XI

776 89 56
                                    

- Gotowi? - zapytała Bonnie.

- Tak. - powiedział Stefan, a ja tylko pokiwałem głową twierdząco.

Dziewczyna podała mi rękę. Złapałem ją za nią, a drugą chwyciłem się Stefana, a on złapał dłoń Bonnie, tworząc mały okrąg.

Gdy zobaczyłem jak czarownica zamyka oczy, sam przymknąłem swoje.

- O kurczę...- wyszeptała po chwili Bonnie, więc uchyliłem powieki.

Zamarłem. Stałem w ogromnej sali z regałami. Tutaj było z miliard ksiąg.

- Jak my tu mamy znaleźć cokolwiek? - zapytałem Stefana.

- Księgi powinny być ponumerowane czasowo. - zabrał Bonnie kartkę i przyjrzał się jej - Ta została wyrwana ze spisu śmierci 1900- 2100. - stwierdził.

- Skąd wiesz? - spytałem.

- Bo daty śmierci osób na kartce mieszczą się w tym przedziale. - wyjaśnił.

- Okej...no to prowadź. - zdałem się na niego, bo znając mnie to bym się tutaj z pięć razy zgubił.

Stefan podszedł do regału obok i wyjął jedną z ksiąg.

- 3500- 3700. Musimy iść w tamtą stronę. - pokazał na lewo.

- Serio? Są tu księgi z 3700 roku? - zdziwiłem się.

- A myślisz, że dlaczego jest tutaj tyle ksiąg? Jest tu przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. - odparł, ruszając w stronę, którą wcześniej wskazywał.

Spojrzałem na Bonnie i wzruszyłem ramionami, po czym poszliśmy za Stefanem.

- Nie jeden historyk dałby się pokroić aby tutaj być. - stwierdziła dziewczyna.

- O tak. - zgodziłem się z nią.

Stefan znów zatrzymał się przy regale. Wyjął księgę i zajrzał do niej.

- 2400- 2600. Jesteśmy blisko. - powiedział i ruszył dalej.

- Więc ściga was Śmierć, co? - spytała Bonnie.

- Niestety. - przytaknąłem.

- Przechlapana sprawa. - stwierdziła, a ja się lekko uśmiechnąłem.

Nugi: Ble ble ble BLE!

Nugi: Powiedz lepiej co u Jeremiego, podła pizdo!

Stiles: Nugi! Przestań!

Stiles: Nie obrażaj jej! Ona jest spoko!

Nugi: Ona jest tak spoko jak wirus Eboli atakujący bambusów w Afryce!

Stiles: Ehhh...

Stiles: Po prostu się przymknij...

- Co jest?! - wykrzyczał nagle Stefan.

Podeszłem do niego i podążyłem wzrokiem na to na co patrzył, a konkretniej na pusty regał.

- Co się stało? - zapytałem.

- Tu powinny być księgi, których potrzebujemy! - wyjaśnił.

- To gdzie one są? - spytałem.

- Myślisz, że wiem, koleś? - zirytował się Stefan.

- A tam co jest? - odezwała się Bonnie, podchodząc do wielkich, drewnianych drzwi.

Złapała za czarną, metalową klamkę.

- Zamknięte. - westchnęła.

- Szkoda, że nie mamy klucza. - powiedziałem, a zaraz potem strzeliłem się w czoło z otwartej dłoni.

I Miss You (Teen Wolf Stiles) 12/13Where stories live. Discover now