19. Open when you regret something. (& pytania do bohaterów!)

55 11 2
                                        

"Och, daj mi zgadnąć. Chodzi o mnie, prawda? Dzisiaj mówiłaś, że niczego nie żałujesz tak bardzo, jak poznania mnie.

Ach, teraz (czyli gdy to czytasz) chyba nie możesz żałować tego wszystkiego! Przecież nie mieliśmy się jak pokłócić!

Właśnie! Pokłóciliśmy się dzisiaj. Znowu. Nazwałaś mnie egoistą i powiedziałaś, że myślę tylko o sobie. Odpowiedziałem, że tak naprawdę jest odwrotnie, a Ty dobrze o tym wiesz. Po tym wybuchła prawdziwa wojna. Oj, nie wspomniałem, dlaczego tak mnie nazwałaś. Mianowicie kolejny raz zapytałaś, czy coś się stało, czy źle się czuję i inne takie. Cóż, za dużo podejrzewałaś, więc powiedziałem coś w stylu, że to nie Twoja sprawa, nie powinno Cię to obchodzić oraz masz dać mi już spokój. Może to było odrobinę egoistyczne, ale i tak nie było jak Twoje zachowanie przez większość czasu.

Wiesz co? Zamierzam Ci w tym liście napisać, co tak naprawdę teraz czuję w stosunku do Ciebie oraz co o Tobie myślę. Nie musisz tego czytać. Chciałbym tylko trochę się wyżalić, może też trochę Cię obrażać, nie wiem. Hmm, zasłużyłaś sobie na to. Też podczas każdej kłótni mnie obrażasz. Gdyby ktoś kiedyś słyszał jakąś naszą kłótnię, nie miałby Cię już za tę rozsądną, spokojną, ogarniętą połowę związku. Nie do pomyślenia, co? To zawsze Ty najwięcej krzyczysz. Ja tylko słucham. Wiesz dlaczego? Bo kocham Cię i nie chcę się z Tobą kłócić. Mało kiedy coś wtedy powiem. Teraz zdarzyło mi się coś powiedzieć. I to aż za dużo. Cóż, ja Cię pierwszy nie przeproszę. O nie, nie, nie. Nie tym razem, kochanie. Drugi raz w ciągu całej naszej znajomości będziesz musiała mnie przeprosić. Szok i niedowierzanie.

Zacznijmy od przeanalizowania dzisiejszego dnia. Jest środa. Ładna pogoda, lekkie zachmurzenie, ale i tak jest ładnie. Mieliśmy cały dzień oglądać filmy i jeść lody, znowu nie poszliśmy na uczelnię. Wypadałoby w końcu tam pójść, bo nie byliśmy od poniedziałku. Ale filmy są ważniejsze, tak? Nie wiem nawet, czy mi się w ogóle opłaca tam chodzić. Prawdopodobnie nie dożyję do końca roku akademickiego. Nieważne, lepiej kontynuujmy temat. Właśnie, »mieliśmy oglądać«. Zdążyliśmy obejrzeć jeden film, a po nim się pokłóciliśmy.

Tak jakby to ja zacząłem, bo byłem dla Ciebie niemiły, ale to Ty zaczęłaś na mnie krzyczeć, więc to Twoja wina.

Siedzę nad tym już dwie godziny. Nie umiem napisać, co o Tobie myślę, a tym bardziej nie umiem Cię obrazić. Chyba już nie jestem na Ciebie zły, ale dalej czekam, aż mnie przeprosisz.

Postanowiłem jednak Cię nie obrażać. Poczuj się wyjątkowo. Moje uczucia w stosunku do Ciebie zostały już wyrównane, jest tak, jak wcześniej, czyli kocham Cię bardzo, bardzo mocno i nie jestem już wkurzony.

Minęła kolejna godzina. Czekam, aż napiszesz, zadzwonisz, cokolwiek. Nic się nie dzieje. Jestem zaniepokojony. I tak nie zamierzam Cię przepraszać.

Jest już czwartek. Dopiero co ode mnie wyszłaś. Przeprosiłaś mnie wczoraj wieczorem. Wow. Chcieliśmy dalej oglądać filmy, ale skończyło się jak zawsze.

Okej, kochanie. Tym jedynym razem nie napisałem Ci, co masz zrobić. Powinnaś sama się zastanawiać.

Wiem, to wszystko tutaj jest dziwne. Ale czego się spodziewałaś? Każdy list jest dziwny na swój sposób. Tak jak Ty.

Nie przedłużam już, radź sobie sama.

Twój Charlie"

Open When || Charlie PuthDonde viven las historias. Descúbrelo ahora