- Mama była zachwycona. Tata cały czas cieszył się, kiedy maluch kopał. - Dwudziestotrzylatka podążyła wzrokiem za torbą, którą przyniosła. - Cudem upchnęłam tam ubranka i zabawki od nich.

- Mogłaś dać znać. Nie powinnaś targać ciężkich rzeczy na trzecie piętro. To już końcówka ósmego miesiąca. - Jeon skarcił dziewczynę wzrokiem, która niespecjalnie się tym przejęła. Jedynie wywróciła oczami i odsunęła się by zdjąć buty.

- Już się tak nie martw. Jestem teraz na miejscu, więc będziesz miał mnie na oku. - Drobniejsza zaśmiała się pod nosem.

Usiadła na łóżku i zaczęła rozmasowywać obolałe nogi, w międzyczasie gładząc swój brzuch. Brunet przysiadł się do niej, rozpakowując wszystko co ze sobą przywiozła. Mimowolnie uśmiechał się na każde małe ubranka, które wyjmował i układał na swoich kolanach. Dalej nie dowierzał, że niedługo będzie trzymać w dłoniach swojego syna, tak małego i z pewnością podobnego do niego.

- Co u twojego brata? - Jasnowłosa spojrzała na starszego, układając się wygodnie na łóżku. - Chyba dawno się nie widzieliście.

Brunet zacisnął usta w wąską kreskę. Przez chwilę milczał, zastanawiając się co powiedzieć dziewczynie, ostatecznie odwracając się do niej z wymuszonym uśmiechem. Starszy położył się obok, cicho wzdychając.

- Nie ma za bardzo czasu. Ale z pewnością kiedyś tu wpadnie. - Skłamał, skupiając wzrok na jej brzuchu. Nie potrafił zmyślać patrząc komuś w oczy, więc po prostu wolał unikać kontaktu.

Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, przymykając oczy. Nie miała bladego pojęcia o tym, że Jungkook spotkał się z Taehyungiem prawie cztery miesiące temu. Nie wiedziała nic o ich nieodpowiedniej relacji, ani cierpieniu starszego. Żyła w jednej wielkiej niewiedzy i z pewnością prawda nie byłaby ani trochę lepsza.

a/n wracam do was w końcu. Mam straszną blokadę na TG, nie wiem dlaczego. Rozdział słaby, ale dalej będzie lepiej, postaram się jak mogę. Liczę, że nie jest tak źle, jak mi samej się wydaje.

Miłego wieczoru!

The Greatest [VKOOK]Where stories live. Discover now