12. Black

573 43 121
                                    

"Nie nalegaj na mnie, abym opuścił ciebie
I abym odszedł od ciebie, gdyż:
gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę,
gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam,
twój naród będzie moim narodem,
a twój Bóg będzie moim Bogiem.
Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę
i tam będę pogrzebany.
Niech mi Anioł to uczyni
i tamto dorzuci,
jeśli coś innego niż śmierć
oddzieli mnie od ciebie!"

To dźwięki klawiszy poprowadziły go niczym nić Ariadny przez zawiłe korytarze opustoszałej szkoły, kazał zejść na niższe piętro i popchnąć podwójne drzwi do sali muzycznej. Pośrodku przestronnego pomieszczenia w kręgu wpadającego przez świetlik światła , przy fortepianie siedział chłopiec o kruczoczarnych włosach i z zamkniętymi oczami grał najpiękniejszą melodię, jaką Nicholas kiedykolwiek słyszał. Jego dziecięce serce tak wrażliwe na sztukę ścisnęło się z tęsknoty za tymi wieczorami, kiedy jego ojciec siadał przy swoim instrumencie i wszystkie pokoje wypełniała magia. To ona kazała mu teraz zamknąć za sobą drzwi i po cichu podejść do instrumentu. Chłopiec zatrzymał się za młodym pianistą, bojąc się, że jeśli zrobi jeszcze jeden krok do przodu, czar pryśnie niczym bańka mydlana. Smukłe dłonie muzyka niewiele różniły się kolorem od białych klawiszy. Nicholas zamknął oczy i pozwolił sobie na to, żeby na chwilę odpłynąć. Pozwolił zawładnąć muzyce jego myślami, biciem jego serca. Muzyka była wszędzie i wszystko było muzyką. Cały wszechświat mieścił się na pięciolinii. Sam nie był pewien, w którym momencie zaczął śpiewać, ale muzyka nie ucichła wraz z jego słowami. Dziecięcy, delikatny, piękny głos. Pianista odwrócił się zauroczony przez ramię i zobaczył znajomego chłopca. W pomieszczeniu zapadła na chwilę cisza. Xavier uśmiechnął się i ujął dłoń drugiego chłopca, chcąc, żeby usiadł obok niego. Razem potrafili czarować. I nie zajęło im wiele czasu zrozumienie, że ich miejsca we wszechświecie są przy sobie nawzajem. "gdyż: gdzie ty pójdziesz, tam i ja pójdę..."

***

Chłopak siedział na parapecie, wpatrując się w zachmurzone niebo. Czuł, że nadchodzi burza. Otworzył okno, rozkoszując się zapachem powietrza przed deszczem i zastanawiał się czy tutaj, pod dachem będzie bezpieczny w czasie burzy, której zwiastuny zaczęły się pojawiać w jego życiu. Jak to mówią "jeśli chcesz tęczy, musisz zaakceptować deszcz", jednakże kiedy deszcz padał zbyt długo, pojawiała się ulewa, przynosząc ze sobą niebezpieczeństwa i kłopoty, w obliczu których, człowiek nawet nie miał ochoty podnosić głowy tylko po to, żeby podziwiać ozdabiające niebo kolory. Już teraz świat próbował odebrać mu to co było w jego życiu najcenniejsze - miłość i przyjaźń jego życia. Co będzie następne? Silniejszy podmuch wiatru poruszył framugą okna i Nicholas zadrżał, niemal słysząc w głowie głos Xaviera, który krzyczy na niego, żeby je zamknął. Bywały dni, że miał już dość tej całej opieki, którą otaczał go drugi chłopak. Był stanowczo zbyt nadopiekuńczy. Mimo wszystko zamknął okno i oparł głowę o chłodną szybę. "Śniłeś mi się" powiedział ostatnio Cartner. Nico doskonale znał ten sen - ogród, pocałunek i obietnice wiecznego uczucia wysoko na szkolnej wieży, wrażenie wiatru we włosach i szybsze bicie serca. Bywały noce, że chłopcy śnili o tym samym, a to był jeden z tych nielicznych razy w ich życiu.
Wskazówki zegarów zatrzymały się właśnie na godzinie osiemnastej i w Corfe Castel rozbrzmiały miarowe uderzenia kościelnego dzwonu. Kościół. Wiara. Bóg. Jego ojciec nie był osobą wierzącą dopóki nie spotkał jego matki. To ta dobroduszna kobieta zmieniła jego poglądy i nauczyła wierzyć ich syna. Często rozmawiali o Bogu wieczorami. Młody Rayllee miał wiele pytań. Najbardziej jednak utkwiło mu w pamięci zdanie, które powiedziała jego mama po Mszy, na której ksiądz grzmiał o konieczności potępiania homoseksualizmu.

- Bóg jest miłością - powiedziała do niego, kiedy wyszli ze świątyni. - A miłość najpiękniejszym uczuciem, które łączy ludzi. Ksiądz jest człowiekiem, a każdy człowiek się czasami myli, rozumiesz?

Colours Of Heaven (#BOYXBOY)Where stories live. Discover now