The Fanfic Writer | Taekook

four +

gdragonfanboiii>
hej

taekooklust>
czemu piszesz do kogoś takiego jak ja?

gdragonfanboiii>
co masz na myśli?

taekooklust>
kiedy ludzie mnie poznają nigdy już nie piszą do mnie ponownie

taekooklust>
i piszą do mnie tylko przez to, że jestem fanboy'em

taekooklust>
rozmawialiśmy tylko dwa razy, ale czuję, że nie powinieneś pisać z taką osobą jak ja

gdragonfanboiii>
rozmawialiśmy 3 razy

taekooklust>
co

gdragonfanboiii>
co

taekooklust>
po prostu nie pisz do mnie i daj mi być w swoim własnym świecie

gdragonfanboiii>
jesteś w swoim własnym świecie

taekooklust>
hm?

gdragonfanboiii>
znaczy, nic

taekooklust>
tak bardzo się upokorzyłem na fanmeetingu,
gdzie wszystkie fangirl zrujnowały moją reputację przy jungkooku

taekooklust>
prawdopodobnie myśli, że jestem jakimś luzerem, który jest od niego uzależniony

taekooklust>
ja po prostu kocham w nim wszystko

taekooklust>
jego oczy, jego uśmiech, jego włosy, wszystko

taekooklust>
jest moim światem

taekooklust>
ale zgaduję, że go nie obchodzę

gdragonfanboiii>
obchodzisz mnie

taekooklust>
mnie?

gdragonfanboiii>
cholera, mam na myśli obchodzisz jungkooka; jego obchodzą wszyscy jego fani

gdragonfanboiii>
byłby idiotą, jeśli nie dbałby o swoich fanów, zwłaszcza o ciebie

taekooklust>
zachowujesz się dziwnie

taekooklust>
juan

gdragonfanboiii>
sorry po prostu robię się nieśmiały przy tobie <_>

gdragonfanboiii>
no homo?

taekooklust>
no homo.

♡ ♡♡

"Czemu on do mnie pisze?", zastanawiał się Taehyung, patrząc na poprzednią konwersację z tak zwanym 'Juanem'.

Tylko niektóre fangirl pisały do niego bo jest fanboy'em, ale nigdy nie robiły tego ponownie.

A jeśli odpisywały, to było przez to, że chciały się z nim umówić, czego Taehyung nie lubił.

Czuł się wtedy jakby był wykorzystywany dla popularności.

Ale tym razem tak się nie czuł. To było inne uczucie. Jakby mógł zacząć przyjaźń.

Był tylko studentem, mającym obsesję nad jakimś idolem, który nawet go nie zauważy.

Wyprowadził się z domu swoich rodziców bo już go nie chcieli, więc był sam.