Jak wyglądać pięknie i nie zwariować?

Rozświetlacze

Ze wszystkich makijażowych czynności rozświetlanie jest moją ulubioną. Dzisiaj chciałam Wam pokazać moją kolekcję rozświetlaczy, powiedzieć, co w każdym z nich jest fajnego, czym się różnią i jak je ogólnie oceniam. Otóż "moje dzieci" prezentują się następująco:

(Na zdjęciu od góry w kolejności opisywania)

Zaczniemy od najtańszego:

1. Lovely Highlighter w kolorze Silver, kosztuje 9 zł w rossmanie, ale można go też spotkać w internecie nawet za 5 zł. Moja buzia ma ciepłe tony, a jednak ten produkt dobrze się u mnie sprawdza. Nakładając go widzimy dokładniej wszystkie drobinki, niż np. w tym z kobo. Oceńmy wszystkie aspekty w skali od 1 do 10:

Opakowanie (wygląd oraz solidność): 5 - nie jest ono ani piękne, jak w przypadku tego "serduszkowego" z make-up revolution, jednak wydaje się dosyć solidne (jeszcze go nie zepsułam)

Cena: 10 pkt - nie znajdziemy innego, tak dobrego i taniego rozświetlacza, który pasowałby tak wielu osobom

Świetlistość: 10 - błyszczy się najlepiej ze wszystkich, jednak czasem należy uważać, bo możemy przesadzić (czepiam się, jest super)

2. Vivid Baked Highlighter Makeup Revolution w kolorze peach lights, 15 zł na przeróżnych stronach internetowych (ceneo, ezebra). Red Lipstick Monster wspominała o nim w jednym z filmów, mówiła, że odbija światło na kilka kolorów, ja dostrzegłam różowy, niebieski i złoty, co jest super jak idziemy na imprezę. Ogółem jest o chłodnym tonie, ale naprawdę dobrze wygląda na mojej twarzy, wykorzystuję go na jakieś okazje, bo nie chcę świecić na 3 kolory np. w szkole.

Opakowanie: 7 - solidne i schludne, bardziej podoba mi się to z kobo, jednak nie jest ono brzydkie, po prostu ok

Cena: 9 - trzy kolorki w cenie 15 zł

Świetlistość: 8 - świeci się mocniej niż kobo, jednak mniej niż lovely, bardzo ładnie, nie zrobimy sobie nim krzywdy.

3. Kobo Highlighter (310 Moonlight), kosztuje 20 zł w drogerii Natura. Jest lekko bielący, ma neutralny ton, czyli będzie dobrze wyglądał na kimś, kogo buzia ma ciepłe tony (żółte, pomarańczowe), jak i na osobie, która ma zimne (różowe). Drobinki zlewają się w całość, dzięki czemu możemy go pięknie wyblendować.

Opakowanie: 8 - jest bardzo solidne (spadł mi wiele razy), wygląda dobrze, elegancko, nie jest przesadzone, po prostu jest ładne

Cena: 9 pkt - (porównuję ceny rozświetlaczy w rozdziale, nie tych na świecie, bo jak zestawimy 20 zł i 150, no to sprawa ma się nieco inaczej) doskonale się blenduje, lepiej niż ten z Lovely, w tym momencie wiem, że kupię go ponowie

Świetlistość: 5 - błyszczy się najmniej ze wszystkich, nie jest to chamskie świecenie, więc jeśli boicie się, że będziecie wyglądać jak kula dyskotekowa, to serdecznie go polecam, jest fajny, gdy wykonujemy makijaż codzienny, jednak na imprezę trzeba go dużo nałożyć (znowu się czepiam).

4. Goddess of Love Makeup Revolution w kolorze Goddess of Love (tak) w cenie 25 zł na mintishop i cocollita. Zakochałam się ze względu na opakowanie, jest różowy, jednak cieplejszy niż Vivid Baked Highlighter, oprócz różu możemy ujrzeć srebro. Miły w noszeniu i dobrze napigmentowany.

Opakowanie: 10 - jest piękne, dość solidne, robi dodatkowo za ozdobę pokoju

Cena: 8 pkt - w porównaniu ceny do jakości, jest super, dobrze się blenduje, ładnie wygląda.

Świetlistość: 7 - świeci się mniej niż vivid (...), bardziej niż kobo, bardzo ładnie, nadaje się do szkoły, jak i na wyjście.

**********

Który kupicie najchętniej?

Zapraszam na mój blog (link na profilu) i na grupę facebookową "jak wyglądać pięknie i nie zwariować"

O czym chcecie następny rozdział?