1.2

2K 240 25
                                    

            a soft sound to the way she wears her hair down, covering up her face,
   oh what a let down, i don't seem to be having any effect now falling all over the place

Tak, jak przewidziała, po dziesięciu minutach słyszała, jak mama wita się z tatą ostentacyjnym "dobrym wieczorem". Nie lubiła tego w swojej rodzinie, że wszystko wyglądało, jak żywcem wyjęte z reklamy przykładnego domu. Zapracowani rodzice, najmłodszy utalentowany syn i córka, która.. No właśnie, córka była rozczarowaniem.

Westchnęła, układając książki na łóżku, żeby wyglądało, że właśnie skończyła naukę. Czuła lekkie wyrzuty do siebie, że przez cały dzień zrobiła jedynie jedno pisemne zadanie i nie przygotowała się na następny dzień, ale Ashton zbyt mocno zawrócił jej w głowie, żeby mogła teraz zabrać się za lekcje.

"Pobawmy się, że jest poranek, a ja śpiącym głosem szepczę ci do ucha "dzień dobry", okay?"Flora posłusznie schowała się pod kołdrą, przymknęła powieki i po kilku sekundach usłyszała zachrypnięty szept Ashtona: "Dzień dobry, promyku"

Wierzcie lub nie, ale Floral naprawdę poczuła, jakby chłopak właśnie obejmował ją swoimi silnymi ramionami i szeptał prosto do ucha. Przez chwilę miała te charakterystyczne łaskotanie w brzuchu, które potocznie nazywają motylami. Nie chciała myśleć o tym w kategorii motyli, ze względu na lęk chłopaka. 

"Kurde bela, szkoda, że nie mogę cię teraz objąć. Leżę, wpatrując się w głupi biały sufit, okryty głupią białą kołdrą, opierając się o głupią białą poduszkę i brakuje mi tylko ciebie, absolutnie niegłupiej, a wspaniałej"

W wyobrażeniach o chłopaku przerwał jej ostry dźwięk szarpania za klamkę. Podniosła głowę i zobaczyła ojca, który gniewnym wzrokiem lustrował cały jej pokój. "Syf tu masz, weź się za jakieś porządki" usłyszała, a potem podskoczyła, kiedy zatrzasnął za sobą drzwi.

Zastopowała nagranie i zacisnęła mocno pięści. Wcale nie miała syfu, tylko normalną wyluzowaną atmosferę, zupełnie różniącą się od reszty domu. Zapewne ucieszyłby się dopiero wtedy, kiedy na wierzchu nie leżałaby żadna książka, żaden długopis nie walał się po biurku, a laptop był zamknięty i wyłączony. No, może z tym ostatnim powinna się zgodzić. 

Ignorując mężczyznę, znów opadła na łóżko, słuchając głosu chłopaka.

x

heja! mam wakacje, teraz już tak oficjalnie:-) zawiozłam dzisiaj świadectwa do szkół i jestem dobrej myśli, bo egzamin jednak nie poszedł mi tak okropnie:-) w piątek idę na koncert podsiadło, w sobote dżemu, a niedziela to słodki odpoczynek. u was też taka okropna pogoda? 

co do mikstejpa, to trzy rozdziało i adijos. jest mi smutno, ale nie powiem, jestem dumna jak cholera:-) 

wciąż ślę wam ogromne buziaki za wszystkie wejścia (stuknęliśmy 5k, wow!!) ocenki (których niedługo będzie AŻ 600!!!) i komentarze, jesteście wielkie, potężne, wielgachne:-)

do następnego robale 

edit: zapraszam na daisy, hihihih

mixtapeWhere stories live. Discover now