+ eleven

4.1K 585 358
                                    

gdragonfanboiii>
taehyung

gdragonganboiii>
spotkajmy się

taekooklust>
czemu lmao

gdragonganboiii>
bo muszę ci coś powiedzieć...

taekooklust>
więc powiedz mi tu

gdragonganboiii>
tutaj mi nie uwierzysz

taekooklust>
co jeśli jesteś pedofilem

taekooklust>
lmao żartuję jesteś zbyt uległy na takie rzeczy

gdragonfanboiii>
możemy się proszę spotkać? ładnie proszę? ( T o T )

taekooklust>
cholera te emotki

taekooklust>
ehjisjsjsjjajajsksk w porządku

taekooklust>
lepiej spraw, żebym tego nie żałował

taekooklust>
napisz mi adres

gdragonfanboiii>
okej, to ***** *****14th street

gdragonfanboiii>
spotkajmy się jutro (づ。◕‿‿◕。)づ

taekooklust>
ale jutro odbieram marie

gdragonfanboiii>
po tym jak ją odbierzesz

taekooklust>
ok, widzimy się później

gdragonfanboiii>
pa!!!

taK w końcu

♡ ♡ ♡

2 dni później...

(a/n; lmao po prostu wyobraźcie sobie te przerywniki w spangebobie k)

„Gdzie ty do cholery jesteś?", Taehyung przechodził przez zatłoczone lotnisko Seulu, szukając swojej przyjaciółki, która zostawała na weekend.

„Powiedziałam ci, jestem obok śmietnika!", krzyknęła do telefonu, sprawiając, że Taehyung się wzdrygnął.

„To ty.", powiedział do telefonu, lekko chichocząc.

„Ha ha, bardzo śmieszne Tae. W każdym razie, to śmietnik obok łazienki.", powiedziała. Taehyung się rozejrzał, znajdując łazienki i jego przyjaciółkę przy kontenerze ze śmieciami.

„Taehyung!", krzyknęła i zaczęła szaleńczo machać, uśmiechając się do chłopaka przed sobą.

„Marie!", zanucił, zamykając ją w wielkim przyjacielskim uścisku, unosząc ją nad ziemię.

„Dziwko, odstaw mnie!", wrzasnęła. „Jesteś nawet śmieszniejsza w prawdziwym życiu.", uśmiechnął się.

„Wiesz przez ile cholernych godzin nie spałam? Miałam całą nockę bez połączenia internetowego. Co za pohańbienie.", odpowiedziała, ciągnąc za sobą swoją walizkę.

„Ten tydzień będzie jednym big HITEM!", Taehyung zaśmiał się ze swojego własnego komentarza, ale dziewczyna nie wyglądała na rozbawioną.

„Okej śmieszku, chodźmy się spotkać z Juanito Esteban Julio Ricardo Montoya de la Rosa Ramirez! Daj mi adres.", powiedziała z podekscytowaniem, bez cierpliwości.

„Masz. Wejdźmy na google maps.", powiedział wyjmując telefon.

„To piętnaście minut stąd.", powiedziała dziewczyna, patrząc na telefon Taehyunga. „Damy sobie radę. Oczekuję, że będziesz nosił mój bagaż.", podała mu dwie pełne walizki, razem z ciężką torbą.

„Jezu, co ty tu trzymasz?"

„Narkotyki."

„..."

„Żartuję, to ubrania. Jestem dziewczyną, która nie może przeżyć dnia bez bycia aesthetic.", powiedziała śpiewnym głosem. A teraz chodźmy się spotkać z moim Chilijczykiem!"

♡ ♡ ♡

„Więc ostatnio zauważyłam jak Jin pięknie je. Jest tak piękny, że płakałam, aż nie usnęłam.", powiedziała do Taehyunga, widząc jak niesie cholernie ciężki bagaż.

„Kto w ogóle jest twoim biasem?", zapytał dziewczynę, ponieważ mówiła o nich wszystkich każdego pojedynczego dnia.

„Jestem dziwką dla wszystkich.", jej usta ułożyły się w denerwujący uśmieszek.

„To mówi, że jesteśmy prawie na miejscu. To jest obok tej kawiarni."

Taehyung spojrzał na telefon dziewczyny. Dokładnie wiedział, co to za miejsce.

„Minko's Cafe! Chodź, biegnij za mną!", powiedział ciągnąc za sobą dwie walizki i biegnąc do ustalonego miejsca.

„DASI RUN RUN RUN.", Marie krzyknęła na całe gardło.

„To nie w porę! Chodźmy!", powiedział do niej. Szybko przyspieszyła tempo, doganiając go.

Dotarli na miejsce, ale to nie było dokładnie tam.

„To mówi, że zostało nam jeszcze kilka bloków.", powiedziała drobna dziewczyna. „Musimy skręcić w prawo, a potem w lewo.

„Ai caramba, gdzie poszedł ten chłopak?!", wrzasnął Taehyung, kropelki potu przeleciały po jego czole.

„Wiesz, ludzie którzy jedzą arroz amarillo są trochę niedorzeczni. Mówiąc o mnie z Latiny.

„Który ryż jest lepszy?", zapytał.

„Nie jem ryżu."

„Więc skąd wiesz, że są niedorzeczni?"

„Bo każdy kto je ryż jest mentalnie niezrównoważony. No ja też jestem, ale to naturalne.", uśmiechnęła się.

„Ja jem ryż."

„To tłumaczy dlaczego nie zauważyłeś, że wdepnąłeś w kałużę błota.", powiedziała ze zirytowaniem.

„Ew! Co jest!", strząsnął błoto ze swojego buta.

„O mój Boże! Tu skręcamy w prawo!", powiedziała, patrząc na ciemną alejkę.

„Fuck, shit, fuck, fuck.", wymamrotał Taehyung. „Na trzy. 1,2,3!"

Odwrócili się z otwartymi buziami, żeby zobaczyć Jeon Jungkooka, który zdjął swoją czarną maskę, patrząc nieśmiało na ziemię.

„Z-zapo-mniałeś s-swojego al-bumu...", wyjąkał.

Taehyung stał nieruchomo, razem ze swoją przyjaciółką. Jungkook wcisnął album do jego otwartej dłoni.

„Mi-ło cię po-znać, Taehyung-ah."

„CARAJOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!"

The Fanfic Writer | Taekook Where stories live. Discover now