#12 Pijany Quidditch

1.6K 90 24
                                    

Pov. Paula

-Gotowy na totalną porażkę?- zapytałam nie mogąc się już doczekać.

-Im szybciej to zacznę tym szybciej skończy się to żenujące przedstawienie- powiedział, a do klasy weszła McGonagall.

-Ciesz się, że zmieniłam ci to wyzwanie, bo inczej tańczyłbyś striptiz na środku klasy- zaśmiałam się, na co nauczycielka zwróciła na mnie swój wzrok.

-Tańczyć nago mogę tylko przed tobą- powiedział, a na te słowa wybuchnęliśmy śmiechem.

-Gryfindor traci 10 punktów- oznajmiła McGonagall.

-Nie zgadzam się- zaczął Syriusz. Widzę, że już wkroczył do akcji. Nie spodziewałam się, że stanie się to aż tak szybko.

-Na co się nie zgadzasz? Ty nie masz tu nic do gadania drogi chłopcze- zdziwiła się nauczycielka.

-Oh, dobrze. Wybaczę Pani tylko dlatego, że Panią kocham- powiedział wstając z miejsca.

-Syriusz, proszę przestań żartować i siadaj na miejsce- oznajmiła zirytowana.

-Ale ja mówię poważnie- podszedł do niej bliżej.- Czy wyjdziesz za mnie Minerwo?- klęknął przed kobietą, wręczając jej pierścionek z plasteliny.

-Gryfindor traci 100 punktów. Black, wracaj do ławki.

-To nie zbyt miłe z twojej strony. Pożałujesz tego McGonagall.

-Czy ty mi grozisz?

-Owszem.

-Gryfindor traci kolejne 100 punktów.

-Karpesjunk- powiedział Syriusz celując w nauczycielkę różdżką, a jej włosy stały się niebieskie.

-Dechrom- jej włosy przybrały normalny kolor włosów.

-Pullus!- rzucił zaklęcie Łapa, po czym McGonagall stała się gęsią.- Tego Pani sama już nie odkręci, bo jak Pani zapewne wie, różdżki nie znają języka gęsiego.

-Gę, gę!

-Co takiego? Możemy już zakończyć lekcje? Z przyjemnością- przedrzeźniał ją.

Wszyscy rozbawieni wyszliśmy z klasy i rozeszliśmy się. Ja i Syriusz spacerowaliśmy po całej szkole i gadaliśmy jak zwykle.

-Tak właściwie, ty praktycznie wcale nie zostałeś upokorzony. To nie jest sprawiedliwe. Gdybyś zgodził się na pierwsze moje plany to nie chodziłbyś taki zadowolony.

-Jesteś za dobra w wymyślaniu takich rzeczy, więc na wiele z nich ci nie mogłem pozwolić.

-Bo jesteś cieniasem.

-Ja?-zapytał zdziwiony.

-A kto?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

-Zaraz się przekonamy- powiedział i zaczął mnie łaskotać, a ja uciekałam od niego jak najdalej, próbując powstrzymać atak śmiechu.- To nie ja śmieję się jak oszalały jak ktoś mnie dotknie.

-Ale to łaskocze, a ja tego nie lubię- oznajmiłam, a on cały czas robił mi na złość.- Syriusz, przestań! Już aż mnie brzuch boli od śmiechu.

O godzinie 15:00 poszliśmy wszyscy razem na obiad, który odbył się nie co później niż zazwyczaj, a następnie miał odbyć się mecz Quidditcha. Weszliśmy do Wielkiej Sali, ale zamiast zjeść, słuchaliśmy ogłoszeń Dumbledore'a.

-Przepraszamy was bardzo za to małe spóźnienie, ale najwidoczniej jedna z gęsi uciekła nam z kuchni i biegała po Hogwarcie. Na szczęście została ona przez nas schwytana i tym razem nam się nie wymsknęła.

You are Beautiful || Syriusz BlackWhere stories live. Discover now