Kłótnia

644 39 2
                                    

Po ponownej przemianie otworzyłam drzwi i usiadłam na łóżku obok Remusa.

-Co robimy?-zapytał Syriusz

-Odpocznijmy po prostu. Będziemy musieli mieć dużo energii, żeby pomóc Camili przy nauce latania-zaproponował Lupin.

-Masz rację-przyznał James, rzucając się na swoje łóżko.

Oparłam się o wilkołaka. Ten z chęcią objął mnie ramieniem i przyciągnął jeszcze bardziej. Spojrzałam w oczy chłopaka i zatonęłam w nich. Intensywna zieleń, energia jaka z nich bije przyciąga mnie. Nie potrafię spuścić wzroku. Na twarzy przyjaciela pojawił się lekki uśmiech, który powoli odwzajemniłam.

-Od dawna chciałem ci to powiedzieć...-zaczął likantrop, rumieniąc się intensywnie.

-O co chodzi?

-Ja...

-Ty...

-Cieszę się, że jesteś moją przyjaciółką-powiedział szybko.

Tak... Tylko przyjaciółką... Jak ja bardzo chciałabym... Z resztą nie ważne...

-Ja cieszę się, że ty jesteś moim przyjacielem.

*Remus pov*

Jestem żałosny. Nie potrafię nawet wyznać jej swoich uczuć. Nie umiem powiedzieć jej, jak bardzo się cieszę kiedy mogę ją przytulać, gdy widzę jej uśmiech albo mam możliwość pomóc jej w czymś. Jak podobają mi się jej długie, brązowe włosy i piękne, niebieskie oczy wypełnione iskierkami szczęścia. Jak nie mogę patrzeć kiedy jest bliska płaczu. Po prostu ją kocham. Wiem, mamy dopiero po 14 lat, ale nad tym nie panuję.

-Remii...-odezwała się po chwili zmęczonym głosem.

-Tak, Cama?

-Będzie ci przeszkadzało, jeśli się prześpię?

-Jasne, że nie. Śpij-kiedy to powiedziałem wtuliła się jeszcze bardziej. Po chwili jej oddech uspokoił się.

-Ładnie razem wyglądacie-odezwał się Syriusz.

-Dokładnie to samo chciałem powiedzieć-dodał James.

-Co wy mówicie...

-Prawdę-wtrącili razem, uśmiechając się głupio.

-Czujesz do niej coś więcej niż przyjaźń, mam rację?-zapytał Potter

-Może...

-Jesteś pewien, że tylko może?-odezwał się Black.

-Nie...

-No i takiej odpowiedzi oczekiwaliśmy-powiedzieli razem

-Pasujecie do siebie-zabrał głos Syri

Prychnąłem tylko. Wiem, że mają rację, ale nie potrafię zrobić nic, by...

-Przecież to twoje marzenie, mam rację?-przerwał moje rozmyślanie James.

-Nieosiągalne-mruknąłem cicho.

-Osiągalne, jeśli tylko weźmiesz się za siebie i jej to powiesz-odezwał się Black.

-Nie! Przecież jestem potworem-warknąłem. I to był poważny błąd. Camila poruszyła się niespokojnie.

-Odwołaj to Remus. Nie jesteś potworem-powiedziała wstając.

-Cama, proszę cię. Jestem potworem i nic tego nie zmieni.

-Remusie Johnie Lupinie! Dopóki nie odwołasz swoich słów nie odzywaj się do mnie.-położyła się na swoim łóżku plecami w moją stronę.

Prawdziwa przyjaźńWhere stories live. Discover now