Rodział V

130 10 1
                                    

W końcu się zgodziłam i poszłam z Michałem do Dominiki. Weszliśmy do szpitala i pojechaliśmy windą. Weszliśmy na salę w której leżała. Była cała blada poobijana i była w śpiączce. Lekarz spytał mnie;
-Kim pani jest ?
-Siostrą Dominiki -powiedziałam bez zastanowienia
-Ah dobrze może pani wejść na 5 minut nie dłużej
-Dobrze dziękuję
Weszłam na salę i usiadłam na krześle obok Dominiki i powiedziałam:
-Domcia jeśli to słyszysz to proszę Cię uwierz mi ja cie nigdy nie zdradziłam. Jesteś dla mnie bardzo ważna. Kocham Cię siostro ...-po tych słowach zaczęła lekko otwierać oczy -Domcia widzisz mnie
-Sara to ty ? -powiedziała bardzo słabym glosem
-Tak to ja. Wybacz mi tęsknię za tobą.
-Ja nie mam ci niczego wybaczyć
-ohh rozumiem nie chcesz dobrze :(
-Ty głupku ja juz ci wybaczylam -po tych słowach mocno się do siebie przytuliłyśmy. Wtedy zadzwonił mi telefon przeprosiłam Domcie i poszłam odebrać
JACK
-Hej Jack ?
-Hej Saro
-Jack jak się czujesz ?
-Ja właśnie w tej sprawie bo to troszkę śmieszne bo lekarze pomylili papiery nie jestem chory :)
-I to niby jest śmieszne ?!
-No troszkę
-Chyba nie
Połączenie zakończone
Poszłam do Dominiki jej stan się znormował i jutro może wrócić do domu. Cieszyłam się, że Domcia wychodzi. Opowiedziałam jej wszystko co się dzieje u mnie była wystraszona tym wszystkim. Dostałam sms spojrzał a tam:
Od Jacka:
Hej przepraszam za to chciałem to obrócić w żart nie miej mi tego za złe :*
Do Jack:
Dobra jest okej
Od Jacka:
Może kawka ?
Do Jacka :
Spoko dawno nie gadaliśmy to o 15.00 w kawiarni przy rynku Oki ?
Od Jacka:
Dobra :*
Pożegnałam się z Domcią i poszłam do hotelu. Wynajelam pokój w hotelu bo nei chce narazie mieszkać w moim domu, ponieważ wszystko przypomina mi mamę. Poszłam do domu była godzina 13.00 wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w:

Mój makijaż był lekki usta pomalowałam tylko błyszczykiem, a na paznokcie nałożyłam lakier :

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

Mój makijaż był lekki usta pomalowałam tylko błyszczykiem, a na paznokcie nałożyłam lakier :

Mój makijaż był lekki usta pomalowałam tylko błyszczykiem, a na paznokcie nałożyłam lakier :

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

Gdy skończyłam te czynności była godzina 14.45 wiec powoli wychodziłam juz z domu. Do plecaczka wrzuciłam portfel, telefon i huteczki. Wyszłam z domu i poszłam w stronę kawiarni droga zajęła mi 10 minut wiec juz o 14.55 byłam w środku. Zauważyłam Jacka, który lizał się z jakąś laską. Chyba mnei zauważył, ale ja wybiegłam zacząłam biec do hotelu. On mnie gonił, ale na moje szczęście z rynku wyszedł Michał i gdy zauważył mnie podbiegł do mnie i przytulił mnie bardzo mocno. Jack dobiegł i powiedział:
-To nie tak jak myślisz !
-Odwal się od niej -powiedział Michał
-Bo co kurwa kocham ją !
-Jeśli jeszcze raz zobaczę cie w pobliżu księżniczki to kurwa ci jaja obetnę !
-Karolina wybacz mi !- po tych słowach Michał lekko odstawił mnie na bok podszedł do Jacka i wyjebał mu w ryj i powiedział:
-To za zranienie księżniczki ! -podszedł do mnie i poszliśmy do hotelu. Wytłumaczyłam Michałowi co się stało. Powiedział, że gnój juz nie żyje. Po godzinie 19.00 musiał się zbierać więc pożegnałam go. Gdy wyszedł zadzwonił do mnie:
Nieznany kontakt
-Halo ?
-Hej Sara -powiedział nieznany mi głos
-Kto mówi?
-Nie znasz mnie jestem John. Ten koleś, który chciał cie ratować, ale mi nie wyszło.
-Nie rozumiem
-Wiesz może się spotkamy i ci wszystko wyjaśnienie ?
-Dobrze to jutra o 17.00 w kawiarni przy rynku Oki ?
-Spoko będę 😊
Połączenie zakończone
Ehh ten dzień był trudny....

Wstawilam juz 2 rodział dzisiaj. Kochani jeśli czytacie dajcie znać bo jeśli nie to nie ma sensu tego pisać:(

Pamiętnik NastolatkiNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ