#9 No to się narobiło...

1.5K 101 8
                                    

Początek kwietnia zapowiadał się znakomicie. Szkoda tylko, że wszystko zostało zrujnowane przez SUM'y. Jeszcze nigdy w życiu tyle nie zakuwałam. Byłam chyba osobą, którą najbardziej się przejmowała tymi egzaminami. Został jeszcze tylko tydzień na przygotowania, a ja wprost umierałam ze stresu.

Dziś wszyscy razem wyszliśmy do Hogsmeade, żeby oderwać się od nauki. Remus, James, Syriusz, Peter, Lily, dziewczyna Lunatyka i ja udaliśmy się do Pubu pod Trzema Miotłami. Nieco się wyluzowałam, ale dalej nie czułam się tak samo jak kiedyś. Moje stopnie są teraz o wiele wyższe, ale muszę nocami siedzieć z nosem w książkach. Nienawidzę się uczyć, ale nie mogę nikogo zawieść.

Po kilku godzinach w barze, wróciliśmy z powrotem do Hogwartu. Zostałam sama z Syriuszem w Pokoju Wspólnym. Wszyscy chyba już spali. W końcu było po drugiej. Ostatnio mało poświęcaliśmy sobie czasu.

-Musisz się jakoś od tego wszystkiego oderwać- odezwał się Black.- Nie możesz wiecznie zarywać nocy.

-Wiem, ale muszę dać sobie radę.

-Mam coś, co może ci pomóc- powiedział i sięgnął do kieszeni, a po chwili wyjął woreczek z białym proszkiem w środku.

-Proszę powiedz, że to nie to, co myślę.

-Wiesz, że nie lubię cię okłamywać.

-Czy ty siebie słyszysz? Skąd to masz?

-To nie jest ważne. Bierzesz czy nie?

-Zwariowałeś. Zawiodłam się na tobie- powiedziałam wstając z kanapy i kierując się do dormitorium.- Odezwij się jak zmądrzejesz.

Przez resztę nocy nie mogłam zasnąć. Nie było chwili, żebym nie myślała o tym, co się nie dawno wydarzyło. Tego bym się w życiu nie spodziewała. W mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań. Najbardziej interesuje mnie jednak jak długo to trwa, czy któryś jeszcze z moich przyjaciół ćpa i czy ktokolwiek o tym wie.

Wstałam z łóżka cała obolała i poszłam do łazienki. Moje oczy były czerwone i opuchnięte. Po prostu wyglądałam koszmarnie. Po powrocie wyszłam z dormitorium i w Pokoju wspólnym zostałam Syriusza siedzącego na kanapie.

-Co tu robisz tak wcześnie?- spytałam zaskoczona jego widokiem.

-Wcale nie spałem!- krzyknął i podskakując, wstał z kanapy.

-Tsaa, właśnie widzę- powiedziałam widząc jak chłopak ziewa i przeciąga się.

-Czy, no wiesz, możemy zapomnieć o tym incydencie, który miał miejsce dziś w nocy?- zapytał po chwili zmieszany.

-Czemu nie powiedziałeś mi wcześniej?- spytałam.

-Nie chciałem cię martwić. Wiedziałem jak to przyjmiesz i...-powiedział nie dokańczając

-Masz jeszcze te prochy?- wypaliłam w końcu.

-Mam. Wiedziałem, że nie dasz się długo namawiać- powiedział uśmiechając się łobuzersko.

***

Po kilku godzinach obudziłam się w swoim łóżku. Więc to jednak był tylko sen. No cóż, zapowiadało się całkiem ciekawie. Usiadłam bokiem, a moim oczom ukazał się Łapa śpiący w najlepsze. Otworzyłam butelkę wody mineralnej i upiłam z niej łyka. W tym czasie w drzwiach stanął wkurzony James. Nie wiem, co mu się stało, ale to z pewnością musiało być coś poważnego. Dopiero kiedy podszedł bliżej zauważyłam podbite oko i kilka siniaków na rękach. Musiałam zacząć rozmowę, bo to nie dawałoby mi spokoju.

-Na brodę Merlina, James kto ci to zrobił? Co się stało?

-Nie udawaj, że nie wiesz, okey! Mam już powyżej uszu tych waszych zagrań, wydruków! Po prostu wszystkiego! Do reszty zgłupieliście! Co, panna idealna już nie jest wcale taka idealna?! Hmm?!- wydarł się na mnie.

You are Beautiful || Syriusz BlackOnde histórias criam vida. Descubra agora