,,Podobno śmiech to zdrowie, a Ty masz cudowny śmiech, to dlaczego by nie. W sumie nie mam pomysłu jak zacząć ten list. On ma tylko sprawić, że będziesz się śmiała czy coś. Żebyś się chociaż uśmiechnęła.
Mam tu dla Ciebie trochę naszych cytatów. Miłego czytania!
»Uderzył Cię ktoś kiedyś z parasolki, czy będę pierwsza?« ~ Laura Marie Wilson.
» - Bolało?
- Jak spadłem z nieba?
- Jak Cię piesek ugryzł.
- Aha. «
»*Trzecia nad ranem*
A lubisz Ty pierożki? « ~ Charles Otto Puth Jr.
» - Charlesie Otto Puth'u!
- Zapomniałaś o juniorze! «
Okej, większość nie jest zabawna, ale przypomnij to sobie.
»Pojeździłbym na alpace.« ~ Charles Otto Puth Jr.
»A teraz tak naprawdę. Nie wciskaj mi żadnego kitu, że cię pies ugryzł. Dlaczego sobie tak brew uciąłeś?« ~ Laura Marie Wilson.
»Masz brew niczym znaczek Adidasa.« ~ Laura Marie Wilson.
»- Brzydki sweterek.
- Tak jak twoja brew «
» - A teraz cicho! Chopina ci zagram!
- Wolę Mozarta.
- A ja wyższe laski, ale jakoś się nie dopierdalam. «
» - Wierzysz w jednorożce?
- Wierzę w wiele nieistniejących rzeczy.
- Na przykład?
- Twój biust.
- Miło. «
Okej, trochę roast na Twoją osóbkę. No niestety.
» - Jak nazwa się foka bez oka?
- Tak samo, co za różnica czy ma oko, czy nie?
- Dobra jesteś.«
Nie wiem, o czym jeszcze mógłbym wspomnieć. Takich chwil było o wiele więcej, dobrze o tym wiesz. Nie przedłużając, do następnego listu!
Twój Charlie".
Dalej nie mam pojęcia, czy byłam pierwszą, która uderzyła Cię z parasolki.
〰❇〰❇〰❇〰❇〰❇〰
Taki luźniejszy rozdział, bo why not.
Tbh, nie jestem go tak do końca pewna.
❗Spoiler❗
Następne rozdziały będą już (chyba) normalne 😗
Gwiazdeczka? Komentarz?
Do następnego! 😗
YOU ARE READING
Open When || Charlie Puth
FanfictionCharlie przegrał walkę z białaczką, mimo że bardzo starał się ją wygrać dla swojej dziewczyny Laury. Aby nie zostawiać jej w cieniu tajemnic, dał jej paczuszkę pełną listów, w których wyjaśnia wszystko i próbuje poprawić humor. „Wyglądają na silne...
