Kołysanka

530 31 10
                                    

*perspektywa Remusa*

Dlaczego to wszystko jest takie trudne? Wiem, że kocham Camilę. Nie potrafię jej tego jednak powiedzieć. Ilekroć postanowię wyjawić dziewczynie swoje uczucia, odbiegam od tego w ostatniej chwili mówiąc jej coś nieistotnego.

*perspektywa Camili*

Od pewnego czasu Remus dziwnie się zachowuje. Kiedy do mnie podchodzi wydaje się zdecydowany, ale potem widać, jakby w ostatniej chwili się rozmyślił z czegoś i mówi mało istotne informacje.

*kilka dni później, wieczór*

Usiadłam przy kominku, tak jak lubię. Rozłożyłam się wygodnie i zamknęłam powieki. Już prawie zasnęłam, kiedy ktoś podniósł moje nogi i usiadł na ich miejscu.
Druga osoba to samo uczyniła z moją głową. Domyślając się, kim jest ta dwójka leniwie otworzyłam oczy. Nad sobą ujrzałam Syriusza, a przy nogach Remusa.

-Gdzie macie Jamesa?-zapytałam.

-Odrabia szlaban u McSztywnej-odparł Łapa.

-Co zrobił tym razem?

-Pomalował schowek Filcha-odpowiedział Lunio.

-Na jaki kolor?

-Czerwono-złoty-zgrali się.

-No nieźle-zaśmiałam się-nie będzie wam przeszkadzać, jeśli sobie pośpię na waszych kolanach?

-Jasne, śpij-uśmiechnęli się.

-Gadacie jednocześnie, jakbyście byli bliźniakami.

-Dobra, dobra-mruknął Black-Ty już śpij.

Czarnowłosy zamknął palcami moje powieki. Czułam jak głaszcze mnie po głowie. Chwilę później Lupin zaczął jeździć dłońmi po moich nogach.

-Nie no, słuchajcie, ja tak nie zasnę.

-Więc wymyślimy coś innego-powiedział Łapa

-A może by tak-zaczął głośno Remi, jednak dalej już tylko nachylił się bliżej drugiego chłopaka i szeptał mu do ucha.

-W górze tyle gwiazd,
w dole tyle miast.
Gwiazdy miastu dają znać,
że dzieci muszą spać-śpiewał Syriusz.

-Ach śpij, kochanie.
Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz – dostaniesz.
Czego pragniesz, daj mi znać,
ja Ci wszystko mogę dać.
Więc dlaczego nie chcesz spać?-kontynuował Remus.

-Ach śpij, bo nocą,
kiedy gwiazdy się na niebie złocą,
wszystkie dzieci, nawet złe,
pogrążone są we śnie,
a Ty jedna tylko nie.-Syriusz*

Ref.:
Aaaa, aaa,
były sobie kotki dwa.
Aaa, kotki dwa.
Szaro-bure, szaro-bure obydwa.-Razem

Ach śpij, bo właśnie
księżyc ziewa i za chwilę zaśnie!
A gdy rano przyjdzie świt,
księżycowi będzie wstyd,
że on zasnął, a nie Ty.-Remus

Ref.:
Aaaa, aaa,
były sobie kotki dwa.
Aaa, kotki dwa.
Szaro-bure, szaro-bure obydwa.-Razem

Ach śpij, bo właśnie
księżyc ziewa i za chwilę zaśnie.
A gdy rano przyjdzie świt,
księżycowi będzie wstyd,
że on zasnął, a nie Ty-Syriusz.

Pod wpływem ulubionej kołysanki z dzieciństwa moje powieki stały się ciężkie, a ja idealnie na koniec piosenki zasnęłam.
-----------------------------------------------------------
* nie ma potrzeby pisać ciągle "śpiewał, kontynuował, dodał", bo w końcu nie będę miała zmienników dla tych słów

Prawdziwa przyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz