0.1

3.1K 235 24
                                    

                                           this is start of something beautiful
                                          you are the start of something new

Floral przekręciła kilka razy pokrętłem w kłódce od szafki i po chwili otworzyła ją z cichym skrzypnięciem. Podniosła się na palcach, sięgając do najwyższej półki, gdzie zawsze trzymała zeszyty, jednak zamiast jednego z notesów, wyciągnęła małą paczuszkę zawiniętą w szary papier z recyklingu, ozdobiony zieloną wstążką. Zmarszczyła brwi i rozejrzała się po korytarzu, ale nikogo tam nie było. Obejrzała przedmiot kilka razy z każdej strony i kiedy uświadomiła sobie, że jest spóźniona na lekcje, wrzuciła go szybko do torby i pognała do sali, w której odbywały się zajęcia.

Pani Violet, nauczycielka biologii, nie tolerowała spóźnień, jednak zawsze traktowała Florę ulgowo, więc nie skomentowała jej późnego przybycia. Dziewczyna pośpiesznie zajęła miejsce w środkowym rzędzie, w ulubionej przedostatniej ławce, na którą wyłożyła podręcznik i mały piórnik, w którym znajdował się jedynie długopis, mały ołówek i kilka zakreślaczy. Przy wyciąganiu zeszytu złapała za wstążeczkę i wyciągnęła na blat upominek. Rozejrzała się uważnie czy nikt jej się nie przygląda, zwłaszcza pani Violet i upewniwszy się, że nikomu nie rzuca się w oczy, bezszelestnie rozwinęła pakunek. Z papieru wyciągnęła płaskie plastikowe pudełko z naklejonymi logami różnych zespołów. Przyjrzała mu się dokładnie, szukając jakiejś wskazówki, kto mógł być nadawcą i kiedy otworzyła pudełko, w jego środku znajdował sie mały, złożony kilka razy liścik, a pod nim srebrna płyta z jakimś napisem. Starając się nie narobić hałasu, jedną ręką wsunęła papier do torby, a drugą otworzyła kartkę.

Zlustrowała kilka linijek tekstu, a jej oczy od razu zaczęły szukać chłopaka o blond czuprynie i zniewalającym uśmiechu, który zawsze zajmował ostatnie miejsce. Tego dnia nie pojawił się na zajęciach, co mocno rozczarowało Florę. Lubiła go, chociaż nigdy nie zamienili jednego słowa ani nawet nie wymienili się spojrzeniami. Zawsze zadawał banalne pytania, wyprowadzając nauczycielkę z równowagi, jednocześnie rozbawiając całą klasę, w tym Floral.

Uśmiechnęła się, podnosząc głowę do góry. Rzeczywiście – zielone liście paproci w zestawieniu z brązem włosów dziewczyny wyglądały bardzo ładnie, dokładnie tak, jak Flora lubiła. Jej buzie ozdobił grymas, czytając postscriptum; w końcu odkryła, dlaczego tak trudno jej doprać tą złośliwą plamę z ulubionej bluzki.

iiiiiiii jak tam?? od razu mówię, że rozdziały będą miały właśnie taką długość:) do napisania, x

mixtapeWhere stories live. Discover now